Rozdział 30

1.3K 52 1
                                    

Perspektywa Anastasii

- Dziękuję, że mnie tutaj zabrałeś, Christian. Naprawdę to doceniam. - Pocałowałam go w policzek.

- Naszym celem jest sprawianie sobie przyjemności, pani Grey. - Powiedział, uśmiechając się.

- Chodźmy do pracy. - Powiedziałam, gdy zaczęłam siadać. Dla mojej niespodzianki, złapał mnie za ramię i skończyłam, leżąc na nim.

- Nie chcę iść do pracy. - Wydął wargę jak nastolatek.

- Christian Grey, nadzwyczajny pracoholik, maniak kontroli, nie chce iść do pracy? - Zapytałam rozbawiona.

Pokiwał głową, wciąż wydymając wargę.

- Nie rób tak. - Powiedziałam. On jeszcze bardziej to pogłębił.

Złapałam za jego wargę palcami, a on ugryzł mój palec wskazujący. Cholera. To było gorące.

- Christian. Nie żartuję. Idę do pracy. - Powiedziałam, gdy wysunęłam rękę z jego uścisku.

- Nie mogę cię przekonać? - Zapytał, patrząc na mnie tymi swoimi maślanymi oczami.

Cholera. Jak mam się temu oprzeć? Musisz iść do pracy, Anastasio Rose Steele Grey!

- Naprawdę muszę iść do pracy, Christian. Proszę. - Prosiłam.

- Jesteś pewna? - Zapytał.

- Tak. - Powiedziałam, gdy wstałam i zacieśniłam mój szlafrok.

- Zimno?

Pokiwałam głową.

Zdjął z siebie szlafrok i jasna cholera, ma na sobie tylko bokserki. Opadła mi szczęka.

- Nie możesz tak chodzić. - Powiedziałam.

- Kto tak powiedział? - Zapewnił mnie, gdy oplótł mnie swoim szlafrokiem i szedł obok mnie, w samych bokserkach.

- Paparazzi mogą cię zobaczyć. - Powiedziałam, panikując.

Jego wyraz twarzy nagle stał się poważny. Natychmiast zdjęłam jego szlafrok i podałam mu go, a on od razu go założył.

- Pieprzone paparazzi. - Przeklnął.

Oplotłam go ramieniem w pasie.

- W porządku. - Uspokoiłam go. Westchnął.

- Tak bardzo chciałbym cię ochronić przed całym złem świata, Ana. - Wypowiedział niskim głosem.

- I to robisz. Jedyne zło w moim świecie będzie, gdy ciebie w nim nie będzie. - Wyszeptałam.

- To pewnie muszę robić świetną robotę. - Powiedział, gdy ułożył moją głowę na swoim ramieniu.

Wracaliśmy w ciszy, moja dłoń robiła małe kółka na jego pasie.

- Co zamierza pan dzisiaj robić, panie Prezesie? - Zapytałam.

- Ponieważ moja żona nie chce ze mną zostać w łóżku i kochać się przez cały dzień, pójdę do pracy. Jak zwykle transakcje i fuzje. Może będę miał kilka konferencyjnych rozmów i spotkań. - Odpowiedział, w ten sam sposób, jaki odpowiedział, gdy przeprowadzałam z nim wywiad.

Cholera. Kochać się przez cały dzień. Bądź silna, Ana.

- Oferta wciąż jest aktualna. - Obiecał.

Pokiwałam jedynie głową, a w ustach czułam suchość. Moja frustracja z wczorajszej nocy powoli wracała. Spojrzałam na niego, a on patrzył na mnie wygłodniale.

Fifty Shades Full Circle - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz