Czytałam maila Christiana ze sto razy, ale nie odpisałam mu. Po co? Wiem, że mnie stalkował odkąd odeszłam. Skąd to wiedziałam? Proste. W połowie października, sprawdziłam moje konto bankowe i miałam na nim pięć milionów dolarów. Podczas Bożego Narodzenia dostałam prawdziwą sosnę, z nią dostałam też dekoracje i prezenty świąteczne. Nadopiekuńczy, śmierdząco bogaty, stalker i maniak kontroli.
Jedynie usadowiłam Teddy'ego w jego krzesełku, gdy zadzwoniła Kate.
-Hej.-Powiedziała, biorąc butelkę Teddy'ego i pieczywo i usiadłam na krześle.
-Nasza kolacja się skończyła.-Powiedziała.
-Jaka kolacja?-Zapytałam. Oh. -Okej, więc co się stało?-Zapytałam, gdy Teddy wyciągnął w moją stronę swoje rączki.
-Christian wyglądał na bardziej szczęśliwego niż kiedy go widziałam, gdy od niego odeszłaś.-Powiedziała, zaciekawiona.
-I?-Zapytałam, udając zaciekawioną.
-Mia nam powiedziała, że miała zakupową randkę z Christianem.- Powiedziała z zaskoczeniem w głosie.
-Naprawdę? Łał.-Powiedziałam.
-Tak. I Mia powiedziała, że garnitur, który miał na sobie, kiedy przyjechał był garniturem, który on miał na sobie, kiedy była w jego dawnym domu.-Powiedziała.
Gdzie ona z tym zmierza? -Mów dalej.- Powiedziałam.
-Pachniał tobą, Ana. I Teddy'm też. Pachniał jak jego rodzina.-Powiedziała. Cholera.
-To było tak nagle, Kate.-Powiedziałam.
Zaśmiała się. -Naprawdę, co.
Mogę sobie wyobrazić, jak się teraz uśmiecha głupio. -Tak, przyjechał tutaj o 2 w nocy.-Powiedziała, śmiejąc się.
-Ten facet jest naprawdę w tobie zakochany, Ana.-Powiedziała. Łał. Kate zgadza się z działaniami Christiana. -Był wrakiem człowieka, kiedy odeszłaś. Oboje zasługujecie na szczęście.-Kontynuowała.
-Już zapytał o błogosławieństwo Ray'a.-Powiedziałam, rumieniąc się.
-Czy my żyjemy w średniowieczu?-Zażartowała.-Tak się cieszę twoim szczęściem Ana.-Powiedziała z powagą w głosie.
-Dzięki Kate. Okej, muszę kończyć, Teddy rozwala moją kanapkę. Narka.-Powiedziałam.
-Na razie Ana. Uważaj na siebie.-Powiedziała, gdy zakończyłam rozmowę.
-Więc Christian był tym mężczyzną, który przyjechał tutaj w środku nocy.-Powiedziała mama, gdy weszła do domu, niosąc moje uprasowane ubrania.
Skinęłam. -Nie musiałaś tego robić.-Powiedziałam, gdy zaczęłam karmić Teddy'ego.
-Nie zmieniaj tematu, Anastasia.-Powiedziała zabawnie.
-Tak, przyjechał tutaj.-Powiedziałam z uśmiechem.
-Spójrz na siebie.-Powiedziała. Rumienię się? Tak, tak mi się wydaje.
-Zasługujesz by być szczęśliwa, kochanie.-Powiedziała, przeczesując moje włosy.
-Dzięki mamo. Następnym razem poinformuję cię, jeśli ktoś przyjdzie do mojego domu w środku nocy.-Powiedziałam.
Zaśmiała się.
-Okej, powinnam iść. Bob czeka. Powinnaś pozwolić mu zasnąć.-Powiedziała, łapiąc Tedyy'ego za policzek.
-Okej, mamo.-Powiedziałam.
Skończyłam karmić Teddy'ego i dokończyłam jeść moją kanapkę.
-Chcesz iść spać maluchu?-Zapytałam.
Ziewnął, a jego piękne niebieskie oczy lśniły.
-Chodźmy się zdrzemnąć.-Powiedziałam.
Ułożyłam go na naszym łóżku i odpłynęłam wraz z nim.
_____________________________________________
W ten oto sposób powracam do was po długiej przerwie z nowym rozdziałem.
Mam nadzieję, że zajrzycie.
Czekam na gwiazdki i komentarze.
Damie Love
CZYTASZ
Fifty Shades Full Circle - PL
FanfictionAutorką pracy jest @latersdamie, ja tą opowieść jedynie tłumaczę oraz zgodę na tłumaczenie uzyskałam od autorki. Minął już prawie rok odkąd Ana powiedziała Christianowi, że jest w ciąży. Także minął rok odkąd ostatni raz się widzieli. Anastasia G...