29

470 27 1
                                    

Wstałam o 7. Mam godzinę. Jakoś się wyrobie.

Wszystko robiłam w pośpiechu ale zdąrzyłam... Nie lubię się spóźniać.

W wytwórni, coraz więcej osób mnie rozpoznaje.

- To jak jutro o 17 w restauracji tutaj blisko wytwórni?- zapytał Lie.
- Hmm... Ok- powiedziałam. Jestem ciekawa jaka jest Sara.
- Ej? A ty masz chłopaka? Bo jak tak to też może przyść...
- Ha ha... Nie mam! Mam męża!
- Co? Jak?
- Hahah... Lie moim mężem jest Suga z BTS. Uspokój się...
- Ufff... Ja na serio myślałem... Boże ale ja głupi.
- Ja też nie! :))
- Nie wiedziałem, że jest twoim mężem. W sumie nic nie wspominał...- ostatnie powiedział cicho.
- No widzisz... A ty ich lubisz?
- Tak, są mili!- dopiero teraz zrozumiałam o co chodzi.
- Czekaj... To ty ich znasz?
- Haha... Tak miałem okazje ich spotkać. Są zupełnie inni w realu.
- Zazdroszczę...

Kurcze... Ja też chce ich zobaczyć, przytulić i zrobić zdjęcie. Tylko tyle...

- Marni? Kurde... MiMi! Masz czas po pracy?
- No w sumie tak, a co?
- Pomożesz mi?

Razem z Lie weszłam do sklepu z biżuterią. Miałam pomóc wybrać pierścionek zaręczynowy... Tak kolejny chce już ślub. Lie zamierza jutro, przy naszej kolacji zadać Sarze to trudne pytania. Chce abym była świadkiem. Jeszcze jej nie znam, ale z opowiadań mojego menadżera wydaje się fajna. Z tego co wiem to są ze sobą już 2 lata.

Wróciłam do domu, odrobiłam lekcje, pouczyłam się trochę i spakowałam książki do plecaka. Wziełam ręcznik i skierowałam się do łazienki. Długa kąpiel... Zrelaksowana, przebrana w piżamkę jednorożca położyłam się do łóżka. Wziełam laptopa i włączyłam moją ulubioną dramę. Spojrzałam na zegarek... 2:36 znowu... Zgasiłam światło i położyłam się. Momentalnie zasnełam.

~~~

- Gratuluje! Jesteś ciocią! Twoja przyjaciółka urodziła pięknego syna. Waga, wzrost, kolor wszystko w porządku. Bardzo podoba mi się jego imię... An...

~~~

Jasne światło... Krew...

~~~

Dużo ludzi uśmiechniętych... Robią zdjęcia, chcą autografy.

~~~

Niespodzianka!

~~~

Obudziłam się przestraszona... Nie wiedziałam o co chodzi z tymi snami. Coraz częściej takie miewam. W śnie Mindy urodziła i dała synku na imię An coś lekarz nie dokończył. Obraz się zamazał a ja zobaczyłam krew, dużo krwi. Potem scena, autografy. Jakiś koncert? I na końcu niespodzianka, czyli ten sam sen co ostatnio. Te same słowa. Głos wydaje się znajomy, jednak nie wiem do kogo należy. Ogarnełam się i ruszyłam do szkoły.

ZRANIONA?//BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz