Święta, święta i po świętach... Teraz nowy rok. Zostaliśmy zaproszeni do dawnych znajomych Sugi. Z tego co wiem to kuple z drużyny piłkarskiej. Będą wszyscy. Taki ale zlot ze szkoły. Chłopaki także pojechali do swoich rodzin więc Sylwester k-popowych zespołów nie wypalił. Byliśmy zapraszani na różne występy ale za każdym razem odmawailiśmy. Chcemy ten czas spędzić razem a nie podczas koncertu.
- Ta czy ta? - machałam mu przed nosem dwiema sukienkami.
- Ta. - wskazał na czarną sukienkę z cekinami rozkloszowaną na dole. Takie lubię najbardziej.
- A czemu nie ta? - i jeszcze raz przykłada sobię różową.
- To weź tą.
- Czemu?
- Dla mnie w dwóch wyglądach olśniewająco.
- Dzięki ale ja nie wiem którą mam wybrać.
- Masz.
- Po co mi teraz telefon?
- Zadzwoń co Amie. Ona ci pomoże.
- Ooo... - i ucałowałam go w policzek.Po godzinnej rozmowie z moją przyjaciółką zdecydowałam wybrać tą czarną. Z sukienek temat zeszedł na inne tematy m.in. jej związek z Jiminem. Marudzi, że on jest w trasie, ja jestem w trasie a ona siedzi sama i smutna w dormie. Chłopki załatwili jej pracę w ich wytwórni jako choreografka dla debiutującego boysbandu. Jest z tego szczęśliwa. Od dawna chciała pójść coś w te strony. Interesowała się też makijażem i stylizacjami ale ta posada była już zajęta.
- Min? - zapytał jego chyba jakiś kolega.
- Jiwoo? - śmieszne nazwisko. Chyba nazwisko bo w sumie nie wiem...
- Kupe lat.
- Noo.
- Chodź reszta już czeka. A co to za ślicznotka? - wskazał na mnie.
- Moja. - odpowiedział z zimnym wzrokiem. Zawsze jest zazdrosny.
- Jak coś to wiesz... Zawsze ten... Do usług. - wyszeptał mi do ucha.
- Nie licz na to.
- Spokojnie... To mój przyjaciel a ja nie jestem dupkim, palentem i idotą, który podrywa cudze dziewczyny.
- No mam nadzieje.Każdy witał się z każdym. Każdy się przytulał i rozmawiał godzinami. Ja czuję się troszkę tak nie swojo, bo nikogo tutaj nie znam.
- No proszę proszę kogo my tu mamy? - ktoś zadrwił. W naszą stronę kierował się czrnowłosy, dorze zbudowany i przystojny chłopak.
- Serio? Jesteś głupi czy głupi? - odpowiedział mu mój chłopak.Cały czas przyglądałam się temu chłopakowi. Serio wyglądał jakoś tak dziwnie. Tak dziwnie no... Z ich tekstów wywnioskowałam, że chyba się nie lubią. Każdy ma jakiegoś wroga. Chłopak chyba zauważył, że go obserwuje i spojrzał na mnie pytająco.
- Ty przyszłaś tutaj z nim?
- Tak. - odpowiedziałam grzecznie.
- Z nim? Serio? - zapytał śmiejąc się.
- Tak. - i pomachał mu pierścionkiem przed twarzą.
- Gratulacje. - no tego się nie spodziewałam. Powiedział to szczerze. Chociaż znam go tylko chwilę to wiem to. Kobieca intuicja.- P.K.Z.B - powiedziałam szeptem. Pamiętam jak razem z moją przyjaciółką z podstawówki nazywaliśmy tak jej chłopaka, który z charakteru go przypominał.
- Pojebany Książę Z Bajki? - powiedział i uśmiechnął się chytro.
- Adam?
- We własnej osobie. - ukłonił się teatralne.
- A ty jak ty miałaś no imię... Czekaj... Maniak? Nie... Mostak? Nie... M..
- Marnie idioto.
- Nic się nie zmieniłaś.
- Wzajemnie.
- Uuuu... - zrobili fajny efekt ludzie.
- Mała, nie pozwalaj sobie...
- Przypomnieć ci kto tu komu tyłek skopał? - przypomniałam sobie jego minę kiedy nie wytrzymałam i zaczełam go bić, kopać, ogólnie wszystko aby go bolało. Byłam jeszcze dzieckiem, miałam może z 12 lat? A on był o 6 lat starszy. Tak jak Yoongi. Nie pamiętam dokładnie za co na niego napadłam, ale wiem, że wygrałam. Przegrał z dzieckiem. Cienasssss....- Dawno i nie prawda. - powiedział przez zęby.
- Wmawaiaj sobie.
- Dobra, dobra skąd się znacie? - przerwałam nam Jiwoo.
- Był chłopakiem mojej przyjaciółki ze szkoły.
- I...?
- I ją rzucił po tym jak odmówiła mu. Dupek.
- No to akurat się nie zmieniło. - zaśmiałam się na jego słowa.Adam odszedł aby bardziej się już nie skompromitować. Sikałam z całej tej sytuacji. Jego mina mówiła wszystko. Suga co chwilę wysyłał mi ten jego umśmiech. Jest zadowolony, że ja i on nie lubimy go.
- 10! - odliczamy wszyscy głośno.
- 9!
- 8! - ostatnie sekundy w tym roku.
- Kocham cię!!! - krzyczał mi do ucha mój narzeczony abym mogła go usłyszeć.
- Ja ciebie też!!!
- 1! - złączyliśmy nasze usta w czułym pocałunku.Na niebie zaczęły się pojawiać kolorowe światełka. Ten widok zwalał z nóg. Ktoś zaczął otwierać szampana, ktoś nalewał i ktoś roznosił. Wszyscy wznieśliśmy toast aby ten rok był udany. Miejmy nadzieje, że tak będzie.
CZYTASZ
ZRANIONA?//BTS
Novela Juvenil" Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia ". Watro walczyć o swoje. Najlepszy: #177 w kategorii FIKCJA DLA NASTOLATKÓW