- Ana! - Słyszę krzyk Kate.
Podchodzi do mnie i przytula mocno.
- Gdzie zniknęliście z Elliotem? - Pyta Grace Kate.
Kate rumieni się, bawiąc się włosami. O, Boże. Sama rumienię się jak burak, a Grace uśmiecha się zadziornie, zauważam że to u nich rodzinne. Chichoczę.
- Oh, nie udawaj takiej niewinnej, Ano. - Beszta mnie Kate, popychając mnie żartobliwie. - Jak mogę pomóc? - Pyta z usmiechem.
- Możesz to zanieść do jadalni, Kate. - Mówię, podając jej sałatkę.
Biorę do rąk inne talerze z jedzeniem i zanoszę do pomieszczenia. Zauważam Elliota bawiącego się z Teddy'm, który uśmiecha się do swojego wujka.
- Nie mogę uwierzyć, że mój brat ma takiego malca. - Żartuje Elliot, na co wszyscy wybuchają śmiechem.
- Zachowuj się, Elliot. - Karci go Carrick.
Zauważam, że Mia przygląda się przekomarzaniom swoich braci i siadam obok niej, tym sposobem siedzę między nią a Christianem.
- Gdzie twój ukochany? - Pytam miękko.
- W pracy w szpitalu. - Mówi zasmucona.
Łapię ją za dłoń w celu pocieszenia jej.
- Oh, nie współczuj mi, jest okej. - Zapewnia mnie.
- Wiem, że nie przegapiłby tego, gdyby nie musiał pracować. - Mówię.
- Czasami jest do bani. Ale wiem, że robi to aby pomóc innym. - Mówi.
Uśmiecham się do niej.
- Ugh! Jesteś taką szczęściarą, mój brat posiada, prawie ćwierć świata i nie musisz się martwić, gdyby rzucił pracę. - Mówi, przez co wiem, że juz wróciła do normalności.
- Na początku związku też chciał, żebym rzuciła pracę. - Szepczę.
- Naprawdę? - Pyta.
Potakuję.
- Pewnie to jedno z ryzyk bycia w związku z biznesmenem. - Odpowiada.
- Pomódlmy się. - Przemawia Carrick.
Wszyscy łapiemy się za ręce i modlimy się.
- Panie, dziękujemy Ci za to, że możemy być tutaj razem. Dziękuję Ci za podarowanie moim dzieciom za to, że poznali tych, którzy ich uszczęśliwiają i ulepszają. Obdarowuj naszą rodzinę dalszym szczęściem, abyśmy mogli pomagać innym. Dziękujemy Ci za ten posiłek. Amen. - Mówi Grace i zaczynamy jeść.
- Przygotowałaś to wszystko sama, Grace? - Pytam.
- Oczywiście, skarbie. W niedziele to ja przejmuję władzę w kuchni. - Chwali się.
Christian kroi dla mnie stek, a ja w tym czasie jem szparagi.
- Nie musisz tego robić. - Szepczę.
- Czy to źle, że chcę coś dla ciebie zrobić? - Odszeptuje.
Wzdycham. Kończy kroić i karmi mnie jednym z nich. Mięso jest tak miękkie, że rozpuszcza mi się w buzi. Jęczę zadowolona z jedzenia. Uśmiecham się do Christiana.
Podaje mi kolejny kawałek i sam też bierze jeden, przy czym uśmiecha się do mnie.
- Hej, wy dwoje, przestańcie się pieprzyć wzrokiem. - Wtrąca się Elliot, wskazując na nas dwoje.
- Język, Elliot. - Poucza go Carrick.
Dalej jem już sama, a Christian wkłada mi na talerz sałatkę.
CZYTASZ
Fifty Shades Full Circle - PL
FanfictionAutorką pracy jest @latersdamie, ja tą opowieść jedynie tłumaczę oraz zgodę na tłumaczenie uzyskałam od autorki. Minął już prawie rok odkąd Ana powiedziała Christianowi, że jest w ciąży. Także minął rok odkąd ostatni raz się widzieli. Anastasia G...