Perspektywa Anastasii
- To jest najwygodniejsze miejsce, w którym siedziałam. Mogę to zostać na zawsze, proszę? - Wymamrotałam odprężając się w moim biurowym fotelu, który wciąż pachniał skórą.
- Najwygodniejsze? Jesteś pewna? - Zapytał Christian siadając przede mną na mahoniowym biurku z Teddy'm na rękach.
- Może nie, ale jest na drugim miejscu. - Odpowiedziałam patrząc na jego kolana.
Przerywa nam dźwięk interkom.
-Andrea. - Powiedział Christian po wciśnięciu guzika.
- Proszę pana, Katherine Kavanagh przyszła. - Powiedziała Andrea.
- Już idę. - Wstałam i wyszłam z mojego biura przechodząc do większego gabinetu Christiana.
Usłyszałam ją zanim ją zobaczyłam.
- Ana! - Krzyknęła podbiegając do mnie i przytuliła tak mocno, że ledwo mogłam oddychać. - Tęskniłam za tobą! Jak się masz? Wyglądasz świetnie. Macierzyństwo ci służy idealnie. - Powiedziała patrząc na mnie od stóp do głów.
Przewróciłam oczami.
- Jesteś wolna? - Zapytała krzyżując ramiona.
- Uhh... Nie wiem. - Powiedziałam wracając spojrzeniem do mojego biura.
- Masz biuro? - Zapytała zaciekawiona.
- Najwyraźniej tak.
- Chcę je zobaczyć. - Klasnęła dłońmi jak nastolatka, którymi tak naprawdę jesteśmy. Oczywiście.
- Dobrze. - Powiedziałam idąc przed nią i otworzyłam drzwi.
Widok był bezcenny. Christian karmił Teddy'ego i w tym czasie czytał mu jeden ze swoich.. kontraktów. Co u diabła??
- Christian. - Powiedziała Kate idąc powoli w ich kierunku. Zauważyłam, że Christian spiął się, gdy Kate była coraz bliżej i natychmiast podał jej Teddy'ego chcąc odejść stamtąd jak najszybciej.
- Teddy tak szybko rośnie, nie mogę w to uwierzyć. - Powiedziała kołysając go lekko.
Christian stał obok mnie, a ja oparłam głowę o jego ramię.
- Możesz wyjść, jeśli chcesz. - Wyszeptał.
- Masz na myśli zakupy? - Zapytałam zdumiona. Christian Grey zmusza mnie do wyjścia? Wow!
- Tak. Z nią. - Powiedział wskazując na Kate.
-Jesteś pewien, że poradzisz sobie z pracą i zajęciem się Teddy'm samemu? - Zapytałam przypatrując się jego twarzy i pocierając jego policzek.
- Tak. Poradzę sobie, Ana. Nie musisz się o to martwić. - Powiedział całując mnie w czoło. - Kiedy cię nie będzie, będę o tobie myślał. Niech pani wyda trochę moich pieniędzy, pani Grey. - Rozkazał.
- Tak, Panie. - Wyszeptałam i pocałowałem go w policzek.
Podeszłam do Kate, która była zajęta zabawą z Teddy'm.
- Chodźmy.
- Chodźmy? Ale gdzie? - Zapytała.
- Przyjacielski wypad.
- Bez ochrony? W ogóle? - Zapytała oszołomiona.
- Tak. Tylko my. - Odpowiedziałam. - Podaj mi Teddy'ego.
- Poczekam na zewnątrz. - Puściła oczko.
- Dziękuję. - Powiedziałam do Christiana, który miał na rękach Teddy'ego.
- Idź zanim zmienię zdanie. - Powiedział przebiegle.
- Dobrze. Zobaczymy się później. Będziesz tęsknił?
- Zawsze.
Byłam już prawie za drzwiami, kiedy Christian zadzwonił do Andrei przez interkom.
- Powiedz Taylor'owi, żeby przygotował samochód. Pani Grey i panna Kavanagh muszą zostać zabrane, gdzie tylko zechcą. - Powiedział.
- Tak, proszę pana. - Ta kobieta jest taka wydajna.
- Do zobaczenia później. - Powiedziałam odwracając się do Christiana, po czym zamknęłam drzwi.
———————————————————————————————————————————————————-
- Wiem, że coś ukrywasz, Kavanagh. O co chodzi? - Zapytałam popychając ją żartobliwie.
- Później ci powiem. - Powiedziała rumieniąc się.
- Chodzi o Elliota? - Zarumieniła się jeszcze bardziej.
- Nie gadaj, że jesteś w ciąży.
- Nie! Oczywiście, że nie! - Powiedziała uderzając mnie w ramię.
- Ałć.
- Naprawdę? To co chodzi? - Zapytałam po raz kolejny.
- Pani Grey, jesteśmy na miejscu. - Przerwał nam Taylor.
- Dzięki, Taylor. Zadzwonię do Christiana, gdy skończymy. - Powiedziałam wychodząc z auta i zamknęłam drzwi.
Owinęłam ramieniem Kate i zauważyłam błyszczący się przedmiot na jej dłoni.
- Czu to pierścionek zaręczynowy? - Krzyknęłam.
- Tak. - Powiedziała cicho, nagle stała się taka nieśmiała.
- O mój Boże!!! - Przytuliłam ją.
- Wiem. - Uśmiechnęła się.
- Kiedy to się stało?
- Wczoraj w nocy, w łóżku, po tym, jak...
- Okej, okej, rozumiem. - Powiedziałam śmiejąc się z zakłopotania. - Tak się cieszę, Kate. Zasługujesz na szczęście.
- Jestem z nim bardzo szczęśliwa. - Uśmiechała się nieśmiało.
- Kiedy macie zamiar powiedzieć rodzicom?
- Pewnie w weekend. - Odpowiedziała.
- Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Będziemy siostrami! - Powiedziałam, gdy zaciągnęła mnie do La Perla. - Kate. Nie, Boże. - Powiedziałam chichocząc.
- To nie dla ciebie, idiotko. Tylko dla mnie. - Też chichotał. Chichotałyśmy jak nastolatki.
- Mogłaś zabrać ze sobą Elliota, nie mnie.
- Chcę, żeby była to dla niego niespodzianka.
- W porządku. Może ja też coś dla siebie znajdę. - Powiedziałam z przebiegłym uśmieszkiem.
- Nie sądzę, abyś tego potrzebowała. Christian i tak będzie cię chciał, nawet gdybyś miała na sobie worek po ziemniakach. - Powiedziała śmiejąc się tak bardzo, że miała łzy w oczach.
- Zamknij się. - Powiedziałam uśmiechając się.
I tak spędziłyśmy cały dzień na zakupach, piciu mohito i margarit oraz robieniu paznokci.
______________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podoba.
Czekam na wasze gwiazdki i komentarze.
Damie Love
CZYTASZ
Fifty Shades Full Circle - PL
FanfictionAutorką pracy jest @latersdamie, ja tą opowieść jedynie tłumaczę oraz zgodę na tłumaczenie uzyskałam od autorki. Minął już prawie rok odkąd Ana powiedziała Christianowi, że jest w ciąży. Także minął rok odkąd ostatni raz się widzieli. Anastasia G...