Rozdział 38 cz.1

1K 39 5
                                    

           

Perspektywa Anastasii

- Dzień dobry, kochana. – Wita mnie Chase, gdy wchodzę do biura.

- Dzień dobry, Chase. – Odpowiadam.

Wstaje z kanapy, a ja wchodzę do środka, widzę siedzących przy biurkach stażystów, którzy czytają rękopisy. Stephan siedzi na telefonie, rozmawiając z autorem.

Patrzę znacząco na Chase, na co podnosi ręce.

- Proszę cię, dopiero skończyłam rozmawiać z autorem. – Broni się.

- W porządku. – Mówię.

- Zostawię cię, abyś mogła sama popracować, szefowo. – Salutuje.

Śmieję się. – Na razie. – Mówię do niej i wchodzę do mojego biura.

Sprawdzam, czy w telefonie mam jakieś nieprzeczytanie wiadomości, zauważam, że cały czas trwa moje połączenie z Christianem. Napisane jest, że trwa już 12 godzin, 33 minuty i 42 sekundy. Teraz 44. Naprawdę się nie rozłączył. Obudził się już? Pewnie tak. W Seattle jest 6 rano. Pewnie nie śpi.

Biorę głęboki wdech i zaczynam mówić.

- Halo, Christian? – Mówię.

- Cześć, skarbie. – Odpowiada, a jego głos jest nierówny. Co on robi?

- Co robisz? – Pytam.

- Biegam po mieście. – Wyjaśnia.

To wiele tłumaczy. Słyszę, jak uderza stopami o chodnik i dyszy. Zaciskam mocno uda, próbując zmniejszyć uczucia, które czuję bez jego dyszenie. Jezu.

- Aha, dobrze. – Mówię w końcu ochrypłym głosem.

Znajduje się trzy tysiące kilometrów ode mnie, ale wciąż mnie pobudza. Przygryzam wargę, tłumiąc jęk. Teraz dyszy głośniej i wciąż biegnie.

- Przestań przygryzać wargę, Anastasio. – Dyszy, wciąż biegnąc, na co piszczę.

Czy to seks telefon?

- Zadzwonię później. – Mówię do niego.

Nie mogę sobie z nim radzić o tak wczesnej porze.

- Nie rozłączaj się. – Rozkazuje.

- Tak, panie. – Mruczę.

Jęczy i wiem, że już nie biegnie.

Wychodzę z biura i idę do biurka Chase.

- Mogę się z nimi spotkać? – Pytam, na co wstaje i woła wszystkich.

- Kochani, przyjdźcie tutaj, szefowa chce was poznać. – Krzyczy.

Śmiejąc się, przewracam na nią oczami.

Zauważam stażystów i wstaję.

- Dobrze, oto ona, żeńska wersja pana Christiana Greya i tak dalej. – Przedstawia mnie, a ja znów przewracam oczami.

- Nie zwracajcie na nią uwagi. Jestem Anastasia Grey, jestem właścicielką tego małego wydawnictwa tutaj i jednego w Seattle. I tak, jestem żoną Christiana Greya. – Mówię, rumieniąc się przy ostatnim zdaniu.

Przedstawiają się i ściskam z nimi dłonie.

- Dobrze, teraz wracajmy do pracy. – Mówi do nich Chase i potem wszyscy wracają do swoim boksów.

- Dlaczego musiałaś mówić o Christianie? – Pytam, gdy zamyka drzwi.

- Pytali mnie o to, odkąd rozpoczęła się zmiana nazwy, Ana. Musiałam im wszystko wyjaśnić. Nikt nie sądził, że byłaś zamężna, gdy widzieli cię zanim wyleciałaś do Seattle. – Wyjaśnia.

Fifty Shades Full Circle - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz