Rozdział 44 cz.1

914 33 2
                                    

Perspektywa Christiana

- Miło cię widzieć, Ano. Macierzyństwo ci służy. - Komplementuje John, na co Ana rumieni się, nieprzyzwyczajona do komplementów.

Nie mówię ich jej wystarczająco?

Siadam na moim standardowym miejscu, a Ana obok mnie, ale John zatrzymuje ją.

- Usiądź na przeciwko niego. - Prosi.

Ana wykonuje jego polecenie i siada na przeciwko mnie, ale nie patrzy na mnie.

- Christian powiedział mi, że zgodziłaś się na wspólną sesję. - Zaczyna John, wyciągając swój notes i długopis.

- Tak. Poprosił mnie o to kilka dni temu. - Odpowiada, patrząc na niego.

Dlaczego patrzy na niego, a nie na mnie?

- To dobrze. To, co chciałabyś wiedzieć? - Pyta Flynn.

Pytanie za milion dolarów.

Ana milczy.

- Możesz chcesz usłyszeć, co się stało z perspektywy Christiana? - Skurwiel proponuje.

Gapię się na niego ze zmarszczonymi brwiami. Przerabialiśmy to już z milion razy. Co jeszcze chce wiedzieć?

- To nie dla mnie. A dla niej, Christianie. Przestań na mnie patrzeć tym morderczym wzrokiem. - Mówi żartobliwie, na co Ana chichocze.

Ana przygląda mi się zaciekawiona i zaintrygowana. - Chciałabym to usłyszeć. - Mówi łagodnie.

Przewracam oczami na Johna, a ten zadowolony z siebie sukinsyn uśmiecha się.

Odchrząkuję i chowam dłonie w kieszeniach marynarki.

- Jedliśmy kolację, nic nie mówiłaś i ledwo co tknęłaś jedzenie z talerza. Zapytałem cię, co się stało i powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży. Byłem jednocześnie zaskoczony, zagubiony i zły. Chciałem pokazać ci świat, Ano i nagle powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży. Byłem wkurzony jak nigdy. Mówiłem ci, że nie będę dobrym ojcem, ale ty zaprzeczyłaś temu, co zaskoczyło mnie jeszcze bardziej. Wyszedłem i powiedziałem Taylorowi, aby cię pilnował. Gdy byłem w barze, zadzwoniłem do Eleny. - Ana wzdryga się, gdy mówię jej imię.

Potakuje głową, abym mówił dalej.

- Powiedziałem jej o wszystkim, na co odpowiedziała mi, że zrobiłaś to specjalnie, ale od razu zaprzeczyłem temu, broniąc cię i powiedziałem jej, że nie jesteś dziwką naciągaczką jak ona. Uderzyła mnie w klatkę, na co odrzuciłem ją, a ona spanikowała. Powiedziała mi, że nie mogę jej odrzucić i że to nie działo się naprawdę. Próbowała mnie pocałować i odepchnąłem ją, a wtedy zauważyłem ciebie. Od razu pobiegłem za tobą i dalej wiesz, co się stało. Dałem ci odejść. - Mówię, a przy ostatnim zdaniu załamał mi się głos.

Ociera swoje łzy. - Dlaczego mi tego nie powiedziałeś? - Pyta.

Ocieram jej policzki i łapię za dłoń.

- Chciałem, ale byłem pijany, zły i zagubiony. Wiem, że byś mi nie uwierzyła, przez to, co zobaczyłaś. - Mówię, odwracając wzrok.

- Gdybyś wyjaśnił mi wszystko, wciąż bym ci nie uwierzyła. Wiem, co widziałam. - Mówi miękko.

- To nie tak wyglądało. Uwierz mi. - Błagam, patrząc jej w oczy.


- A co stało się potem? - Pyta mnie John.

- Nie chodziłem do biura przez miesiąc. Z nikim nie rozmawiałem. Piłem tylko alkohol. - Wymieniam. - Pisałem do ciebie. Wiele razy. Przelałem pieniądze na twoje konto. Wysłałem choinkę i prezenty świąteczne. - Wymieniam dalej.

Fifty Shades Full Circle - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz