- Halo!! Lądujemy. Proszę się obudzić! - ktoś próbował mnie obudzić. Otworzyłam oczy a przede mną stał uśmiechnięty ten sam co po przednio nieprzyjemny ochroniarz. Schowałam wszystkie moje rzeczy i zapiełam pasy. Uwaga Korea nadchodzę!!!!
Na lotnisku też było dużo fanek. Mam aż tak duży zasięg? Na serio jestem pod wrażeniem. Powolnym krokiem kierowałam się do samochodu, który miał mnie zawieść pod hotel.
//po koreańsku
- Dzień dobry, ja mam tutaj... - nie dokończyłam, bo przerwała mi recepcjonalistka.
- MiMi? O! Ja już wszystko wiem. Proszę za mną. - z uśmiechem na twarzy skierowała się w stronę windy.
Ta pani z recepcji była bardzo miła. Poprosiła o zdjęcie i autograf. Jak każdy teraz... Nawet tutaj w Korei.
Dostałam kluczyk od mojego pokoju i sama otworzyłam drzwi. Pokój był ogromny. Postanowiłam się rozejrzeć, zobaczyć co gdzie jest. To tak: wchodzimy i widzimy od razu salon połączony z kuchnią. Po lewej stronie od drzwi jest łazienka. Odkryłam także basen. Łał... Luksus. Następnie idziemy schodami na górę a tam trzy pokoje sypialniane, łazienka i siłownia. Postarali się.
Z powodu zmiany strefy czasowej byłam wykończona. Postanowiłam jutro rozejrzeć się po okolicy. Wziełam długą, odprężającą kąpiel i ruszyłam wybrać sobie sypialnię. Wybrałam pudrowo-różową. Miała wielkie białe łóżko, które stało na środku. Po boku szafa, a po drugim komoda. Naprzeciwko łóżka miała wyjście na taras, z którego był przepiękny widok na Seoul.
Jeszcze nie wiem kiedy będę występować w Weekly Idol. Lie mi wszystko opowie. Do jego dojazdu mam czas wolny. Pozwiedzam trochę.
Włączyłam sobie telewizor i oglądam programy muzyczne. Oczywiście co chwile wstając i tańcząc. Włączyłam telefon i przeglądam różne media. Wszędzie piszą o moim wylocie i udziale w tutejszym bardzo popularnym programie. Pewnie już zobaczyli i dlatego dzwonią:
- Czemu nam nic nie powiedziałaś, że lecisz do Seoul? - powiedział udając focha Bam Bam.
- A tak jakoś wyszło? - w sumie całkiem zapomniałam.
- Ok musimy się spotkać! - dodał Jackson.
- Kiedy masz czas? - Mark
- No jutro mogę... A wy? - podobno znowu przefarbowali włosy... Och...- W jakim hotelu jesteś? - Yugyeom.
- Nawet nie wiem. Mam swój basen i siłownie. I bardzo ładnie tutaj.
- A to tam... Dobra wiemy gdzie. Obok twojego hotelu jest park. Spotkamy tam się tam jutro o 13 ok? - zapytał jak zawsze zorganizowany JB.- Dobra to do zobaczenia! Jestem zmęczona podróżą, także dobranoc!
- Dobranoc! - wykrzyneli wszyscy, aż rozbolała mnie głowa.
CZYTASZ
ZRANIONA?//BTS
Teen Fiction" Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia ". Watro walczyć o swoje. Najlepszy: #177 w kategorii FIKCJA DLA NASTOLATKÓW