Perspektywa Anastasii
Jesteśmy zaplątani w naszych ciałach, moja ręka spoczywa na jego piersi, a nogi są splątane z jego. Głowę opieram o jego ramię, a on bawi się moimi włosami.
- Lot był lepszy niż przewidywałem. - Przyznaje, po tym, jak nie przestaję zadawać mu pytań o szczegóły jego lotu.
- Witaj w moim świecie. - Mówię uśmiechając się do niego.- To już nie jest twój świat, Anastasio. Nie pozwolę ci już na to. Codziennie będę kładł świat u twoich stóp. - Mówi pocierając mój policzek. Ja nie przestaję na niego patrzeć i uśmiechać się. - Co? - Pyta z uśmiechem.
- Ty. - Odpowiadam.
- Ja? - Znów pyta.
- Kim jesteś i co zrobiłeś z marudnym-bo-nie-mogłem-dostać-się-tutaj-jak-chciałem Christianem?
- Może i nie udało mi się tu dostać moim własnym środkiem transportu, ale pewne inne rzeczy stały się po mojej myśli. - Mówi napierając na mnie.- Tak... To było miłe. - Mówię wzdychając marzycielsko.
- I znowu to słowo. Miłe. - Odpowiada wydymając wargi jak nastolatek. Siadam i uśmiecham się do niego.
- Nie wydymaj warg. - Robi to jeszcze bardziej. Argh... - Możesz sobie tak robić cały dzień. Idę do pracy. - Wstaję z łóżka mając na sobie jego koszulę.- Zostań ze mną.
- Nie idziesz do pracy? Dlaczego? - Pytam będąc pod wrażeniem.
- Bo mogę, pani Grey. - Odpowiada dumnie.
- Nie sądzę, aby mój partner biznesowy zaakceptował to, że nie przychodzę do pracy, z powodu spędzania czasu z moim przystojnym, apodyktycznym mężem.- Uważam, że nie będzie miał nic przeciwko temu. - Układa ręce za głową i gapi się na mnie. - Jesteś taka piękna, Ano. Jakim cudem zakochałaś się we mnie? - Pyta, a ja siadam obok niego.
- Zaakceptowałeś mnie ze wszystkimi moimi wadami. Sprawiasz, że czuję się dopełniona. Jesteś najlepszym, co mnie w życiu spotkało, Christian. Kiedy to do ciebie dotrze?- Wiem, Ana. - Wzdycha.
- Ale?... - Kontynuuję.
- Odeszłaś ode mnie, dwa razy. Nie wiem, co bym zrobił, gdybyś znów odeszła. Kocham ciebie i Teddy'ego. Jeśli zostaniecie ode mnie zabrani... - Mówi spuszczając wzrok.- Christianie. - Mówię. - Spójrz na mnie. - Robi to, jego oczy zamglone są z emocji. - Christianie, nigdy cię już nie opuszczę. Wiem, że odeszłam, gdy było trudno, dlatego, że oboje baliśmy się. Ale teraz już dorośliśmy. Teraz już nie rozstaniemy się, jeśli tak będzie. Przezwyciężymy to razem, okej?
- Brzmisz jak matka. Matka, która będzie uszczęśliwiać nasze dzieci. Boże, jest pani taka silna, pani Grey. - Przytula mnie i układa swoją głowę przy mojej szyi.
- Ty też. Jesteś silniejszy ode mnie. - Szepczę.Czuję jego uśmiech na mojej szyi.
- Chodźmy do pracy, pani Grey. Jadę z tobą. - Wstaje i ciągnie mnie za sobą.
- Jedziesz ze mną? - Pytam zdziwiona.
- Twoje biuro jest już gotowe.
- Moje biuro? To, które jest połączone z twoim? - Pytam podekscytowana.
- Tak.
- Okej. Chodźmy wziąć kąpiel. - Popycham go w kierunku łazienki.To była długa, satysfakcjonująca kąpiel.
———————————————————————————————————————————————————-
Jestem ubrana w szarą sukienkę i szpilki Blahnik'a. Christian, jak to Christian, jest gorącym, przystojnym prezesem. Ma na sobie białą koszulę, czarną marynarkę i spodnie tego samego koloru oraz mokasyny. Jest taki bogaty. I ma jeszcze na sobie mój ulubiony krawat. Wspaniałe wspomnienia.- Podziwiasz widoki? - Mówi zapinając platynowe spinki od mankietów.
- Bardzo. - odpowiadam. - Poczekaj, pójdę jeszcze sprawdzić jak z Teddy'm. - Mówię wychodząc z pokoju.
- Zaraz tam przyjdę. - Woła.Otwieram drzwi od jego pokoju i widzę, że wciąż śpi.
- Do zobaczenia, Teddy. Zobaczymy się później. - Całuję go w czółko i wkładam do łóżeczka. Próbuję powstrzymać chęć, ale znów trzymam go w ramionach.
- Możemy zabrać go ze sobą, jeśli chcesz. - Sugeruje Christian wchodząc do pokoju.
- Jesteś pewien? Z pewnością będzie nas rozpraszał.
- W porządku. A Teddy nie będzie rozpraszał nas.
- Okej. Przygotuję tylko rzeczy. - Mówię podając mu Teddy'ego.Pakuję pampersy, ubranka i mleko w proszku oraz inne rzeczy, które wydaje mi się, że łatwo nie znajdziemy w biurze. W ten sposób kończę z dużą torbą dziecięcą w samoloty. Teddy je uwielbia, zarówno jak i helikoptery, z tego powodu zamontowaliśmy je nad jego łóżeczkiem.
Schodzę na dół do salonu i widzę tam Christiana bawiącego się z Teddy'm.
- Muszę jeszcze wziąć moje rzeczy. - Kładę obok nich torbę.
- W porządku. Nie musisz się spieszyć. - Odpowiada.Biorę moją torbę i wkładam tam potrzebne rzeczy: telefon, chusteczki, szminkę i ładowarkę. Spoglądam ostatni raz w lustro i schodzę na dół.
- Jedźmy do pracy. - Mówię.
Christian uśmiecha się i wychodzimy na zewnątrz.___________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podobał.
Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.
Damie Love
CZYTASZ
Fifty Shades Full Circle - PL
FanfictionAutorką pracy jest @latersdamie, ja tą opowieść jedynie tłumaczę oraz zgodę na tłumaczenie uzyskałam od autorki. Minął już prawie rok odkąd Ana powiedziała Christianowi, że jest w ciąży. Także minął rok odkąd ostatni raz się widzieli. Anastasia G...