Rozdział 43 cz.1

978 36 6
                                    

Perspektywa Anastasii

- Dzień dobry, pani Grey. - Wita mnie Jane, trzymając w dłoni kubek ze Starbucksa. - Dziękuję za darmową, nieograniczoną kawę. - Dodaje.

- Nie ma sprawy, Jane. Jak ci minął weekend? - Pytam.

- Bardzo dobrze, naczelniczko. Moje kochanie zabrało mnie na kolację. - Mówi z uśmiechem.

- Naczelniczko? - Pytam zaskoczona.

- Oh, to od Chase, pani asystentki? Napisała do nas w sprawie skoordynowania wszystkiego i nazwała panią naczelniczką. - Wyjaśnia.

- O kurwa. - Przeklinam, na co wybucha śmiechem. - Miło słyszeć, że udało ci się zobaczyć z twoim kochaniem. Czym się on zajmuje? - Pytam, podchodząc do tablicy.

- Oh, ona studiuje medycynę. Trudno nam jest się spotykać, ale staramy się to rozwiązać. - Mówi, poprawiając mnie.

Chodziło o dziewczynę. Mój Boże.

- Przekaż jej, że jej dziewczyna ciężko pracuje. - Mówię żartobliwie.

- Już o tym wie, naczelniczko. - Mówi, puszczając do mnie oczko, po czym siada obok reszty.


- Mam nadzieję, że wszyscy mieliście udany weekend, bo ten tydzień nie będzie należał do łatwych. - Mówię, na co wszyscy jęczą, czym wywołują u mnie uśmiech.

- Dzisiaj mamy spotkanie z wydawcami. Jutro nie będzie mnie przez resztę popołudnia. - Mówię.

- Dlaczego? - Pyta Lance.

- Moja najlepsza przyjaciółka wychodzi za mąż. Zmusiła mnie do odpuszczenia dla niej pracy. - Jęczę, przerwcając oczami, na co wszyscy wybuchają śmiechem.

- Dobrze. Od dzisiaj zaczynamy liczenie od zera. - Mówię, zmazując wszystkie liczby przy naszych imionach.

- Chase powiedziala mi, że rękopisy mogą przyjść dzisiaj bądź jutro, więc bądzcie czujni. Mam spotkania z naszymi autorami i zabiorę ze sobą kilkoro z was, abyście z nimi porozmawiali. Proszę, upewnijcie się, że przeczytaliście ich rękopisy. - Zaczynam rozmowę.

- Prosze pani, ma pani spotkanie z jednym z nich za 10 minut. - Przerywa mi Lo.

Spoglądam na zegarek i widze, że jest za dziesięć dziesiąta.

- Dziękuję za przypomnienie mi. Mógłby też ktoś z was pójść do kadr i przypomnieć im o naszym poszukiwaniu stażystów? - Pytam.

- Ja się tym zajmę, naczelniczko. - Zgłasza się Nick.

- Proszę, nie mówcie do mnie naczelniczko. Wolałabym, abyście mówili do mnie proszę pani lub pani Grey. - Przypominam im.

- Przepraszam, pani Grey. - Mówi ze skruchą Nick.

- Nic się nie stało. Po prostu już tak nie rób. - Mówię z uśmiechem. - Dobrze, wracajcie do czytania. Przyjdę do was po spotkaniu. Gab, chodź ze mną. - Mówię i wszyscy wracamy do naszych poprzednich czynności.


Wchodzę do mojego biura i biorę do ręki laptopa i rekopis.

- Gab, możesz mi przypomnieć, kto jest wydawcą? - Pytam, podchodząc do Gab stojącej w drzwiach.

- Kristin Lane. Jest autorką Black Mirror, która jest książką miłosną. - Wyjaśnia.

Potakuję głową. - Podobała ci się jej praca? Potrzebuję twojej szczerej opinii, dobrze? - Pytam ją.

- Tak, spodobala mi się. Książka bardzo dobrze łączy ze sobą elementy fantastyki i romansu. Chciałabym tylko wiedzieć, jak się zakończy. - Tryska Gab.

Fifty Shades Full Circle - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz