Perspektywa ChristianaKtoś zaczął ściągać ze mnie pościel. Grr. Czuję, jakbym ledwo co zamknął oczy. Jestem tak cholernie zmęczony. Nasuwam pościel na siebie.
- Aaah! - Anastasia krzyczy i upada na mnie.
Otwieram oczy i zauważam jej potargane włosy, obrzmiałe wargi i zaczerwienione policzki. Całkiem mocno trzyma za pościel. Uśmiecham się do niej.
- Co ty wyprawiasz? - Pytam.
- Yyy... Chcę przygotować się do pracy. - Odpowiada zirytowana.
- Myślałem. Że. Zgodziliśmy. Się. Na. Zostanie. W. Domu. - Mówię między pocałunkami.
- Naprawdę muszę iść do pracy. - Nie poddaje się, ale też nie przestaje mnie całować.
Popycham ją na łóżko i ściągam z niej kołdrę. Uśmiecha się do mnie z oczekiwaniem.
- Naprawdę chcesz iść do pracy? - Pytam, całując ją po klatce.
- Tak. - Mamrocze bez tchu.
Całuję ją w talię i wstaję.
- To chodźmy do pracy.
- Christian! Co do cholery! Co za żartowniś. - Krzyczy mocno zirytowana.
Przerzucam ją przez ramię i zanoszę pod prysznic. Odkręcam wodę, na co piszczy. Jest trochę zbyt gorąca.
- Zawsze przerzucasz mnie sobie przez ramię. - Szepcze, moknąc pod prysznicem.
Przyglądam się wodzie spływającej z jej twarzy, piersi, w dół do jej wnętrza.
- Marnujesz wodę. - Mówi, otwierając oczy i przyłapując mnie na patrzeniu.
Uśmiecham się i przysuwam się do niej. Biorę do ręki szampon Any i czując zapach wanilii, mój uśmiech poszerza się. To jest zapach mojej Anastasii. Zaczynam myć jej włosy powolnymi ruchami. Jęczy zadowolona, na co uśmiecham się szeroko.
- Uwielbiam, gdy myjesz mi włosy. Czuję się wtedy wspaniale. - Szepcze.
- Zawsze tak mówisz. - Mówię, na co wzrusza ramionami.
- Racja. - Zamyka oczy i spłukuję szampon z jej włosów.
Podaję jej mój szampon i odwdzięcza mi się.
- Więc, pani Grey, jaki ma pani plany na dziś? - Pytam ją z zamkniętymi oczami.
- Cóż, dzisiaj nauczę się, jak obsługiwać sprzęt i potem mam rozmowy kwalifikacyjne. Oczywiście zjem z tobą lunch. - Mówi, spłukując moje włosy ciepłą wodą.
Mruży oczy i przysłuchuje się czemuś. Słyszę płacz.
- Cholera, to Ted! - Wykrzykuje.
- Myj się dalej, ja po niego pójdę. - Mówię.
Zakładam szlafrok i wychodzę z pomieszczenia zostawiając za sobą krople wody.
Otwieram drzwi i zauważam płaczącego histerycznie Teddy'ego. Ma zaczerwienioną twarz od płaczu. Biorę go na ręce i wycieram jego łzy.
Czuję nieprzyjemny zapach dochodzący z jego pieluchy. Fuj. Biorę jego ubrania i gumową kaczkę i zanoszę go do naszej łazienki.
Ana chodzi w kółko po pomieszczeniu.
- Nic mu nie jest? - Pyta.
- Wszystko jest w porządku. - Odpowiadam i odkręcam wodę w wannie.
CZYTASZ
Fifty Shades Full Circle - PL
FanfictionAutorką pracy jest @latersdamie, ja tą opowieść jedynie tłumaczę oraz zgodę na tłumaczenie uzyskałam od autorki. Minął już prawie rok odkąd Ana powiedziała Christianowi, że jest w ciąży. Także minął rok odkąd ostatni raz się widzieli. Anastasia G...