2

1.5K 50 6
                                    

Wtałam wcześnie jak na mnie. Zegarek wskazywał 7 a na 9 miałam szkołę. Pierwszy dzień szkoły, drugi rok w liceum i drugi z moim przyjaciółmi. Zapowiada się fajnie. Postanowiłam wstać. Zaczełam przeglądać szafę, nie należe do tych które potrafią siedzieć godzinami  wybierać i przebierać ubrania, jestem z regóły zdecydowana. Wybrałam prześwitującą, koronkową, białą koszule i czarną spódniczkę. Do tego szpilki. Tak byłam popularna a moi rodzice bagaci. Co z tego? Jak nie miałam w nich wsparcia. Praktycznie ich nie widywałam. Mamę zastępowała mi gosposia. Ona zawsze mnie pocieszała. Wiedziałam, że mogę jej zaufać...

Uczesałam się, zrobiłam lekki
make-up. Nie lubię się malować. Uważam, że nie potrzebuje. Akceptuje siebie. Zeszłam na dół gdzie czekało na mnie pyszne śniadanie. Wyszłam z domu w kierunku szkoły. Nie miałam daleko... 10 minut spacerkiem...
Po drodze spotkałam moją BFF Amie blondynka, niebieskie oczy, tego samego wzrostu co ja. Obgadaliśmy newsy z ostatnich dni. Wchodząc na teren szkoły przybijaliśmy piątki z ludźmi w naszym wieku. Szliśmy oczywiście w kierunku naszych przyjaciół. Byliśmy 8-osobową zgrają przeszkadzajek w bajce
pt. " SZKOŁA ". Przytuliłam każdego lecąc od prawej do lewej. Paczka to: Alan ,Matt, Jesse, Mindy, Amie i ja :) Jesse i Mindy są razem. To jedyna para w naszej paczce.

Nudziło nam się... Dyrektor pierdolił głupoty już przez godzinę. Kto by go słuchał... Dobra wreszcie skończył.. Jej wolni! Umówiłam się z dziewczynami na nockę filmową u mnie. Miały przyjść o 18. Wracając zaszłam do sklepu. Trzeba było kupić zapas słodkości. Ogarnełam trochę dom rozmawiając przy tym z Lisą ( gosposia ). Nim się obejrzałam zadzwonił dzwonek. Otworzyłam, dziewczyny weszły i zamknełam drzwi. Wzieło nas na tematy o chłopakach... Ugh.. Całe my :)
- Wiecie, że mamy nowego ucznia?- powiedziała Amie
- Tak? Kto to?- dopytywała Mindy
- Nie wiem... Wiem, że jest rok starszy od nas i niezłe z niego ciacho...- mówiła śmiejąc się Ami.
- Ciekawe...- odpowiedziałam
- Podobno typ badboya ale wygląda niewinnie- znowu Ami
- Marnie? - zapytała mnie Mindy
- No...
- Kto ci się podoba?- pytała
- Mindy nie znalazłam jeszcze swojego księcia- powiedziałam powarznie po czym wybuchnełam śmiechem.
Po naszych "rozmowach" postanowiliśmy zrobić karaoke. Wszystkie trzy uwielbialiśmy k-pop. Wszystkie piosenki znaliśmy na pamięć i choreografie też. Od roku zaczełam uczyć się koreańskiego. Moim marzeniem było wyjechać do Korei, pracować jako menadżer wytwórni muzycznej. Przy okazji spotkać swoich idoli. Ożenić się z jednym a dokładniej z Sugą z BTS itd. Moje marzenia :)) Jednak zdawałam sobie sprawę, że to nie możliwe. Z koreańskiego byłam dobra szybko się uczyłam. Byłam o krok bliżej celu...

ZRANIONA?//BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz