- Co. Przytyłam? - Pytam nagle.
- Nie! - Odpowiada od razu.
- Mów prawdę, Christianie Grey. - Ostrzegam go.
- Nie, Ana. Masz piękne ciało. - Komplementuje mnie.
- Mówisz tak, bo jesteś moim mężem. - Narzekam.
Nie mam już ochoty na jedzenie, ale Christian nie cierpi, gdy się ono marnuje.
- Kocham cię, skarbie. - Mówi.
- Ja ciebie też kocham. - Odpowiadam.
Po jedzeniu zmywam naczynia, a Christian stoi obok mnie, opierając się o blat i odsuwając mi moje włosy z twarzy.
- Mogę spotkać się z twoim trenerem personalnym? - Pytam.
- Moim trenerem personalnym? - Zadaje pytanie, patrząc na mnie ze zdziwieniem.
- Nie zrzuciłam tych kilogramów, które przybyły mi po Teddy'm. - Wyjaśniam.
- Co takiego? Przecież mówiłem ci, że wyglądasz idealnie. - Przypomina.
- Dzięki, ale potrzebuję też lekcji samoobrony. - Dodaję.
- Po co? - Bełkocze.
Wzruszam ramionami. - Czy kobiety nie powinny wiedzieć jak się bronić? - Pytam.
- Jesteś tego pewna? Wiesz, że mamy tu siłownię. - Przypomina.
Teraz pamiętam.
- Naprawdę? - Pytam, udając zaskoczoną.
- Tak, nasza sypialnia. - Uśmiecha się zawadiacko.
Odwracam łyżkę w złą stronę, przez co woda rozpryskuje się po pomieszczeniu.
- Przepraszam! - Mówię ze skruchą.
Nasza sypialnia? Ah, skarbie.
- Mogę ci teraz zademonstrować. - Szepcze mi do ucha, unosząc mnie na blat.
Piszczę z uśmiechem. Całuję go w usta, po czym chichoczę.
- Wiem, co masz na myśli. Dziękuję za przypomnienie mi o siłowni. - Mówię, całując go w kącik ust.
Ciągnę go do naszej sypialni i wypuszczam wodę z wanny.
- Wciąż jest mi pan winien sześć pytań, panie Grey. - Mówię, opadając na łóżko.
Od razu oplata mnie ramionami.
- Ditto, pani Grey. - Mówi, całując mnie w policzek.
Wkładam dłoń pod jego szlafrok i układam ją na jego sercu. Czuję jego bicie, stały, uspokajający rytm. Słyszę jak jęczy szczęśliwie. Opiera głowę o moją klatkę i zasypia.
Przyglądam mu się, gdy jest pogrążony we śnie. Ma zmarszczone brwi i robi mu się zmarszczka w kształcie litery V. Trzepoczą mu rzęsy i ma lekko rozchylone usta. Oplata mnie niczym bluszcz, ale nie przeszkadza mi to. Teddy jest do niego tak bardzo podobny, już wiem, że Teddy w przyszłości będzie uwodzicielem. Moje serce ściska się na myśl o Teddy'm, kochającym inną kobietę. To pewnie instynkt macierzyński. Nikt nie chce być zastąpiony ukochaną syna.
Teddy nagle zaczyna płakać, a ja jestem w ciężkiej sytuacji. Dosłownie. Próbuję zepchnąć z siebie Christiana, który zaczyna narzekać.
- Muszę iść do Teddy'ego. - Szepczę.
- Nie zostawiaj mnie. - Bełkocze, przytulając mnie mocniej.
Śmieję się. Zbieram siły i jednym ruchem popycham Christiana na drugą stronę łóżka. Wstaję i idę do Teddy'ego.
CZYTASZ
Fifty Shades Full Circle - PL
FanfictionAutorką pracy jest @latersdamie, ja tą opowieść jedynie tłumaczę oraz zgodę na tłumaczenie uzyskałam od autorki. Minął już prawie rok odkąd Ana powiedziała Christianowi, że jest w ciąży. Także minął rok odkąd ostatni raz się widzieli. Anastasia G...