Rozdział 20

1.4K 46 3
                                    

Perspektywa Christiana

Ana, oh Ana. Moje kobieta staje się coraz bardziej bezwstydna. Postanawiam zadzwonić po Taylor'a i będę mógł wrócić do domu do mojej rodziny. Pakuję wszystkie papiery, zamykam mojego laptopa i wyglądam na zewnątrz. Nic nie pobije widoku zatoki.

- Panie Grey. - Mówi Taylor wchodząc do pomieszczenia.

- Zapytaj Chase, czy mam jeszcze przejrzeć jakieś papiery i czy mam coś przekazać Anie. - Mówię nie odwracając wzroku od widoku.

- Tak, proszę pana. - Odpowiada i zamyka drzwi od gabinetu.


Rozglądam się po biurze Any i podchodzę do jej regału z książkami. Są tam prace takich autorów jak: Hardy, Brontë i Szekspir. Oraz osobiste dekoracje: figura Maryi z Nazaretu, pocztówki z krajów, które odwiedziliśmy, zdjęcia Teddy'ego, fotografie jej i Kate.

Na dolnej półce widzę czarną puszkę w kształcie serca. Na niej napisane jest farbą: ten, który posiada moje serce. Otwieram ją i widzę więcej zdjęć Teddy'ego... i mnie. Zdjęcia wycięte z magazynów i gazet i zdjęcia, które sama zrobiła.

Jest też moja chusteczka, którą powiedziała, że wypierze, ołówek, który pożyczyła, gdy przeprowadzała ze mną wywiad, korki z win, które piliśmy razem i bransoletki, które podarowałem jej na naszym miesiącu miodowym i na jej urodzinach.

Moje sentymentalna dziewczynka.

Moje oglądanie przerywa Taylor dyskretnie chrząkając.

- Panie Grey, Chase chce, aby pozdrowił pan od niej Anę i żeby powiedział pan jej, że jest szczęściarą. - Mówi poważnie.

A ja powstrzymuję się od śmiechu.

- Chodźmy. Chcę wrócić do domu do mojej rodziny. - Mówię zamykając puszkę i wychodzę z biura.

--------------------------------------------------------------------------------------------

Perspektywa Anastasii

Wchodzę do Hobbes trzymając na ramieniu Teddy'ego i zaczynam szukać książek. Widzę kilka książek wydanych przez Grey Publishing i czytam streszczenie jednej z nich.

...Mężczyzna, który szuka kobiety, którą stracił...

...Kobieta, która weszła w ciemny świat i poznała mrocznego mężczyznę...


Wypuszczam powietrze.

- Woah. - Wykrzykuję i szukam dalej książek.

Widzę alejkę z książkami dla dzieci i łapię za książkę Dr Seuss'a. Jestem pewna, że Christianowi spodoba się, jeśli Teddy od małego będzie wprowadzony w świetne książki. Biorę też kilka kolorowanek dla mnie i Christiana, więc jeśli będziemy zdenerwowani to będziemy kolorować. Śmieszne, co?

Kontynuuję chodzenie, gdy zdaję sobie sprawę, że ktoś cały czas za mną chodzi. Odwracam się i widzę wysokiego, napakowanego mężczyznę trzymającego kilka książek. Jego blond włosy są rozczochrane i ma na sobie białą koszulę i czarne jeansy.

-Przepraszam? Czy mogę w czymś panu pomóc? - Pytam.

Uśmiecha się. Jest boski, ale mam już najwspanialszego męża na świecie.

- Widzę, że ma pani problem ze znalezieniem książek. - Mówi podchodząc do mnie. Ja powoli zaczynam się wycofywać.

- Tak właściwie to nie. - Mówię wycofując się. Spadaj.

-Przepraszam. Jestem Stephan. A pani? - Pyta.

- Nie pana sprawa. - Mówię idąc szybko do kasy. Płacę za książki i wracam do auta.


-Coś się stało, Ano? - Pyta Gail.

-Nic, Gail. Wracajmy do domu.


Kto to był?

_______________________________________________________________

Czyżby Ana miała nowego adoratora?

Czekam na gwiazdki i komentarze.

Damie Love

Fifty Shades Full Circle - PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz