Rozdział 46 cz.3

881 39 1
                                    




Burczy mi w brzuchu i rumienię się.

- Jadłaś coś?

- Tak. Grillowaną rybę i chipsy.

- Kłamiesz?

- Nie. Przyrzekam.

- To dlaczego jesteś głodna?

Przyglądam mu się całemu i wzruszam ramionami. - Przez te ekscesy zgłodniałam trochę.

- Ah. - Mówi z uśmiechem.

Oplata się prześcieradłem w pasie i wychodzi, zostawiając mnie samą. Biorę drugie prześcieradło i wychodzę za nim. Widzę, że rozmawia z obsługą i idę do kuchni i biorę szklankę wody.

Christian zauważa mnie i siada obok mnie i pije wodę z mojej szklanki.

- Jesteś piękna.

- Wyglądam jak gówno, co nie?

- Nigdy nie wyglądasz jak gówno.

- Zdobyłeś mnie, bo mnie kochasz.

- Tak, to prawda.

Chichoczę na jego odpowiedź.

Wyglądam na zewnątrz i widzę odbicie księżyca na morzu. Christian przyłapuje mnie na patrzeniu się w nie.

- Chcesz popływać?

- Nie jest za zimno?

- Zanim pójdziemy, zjedzmy coś.

- A czy to nie jest złe? - Pytam, gdy przychodzi jedzenie.

Zamówił śniadanie. Całe menu śniadaniowe. Od tostów, przez naleśniki i kiełbaski.

Patrzę na niego oszołomiona.

- To brunch.

- Brunch?

- W Seattle jest teraz południe.

- Jetlag?

- W pewnym sensie. Seks naprawdę pomógł mi go złagodzić.

Kroję naleśnika i wkładam go do ust.

- Cieszę się, że się przydałam. - Mówię, po czym wracamy do jedzenia.

Zaskakująco zjadam większość jedzenia, na co na twarzy Christiana pojawiło się zdumienie.

Wstaję i wtedy do mnie coś dociera. Nie mam nic ze sobą. Moje ubrania wszystkie ubrania są w tamtej willi. Również moje kosmetyki. Mam ze sobą tylko telefon i ubrania, w których tu przybyliśmy. Cholera.

- Nie mam nic ze sobą.

- A po co ci ubrania do pływania ze mną?

Odwracam wzrok i rumienię się. - Nie mogę pływać z tobą bez niczego.

- Robiłaś to z moją siostrą i Kate, ale nie możesz tego zrobić ze mną?

- To dziwne.

- Anastasio, uprawiamy seks dwa razy dziennie. Codziennie razem się kąpiemy. Zawsze, gdy jesteśmy razem, jesteś naga. Dlaczego pływanie nago jest dziwne?

Wzdycham i przewracam oczami. - Dobra. - Mówię.

Otwiera rozsuwane drzwi, trzymając w dłoni koszyk z owocami i ręcznik. Oplatam go ramieniem w pasie i idziemy do wybrzeża.

Rozkłada ręcznik na piasku i kładzie się. Także to robię i używam jego ramienia jako mojej poduszki. Oplatam go ramieniem i unoszę wzrok na piękne gwiazdy i księżyc.

Fifty Shades Full Circle - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz