Perspektywa Christiana
Powiedziałem Taylor'owi, żeby pojechał jak najszybszą drogą do Grey House. Teddy śpi w ramionach Anastasii, a moje są oplecione wokół niej. Palcami robię małe kółka na jej odkrytym ramieniu.Kim był mężczyzna, który sądził, że nikt go nie pokocha? Taa... To pewnie ja. Mężczyzna, który uważał, że nikt nie zaakceptuje go z jego widocznymi bliznami. Mężczyzna, który w młodym wieku myślał, że dotyk jest tylko bolesny, niemiły i krzywdzący. Mężczyzna, który nigdy nie myślał o zostaniu ojcem, mężem i kochankiem.
Tak... To ja.
Moja Ana. Moja słodka, kochana, silna Ana. To ona mnie uratowała przed życiem w pustce. Ona zachwiała mój nudny, monotonny świat. Ana wniosła do mojego życia szczęście i miłość, których nigdy nie doświadczyłem. Mój aniołek. Moja Ana.
-Christian? - Pyta Ana przerywając moje refleksje.
-Tak? - Pytam patrząc na nią.
-Dlaczego chciałeś, żeby Teddy pojechał z nami? - Pyta. Chrząkam.
-Cóż, nie było mnie przez kilka dni i chcę nadrobić ten czas. - Odpowiadam, nawet głos mi się nie zmienia.
-Jest pan taki słodki, panie Grey. - Mówi, a na jej policzkach pojawia się lekka czerwień.
-Taki jest mój cel w życiu, pani Grey. - Jej policzki jeszcze bardziej się czerwienią.
-Przestań. Jesteś taki romantyczny, sprawiasz, że płaczę. - Mamrocze, po czym zaczyna chichotać. Ten dźwięk.
-Uwielbiam, kiedy jesteś taka przy mnie, Ana. Zrelaksowana, szczęśliwa, cheerful'ljdsjdd. - Mówię pocierając jej policzek. Jej skóra jest taka miękka.
Przebiegam moim palcem po jej szyi, potem w dół i zaczynam ją łaskotać.
-Christian! - Piszczy odpychając moją dłoń.
Zaczynam łaskotać ją jeszcze bardziej, a ona przewraca się na siedzeniu śmiejąc się tam mocno, że w jej oczach połyskują łzy.
-Christian! - Krzyczy odsuwając moje ręce i układa Teddy'ego w jego foteliku, po czym spogląda na mnie.
-Odpłacę się panu za to, panie Grey. - Mówi, a jej oczy błyszczą psotliwie. Będzie mnie gilgotać?... Nie... Tak... Przebiega swoim długimi pomalowanymi paznokciami po moich mięśniach, na co warczę z błogości. Czuję jak moja erekcja powiększa się w moich spodniach.
Potem czuję, jak jej palce zaczynają mnie łaskotać. Jezusie. Próbuję się nie zaśmiać, ale nie mogę znieść tego bardziej. Śmieję się jak dziecko. Próbuję odepchnąć jej ręce, ale ona nie przestaje.
Teraz mogę znieść gilgotanie. Ana przestaje i układa swoje dłonie na mojej twarzy.
-Christian. - Mówi uśmiechając się ze łzami błyszczącymi się w jej oczach. Czuję się taki odkryty. Uśmiecham się do niej. - O mój Boże. - Mówi po czym przytula mnie mocno i czuję, jak jej łzy spływają po moim garniturze. Odsuwam ją lekko i ocieram jej łzy. - Jestem z ciebie taka dumna. - Mówi, a w jej oczach błyszczy się duma i szczęście z mojego powodu.
-Dziękuję. - Szepczę. - Flynn byłby szczęśliwy wiedząc, że nie mam już hafefobii - Kontynuuję. Ana potakuje głową, wciąż się uśmiechając.
-Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem z ciebie dumna. - Wypowiada kręcąc głową, ale wciąż się uśmiecha.
-Panie Grey. - Mówi Taylor, gdy otwiera dla mnie drzwi. Wychodzę ze środka. Otwieram drzwi Anie niosąc torbę Teddy'ego, po czym opłatam ją ramieniem.
Idąc w kierunku siedziby, zdaję sobie sprawę z czegoś. Już nie jestem tylko prezesem. Jestem też mężem, ojcem i kochankiem.
Tak. To takie miłe.
__________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.
Damie Love
CZYTASZ
Fifty Shades Full Circle - PL
FanfictionAutorką pracy jest @latersdamie, ja tą opowieść jedynie tłumaczę oraz zgodę na tłumaczenie uzyskałam od autorki. Minął już prawie rok odkąd Ana powiedziała Christianowi, że jest w ciąży. Także minął rok odkąd ostatni raz się widzieli. Anastasia G...