42

446 27 1
                                    

Zapukałam do drzwi mojego sąsiada.

- Idziesz na śniadanie?
- Tak tak, poczekaj... Dobra już. Idziemy. - zamknął drzwi na klucz i razem udaliśmy się w stronę restauracji.

Po obfitym najważniejszym posiłku dnia od razu wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę studia. Wiem tylko jedno. Na pewno będzie śmiesznie.

Co do spotkania związku z tym teledyskiem zostało odwołane w ostatniej chwili. Jakoś się tym nie przejmuję. Więcej czasu wolnego!!

Popłakałam się... Ze śmiechu. :))

Dwaj mężczyźni niby poważni a jednak jeszcze dzieci. Cieszę się, że mogłam tu wystąpić. Nowe doświadczenie.

Odkąd przyleciałam do Korei strasznie szybko kładę się spać. Zmęczenie? Sama już nie wiem. Seul cały czas tętni życiem. Nie zatrzymuje się. Dąży do swojego celu tak jak ja...

Sobota... Dzisiaj spotykam się z chłopakami. Mają mnie oprowadzić i opowiedzieć ciekawe historie. No nie powiem interesująca propozycja.

Nieźli z nich towarzysze. Zgubiłam się. Na szczęście miałam  telefon który właśnie dzwonił.

- Camajdo! Zgubiłaś się? Nie wierzę...- no któż to inny może być.
- Gdzie jesteście?
- Przed tobą!

A no tak rzeczywiście. Stali kilka kroków przedemną i machali zawzięcie. I ten uśmiech Bam Bama. Zadowolony z siebie i ze swojego monologu.

Po ciekawych przygodach pojechaliśmy do ich dormu. Ładny, duży i czysty. Jestem ciekawa kto sprzątał. JB? Nie... Junior? Też nie... Jackson? Nie on to już w ogóle odpada.

Oglądamy film, trochę nudny ale dobra tam...

Jackson stał i poszedł w nieznanym mi kierunku, chwilę potem wrócił nie sam tylko z butelką czegoś co wywoła kłopoty. Już to wiem.

Pierwsza kolejka, druga, trzecia... i tak lecą.

Skończyło się na tym, źe każdy się nachlał.

- Idę do toalety! - krzyknęłam nie wiedząc w sumie po co. I tak nikt nic nie wie.

Chciałam otworzyć drzwi ale uniemożliwił mi to Mark. Lekko popchnął mnie na ścianę naprzeciwko łazienki i zaczął mnie całować. Jego ręce błądziły po moim ciele.

- Nie miałem odwagi ci tego powiedzieć, ale musisz coś wiedzieć...- zaczął.
- No...
- Cholernie mi na tobie zależy. Tak... zakochałem się i to w najwspanialszej, najpiękniejszej dziewczynie jaką znam. Marnie kocham cię! - wszystko wyszeptał kuszącym głosem.

Jednak to zaszło za daleko. Pod wpływem alkoholu i ja i on nie panujemy nad sobą. Jednak otrząsnełam się i na szczęście nie doszło to tego czego później bym żałowała. On nie był zadowolony z mojej decyzji. Z odrzucenia...

Czułam łzy i pieczenie lewego policzka. On mnie uderzył? Wybiegłam z ich dormu jak najszybciej umiałam. Nie chcę go widzieć! Skrzywdził mnie!

Usiadłam na pierwszej lepszej ławce obok jakiegoś chłopaka z zeszytem. Było po 1 a ja siedziałam w krótkim rękawku. Ktoś mnie dotknął. Ten chłopak zdjął z siebie swoją kurtkę i narzucił na mnie. Miło z jego strony. Posłał mi przyjemny uśmiech i odszedł, jagby się czegoś bał...

ZRANIONA?//BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz