W mojej pracy poznałam wiele gwiazd. Z każdym mam zdjęcie. Każdego mam autograf tak jak oni mój... Nigdy bym nie pomyślała, że gwiazda będzie chciała mój autograf a tu proszę... :) Wszystko jest możliwe.
Napisałam kolejną piosenkę, która także była trafna. Każdy jest zadowolony z mojej kariery. Każdy jest zdziwiony, że tak szybko robię postępy. Jestem z siebie dumna. Czuję się szczęśliwa za każdym razem gdy wchodzę do wytwórni. Za każdym razem kiedy ćwiczę, kiedy śpiewam, kiedy po prostu rozmawaiam z innymi. Myślę, że to moje przeznaczenie. Myślę, że to moja droga do szczęścia...
Niedługo debiut, zaprezentuję moje 2 piosenki. Choreografie mam prawie opanowaną. Jest dobrze, nawet troszkę lepiej niż dobrze. :) Debiut odbędzie się tu gdzie mieszkam, tu gdzie się uczę i spełniam marzenia, czyli w Warszawie. Mam nadzieje, że wszystko pójdzie dobrze...
- Marnie? - zaczepił mnie jakiś chłopak, wydawał mi się znajomy.
- Um... Tak o co chodzi? - powiedziałam próbując zachować powagę.
- Nie poznajesz? Hah...
- Nie rozumiem.
- Słońce nie ważne. Sama musisz sobie mnie przypomnieć, mówiłaś, że nie zapomnisz tamtych dni. Ja pamiętam... Czekałem... I znalazłem... - powiedział i po prostu odszedł w nie znanym mi kierunku zostawiając mnie samą zdziwioną z otwartą buzią na środku korytarza. Kompletnie nic nie przychodziło mi do głowy kto to jest albo o co mu może chodzić. Wiem jedno - będą kłopoty...Po "ciężkiej" pracy umówiłam się z dziewczynami na lody.
- Jejku ale ty ładnie wyglądasz!!! - wykrzyknełam gdy zobaczyłam Mindy z już widocznym brzuszkiem.
- Hah... W nic się już nie mieszczę... Tragedia... - wzdychneła ciężarna.
- No to opowiadaj jak w pracy. - zaczęła Amie.
- No dzień jak co dzień dużo ćwiczeń, jestem padnięta, ale szczęśliwa.
- Aaa Lie? Jak tam? - Mindy
- Na razie wszystko ok. Chwali mnie i podziwia ~ jego słowa :))
- A ten... Bo... No... On mi się podoba! I czy ten... No... Kurde... Pierwszy raz coś takiego...- Amie a ja zaczełam się śmiać.
- Będzie nowa para!!! - krzynełam
- Znaczy ja go nie znam... Ale podoba mi się...
- Podpytam go czy ma dziewczynę albo coś takiego. Trzeba najpierw go sprawdzić.
- Tak... Jasne... Dzięki - Amie.Jeszcze chwile pogadałyśmy i wróciłam do domu. Zjadłam kolację, pouczyłam się trochę. Oglądnełam dramę, bez napisów!!! Jestem na zaawansowanym etapie w koreańskim, z czego bardzo się cieszę. Prysznic, wieczorna rutyna, przytulona w Yoongiego zasnełam.
CZYTASZ
ZRANIONA?//BTS
Teen Fiction" Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia ". Watro walczyć o swoje. Najlepszy: #177 w kategorii FIKCJA DLA NASTOLATKÓW