- Powiedz mi. Nie wkurzę się.
Wzdycha. - To nic takiego.
- Chodzi o pracę?
- Nie. W pracy wszystko dobrze.
- To jeden z twoich rękopisów, które czytasz? Znów jakiś cliffhanger?
- Nie. Dzisiaj przeczytałam ukończone szkice.
- Twoja mama dzwoniła?
Parska. - Nie. Nie pamięta o mnie i nie muszę ani nie chcę z nią rozmawiać.
- Chodzi o Georgię?
- Nie.
- Chodzi o Teda? Coś się stało?
- Nie. Pisałam do Grace. Wszystko jest w porządku.
Wzdycham i przeczesuję włosy. Muszę ją upić, aby zaczęła mówić? Dziecinne zagranie, Grey. Wiesz, że to zły ruch. Karmię ją makaronem i robi to samo ze mną. Mam powiedzieć jej o koszmarach? Może zacznie swoje przesłuchanie, gdy zacznę ten temat. Nieważne. Kurwa. Nawet o kontraktach nie myślę jak dużo.
Wzdycha i przestaje jeść.
- Dobra. - Poddaje się i wykonuję zwycięski wyrzut pięści. W środku.
Przestaję jeść i słucham jej.
- Więc poszłam wcześniej do bawialni dla dzieci. Żeby zobaczyć Teddy'ego zanim Grace miała po niego przyjechać. Nie sądziłam, że będzie tam aż tyle dzieci. - Mówi z podziwem.
- Było ich tam za dużo? Powinienem zrobić dla Teddy'ego drugie pomieszczenie?
- Cicho. Jeszcze nie skończyłam. - Ucisza mnie. - Moją uwagę zwróciło rodzeństwo: brat i siostra. Czytali i śmiali się. Miałam już wracać do pracy, gdy mały chłopieć przytulił się do mojej nogi. Podał mi kwiatka, bo jego tata daje kwiaty swojej mamie, bo jest piękna. Nazwał mnie piękną i pocałował mnie w policzek. - Rozpromienia się, a w oczach ma iskierki.
Nie mam pojęcia do czego zmierza.
- Myślałam o nas. - Znów mówi.
- I?
- Ja-- nieważne.
- Taki jest twój cel? Pozostawić mnie w niepewności?
- Nie złość się. - Mówi z uwagą.
- Powiedziałem ci, że tego nie zrobię. - Mówię, nabierając na łyżkę makaron.
- Nie chcę, aby Teddy był jedynakiem. Chcę, żeby miał rodzeństwo. Nie teraz. Teddy ma ledwo roczek, wciąż próbuję ogarnąć całą pracę i dalej siebie poznajemy. Ale chcę mieć drugie dziecko, Christian. Naprawdę. - Mówi łagodnie.
Wypuszczam powietrze i nie wiem, co powiedzieć. - Poważnie nie wiem, co powiedzieć. - Mamroczę, bo taka jest prawda.
- Wiem, że to niespodziewany temat, ale nie zmienię swojego zdania w tym temacie. - Wypowiada.
Wzdycham. - Nie wiem, skarbie. Wiem, że nie chcesz, aby Teddy był jedynakiem.
- Ale? - Wtrąca się.
- Skąd wiedziałaś, że będzie jakieś ale? - Pytam pod wrażeniem, na co jedynie wzrusza ramionami.
- Ale wciąż nie jestem pewien swoich zdolności. - Przyznaję, pocierając czoło.
- Christian. Słyszałam same dobre rzeczy o twoich zdolnościach rodzicielskich. Jesteś idealnym ojcem, choć trochę zbyt rozpieszczającym. Uda nam się. - Zapewnia mnie.
CZYTASZ
Fifty Shades Full Circle - PL
FanfictionAutorką pracy jest @latersdamie, ja tą opowieść jedynie tłumaczę oraz zgodę na tłumaczenie uzyskałam od autorki. Minął już prawie rok odkąd Ana powiedziała Christianowi, że jest w ciąży. Także minął rok odkąd ostatni raz się widzieli. Anastasia G...