Rozdział 39 cz.1

1.1K 43 3
                                    

          

Perspektywa Anastasii

Oplatam Christiana jak bluszcz, jego dłoń spoczywa na moim biodrze, a druga bawi się moimi włosami. Leżę na jego klatce, przebiegając ręką po jego brzuchu, w górę i w dół.

- Tęskniłeś za mną, co? – Żartuję, patrząc na niego.

- Nawet nie. Może trochę, tak sądzę. – Odpowiada poważnie, na co chichoczę.

- Jesteśmy już niedaleko? – Pytam.

- Tak. – Odpowiada.


- Jak się miał Teddy? – Pytam. Tęskniłam za nim.

- Dobrze. Spał albo bawił się zabawkami. – Relacjonuje.

- Tak jak swój tata, uwielbia swoje zabawki. – Mówię, na co Christian uśmiecha się przebiegle.

Szczypię go w nos, na co robi kwaśną minę.

- To boli. – Wyrzuca z siebie.

- Przestań się dąsać. – Mówię, łapiąc za jego wargi i układając je w uśmiech.

Jeszcze bardziej je wykrzywia. Dlaczego on jest tak cholernie boski?

- To tylko twarz, kochanie. – Wzdycha, odpowiadając na moje niewypowiedziane pytanie.


Ktoś puka do drzwi.

- Panie, pani Grey, lądujemy. – Przekazuje Sawyer.

- Dobrze, Dzięki. – Krzyczę.

Wstaję z łóżka i widzę, że moje ubrania są zniszczone. Jezu. Nie mam ze sobą ubrań. Zakrywam twarz dłońmi, żałując moich decyzji. Mój Boże.

- Martwisz się ubraniami? – Pyta Christian.

Wstaje z łóżka i wyciąga coś z pod niego. To torba pełna ciuchów.

Podchodzę do niego i biorę koszulę oraz bokserki. Nie pomyślał o zabraniu dla mnie ubrań, nawet jak planował je ze mnie zedrzeć. Czasem potrafi być naprawdę głupi.

- Rozerwałeś moje ciuchy, ale nie pomyślałeś o zabraniu czegoś w zapasie? – Pyta, zapinając jego koszulę.

Biorę chusteczki ze stolika i wycieram się. Wyciąga jeansy i podaje mi je.

- Myślałem, że lubiłaś chodzić w moich rzeczach. – Odpowiada, zasuwając spodnie.

On nosi spodnie od garnituru, a ja jeansy? Co za facet.

Kończę się ubierać i Christian każe mi siąść na łóżku. Czesze moje włosy, starając się rozczesać kołtuny, podoba mi się to uczucie. Zaczyna zręcznie robić mi warkocza, po czym zawiązuje go czarną gumką. Wącham swoje ciało i czuję na sobie jego zapach. Dosłownie.

- Pachnę seksem, Christian. – Mówię.

Otwieram drzwi i szukam mojej torby, szukając czegoś, czym mogę ukryć zapach Christiana. Nic nie znajduję. Jęczę, przewracając oczami.


Christian wychodzi z sypialni, wyglądając na ułożonego, nie jak facet, który niedawno ostro mnie pieprzył. Życie jest takie niesprawiedliwe. Drzwi odrzutowca otwierają się, a ja próbuję założyć moje szpilki. Zaczynam iść, ale moje nogi są jak z waty. Oh, Christian. Czuję jego dłoń na moich plecach.

- Możesz iść? – Pytam.

Jestem tak obolała.

- Tak. – Odpowiadam.

Fifty Shades Full Circle - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz