Obudził mnie dźwięk telefonu.
- Kochanie! Doleciałaś? Nie strasz mnie tak więcej... Zawału prawie dostałem...
- Yoongi nic mi nie jest. Zapomniałam. Przepraszam.
- Dobrze... Kocham cię.
- Ja ciebie też, ale daj mi jeszcze pospać.
- Wstawaj śpuochu!!!! - zawołał Jimin razem z V.
- Ha ha... Ok ok. Buziaki!!!Zaśmiałam się i odłożyłam telefon na biurko. Zawsze chciałam mieć taką osobę, która będzie martwić się o mnie nie ważne kiedy i gdzie. Która będzie mnie kochać i motywować do działań. Która po prostu będzie blisko mnie...
Zeszłam na dół i oczywiście przywitałam się z Lisą. Jak ja jej dawno nie wiedziałam... Zrobiła mi śniadanie ale ja w głowie miałam tylko pyszne dania Jina. Wybacz...
Marnie:
Spotkamy się?Mindy:
U mnie, bo źle się czuję.Amie:
O 12?Marnie:
Idealnie!Dobra mam jeszcze półtora godzinki. Włączyłam telewizor i nalałam soku. Znudzona naciskałam przypadkowe przyciski na pilocie. Jakiś program muzyczny... Hm... " Save me " i ja..
Znany koreański piosenkarz Min Yoongi zwany także Suga ogłosił swój związek z młodą i bardzo utalentowaną polską piosenkarką Marnie Wilson ukrywającą się pod pseudonimem MiMi. Jej uroda i jego swag. Idealne połączenie. Życzymy szczęścia i sukcesu w karierze.
Wyplułam sok spowrotem do szklanki. Nawet tutaj... Na ekranie telewizora jeszcze przez chwilę pokazywali nasze zdjęcia i urywki naszych utworów. Cały czas siedziałam w sumie nie wiedząc co teraz zrobić. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech z kosmosu.
Wybiegłam z domu... Czemu ja mam tendencję do spóźniania się! Zdyszana wbiegłam do mieszkania Mindy. Ooo... Brzuszek. Ty duży już. A czego ja się spodziewałam deski? Ona zaraz rodzi. Ogarnij się Marnie!
Wręczyłam jej torebkę z ciuszkami. No musiałam jej coś kupić no. Bardzo lubię chodzić na zakupy dla dzieci. Ogólnie kocham dzieci. Odkąd pamiętam wypominam moim rodzicą, że jestem jedynaczką. No nie postarali się.
- Tęskniłam za wami... - nie płacz, nie płacz. I masz... Rozmazany obraz.
- Na jak długo przyjechałaś? - zapytała Amie. Właśnie muszę z nią pogadać. Widzę jej maskę. Nie jest sobą.
- Ty urodzisz, przyjedzie Suga, pozna moich rodziców, pozna Sarę i Lie, was już zna, pomoże mi się spakować i lecimy spowrotem do Korei.
- Jak to spakować?! - krzyknęła przestraszona Mindy.
- Postanowiliśmy zamieszkać razem. Tam. - podkreśliłam ostatnie słowo.
- Trzymajcie mnie! Zostawisz nas? - jako ciężarna kobieta to jest mega wybuchowa i uczuciowa.
- Nie mam wyboru.
- Masz.
- Tam jest moja miłość!
- Moja miłość... - powiedziała pod nosem Amie głęboko się nad czymś zastanawiając.
- Przepraszam...
- Mindy ha ha... Spokojnie. Będę was odwiedzać! - powiedziałam radośnie.
- Mnie nie musisz... Jadę z tobą. - powiedziała Amie.
- Jeszcze ty? Zwariuję!
- Do Jimina... - oj koleżanko musimy poważnie porozmawiać.
- Aaaaaaaaaaaaa! Boli.... Dziewczyny Aaaaaasasss!!!! Ahhhhhhssss.... - drze się w niebogłosy Mindy. Czy ona już rodzi?
- Dzwoń po karetkę! - krzyknełam.
- Mindy wdech wydech. Jeszcze raz wdech i wydech. Wszystko będzie dobrze...
- Już jadą.
- Ała... - z przerażenia zacisneła moją rękę troszeczkę za mocno.
- Przepraszam.
- Nic nic się nie stało. Wdech wydech i wdech wydech.Pojechaliśmy do szpitala dzwoniąc do Jessa. Co chwilę słyszeliśmy tylko ochy i achy, który czasem stawały się okropnymi krzykami i jękami.
- Gdzie? - zapytał zdyszsny Jesse, pewnie biegł. W sumie się nie dziwie.
- Tam...
- Mogę wejść?
- Ona rodzi...
- Już?
- Tak. - wymiana zdań między mną a przyszłym tatą była lekko napięta. Każdy chodził w kółko.Wyszedł lekarz... Już? Tak szybko? Dobra minęło 1,5 godziny ale jakoś szybko to zleciało.
- Gratulacje ma pan ślicznego synka. Waga, wzrost wszystko w normie.
- Dziękuję... Mogę?
- Ahh tak.
- A my? - zapytałam lekarza.
- Też, ale tylko na chwileczkę.Weszliśmy i zobaczyliśmy małego potworka w szklanym pojemniku. Wiem jak to brzmi ale tak to wyglądało.
- Jak będzie miał na imię? - zapytałam szczęśliwych rodziców.
- Andrew. - odpowiedzieli jednogłośnie.Jestem zaskoczona takim słodkim widokiem... No nie mogę. Mały Andrew to taki słodziakkkk!!! Będzie z niego mężczyzna. Kiedyś bo na razie to takie ciasteczko.

CZYTASZ
ZRANIONA?//BTS
Teen Fiction" Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia ". Watro walczyć o swoje. Najlepszy: #177 w kategorii FIKCJA DLA NASTOLATKÓW