Robi się coraz cieplej... Moje dziecko za 6 miesięcy przyjdzie na świat a ja za 2 miesiące będę miała męża. Ten czas płynie nieubłaganie. Wstępne przymiarki sukien ślubnych wyszły fatalnie i zdecydowałam uszyć na miarę. Wszystko już wybrałam. Kolor, wstążki jakieś dodatki. Teraz miesiąc realizacji. Mam nadzieje, że będę wyglądała w niej oszałamiająco. W końcu jest to nasz dzień i to my w nim musimy być najważniejsi.
Na badania chodzimy regularnie i na razie wszystko jest ok. Mam nadzieje, że nic się nie zmieni.
Dzisiaj kończy mi się umowa z wytwórnią pana Campbella i niestety nie przedłużam... Jest mi strasznie smutno ale muszę poświęcić się dla mojego dziecka. Szef jeszcze nic nie wiem i ja nie do końca wiem jak on to przyjmie. Lie jest załamany ale też wzruszony. On od samego początku nam kibicował i w sumie to dzięki niemu spotkałam BTS i to dzięki niemu będę mamą. Szkoda mu, że traci MiMi ale rozumie. Jest moim przyjacielem. Wie o mojej chorobie... Wie o moich przeżyciach... Wie o wszystkim. Wiem, że jemu mogę zaufać. On mnie nie zostawi. On wie co czuję.
A może MiMi kiedyś wróci na scenę? A może wróci MiMi Junior czy jakoś tak... Kto wie. Chociaż to może być chłopczyk. Ahhh. W Korei jest tak, że rodzice dowiadują się o płci dziecka dopiero przy porodzie. Wiem jakieś popaprane to wszystko. Chciałabym już wiedzieć.
- Hejka! Co porabiacie? - i nawet bez zaproszenia weszłam do dormu chłopaków i teraz też Amie.
- A w sumie nudy. - odpowiedział mi Jungkook.
- Co tam masz? - pyta J-Hope.
- Lody!!! - i podniosłam reklamówkę z czterema opakowaniami różnych lodów. Tak. To tylko na jeden raz. Yoongi pojechali nagrywać swoją piosenkę a ja mam ochotę na lody. Jest nas 8 więc jedno opakowanie na dwie osoby.- To kto z kim? - pytam, kładąc na stole pyszności i łyżeczki.
- Ja z Amie - mówi podnosząc rękę do góry Jimin.
- Nie! Ja chcę z Marnie. - krzyknęła moja przyjaciółka.
- Ale ja chce z tobą no...
- Nie martw się następnym razem. - pociesza go dziewczyna ze śmiechem w oczach.
- No to co które wybieramy? - pyta mnie.
- Hmmm... Ciasteczkowe?
- Ok. - i już zajadałyśmy się pysznym smakiem lodów.
- A wy?Nie usłyszałam odpowiedzi bo w mgnieniu oka, każdy siedział obok siebie i słychać było tylko uderzające łyżeczki. Jimin i J-Hope wzięli wiśniowe, Jungkook i V czekoladowe a RM i Jin zwykłe śmietankowe z jakąś polewą. Obok mnie siedzieli czekoladowi. No muszę jakoś spróbować. Moje mi się już znudziły. No co ja na to poradzę!
- Alien? - zapytałam moim słodkim głosikiem.
- Co się stało?
- Dobre?
- Pyszne.
- Aha... - no niech mi za proponuje wreszcie.
- A co?
- Nie nic...
- Tae daj jej trochę spróbować nie widzisz, że chce? - wtrącił się Jungkook.
- Chcesz? - zapytał na co ja energicznie pokiwałam twierdząco głową.
- Mówiłem, patrz uszy się jej trzęsą... - no śmiał się ze mnie ale i tak go kocham za to że dał mi lody!- Będzie chłopczyk zobaczysz!
- Dziewczynka na 100%.
- Nie znasz się. Chłopczyk.
- E.. Jin i J-Hope o co się kłócicie?
- Zakładają się co jest w twoim brzuszku. - powiedział Jimin.
- Serio? - ha ha...
- No my już się założyliśmy. Oni tylko zostali.
- Naprawdę. To kto na co obstawia?
- Ja, Jungkook i Jin mówimy, że dziewczynka a reszta, że chłopczyk. - wyjaśnia mi V.
- A o co?
- Sprzątanie przez miesiąc.
- No to nieźle.
- Jak zakład to zakład nie? - zaśmiał się RM.- Amie a jak tam twoja praca?
- A powiem ci, że całkiem nieźle. Młodzi są naprawdę fajni. Polubiłam ich.
- Mam być zazdrosny? - krzyknął Jimin.
- Nie... Ha ha... Nie szukam już chłopaka i oni o tym wiedzą.
- To dobrze.
- Ha ha... - nie mogę z nich. Normalnie nie mogę. Widać, że coś do siebie czują.- Japierdole! Chłopaki!!!! - krzyczałam jak opętana.
- Co się stało?! - zapytał wystraszony Jin.
- Jutro...
- Co jutro... - RM.
- Jest 9 marca.
- O cholera...
- Co robimy?
- Jin tort, Amie, Jimin i V dekoracje, J-Hope i RM zakupy spożywcze w tym alkochol, Marnie ty wyciągniesz go gdzieś a ja kupię prezent. Może być? - odkąd nasz królik stał się zorganizowany?
- Czyli co przyjęcie niespodzianka? - pytam.
- Oczywiście.Ułożyliśmy plan, który powinnien wypalić. Mamy udawać, że 9 marca to zwykły dzień. Dzień jak co dzień i wogóle. A potem takie jeeeejjjj jednak pamiętamy o twoich urodzinach Yoongi. Ja czasem jestem jeszcze dzieckiem... Nie wiem co będzie przeżywać moje dziecko. To będzie chyba jakis koszmar. Nie nadaję się na matkę. Jestem jeszcze za młoda. Nie dam rady.
CZYTASZ
ZRANIONA?//BTS
Teen Fiction" Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia ". Watro walczyć o swoje. Najlepszy: #177 w kategorii FIKCJA DLA NASTOLATKÓW