35

443 27 0
                                    

Obudziłam się... Jasne światło raziło mnie w oczy. Nie wiem gdzie byłam ale... Boję się.

- Marnie? Obudziła się!! - krzyczał chłopak, jeszcze go nie widziałam.
- Gdzie ja jestem?
- W szpitalu...
- Jak...

Nagle tak jagby przez mgłę widziałam obraz z wczorajszego wieczoru. Nic nie pamiętam. Jedynie widziałam krew. Nie wiem czy moją, czy jej...

Sen... To było w moim śnie. Oślepiające światło i krew. Czy to możliwe? Nie... Coś tu nie gra.

- Co mi się stało?
- Nie wiem. Jakaś dziewczyna cię tu przywiozła. Lekarze zadzwonili po mnie a ona nadal czekała. Przyjechałem, zobaczyłem ją a ona cichutko szepneła przepraszam. Dziwne, ale ok. Przywiozła cię tutaj. Nic nie pamiętasz? - zapytał ten chłopak, chwila... To Lie.
- Krew... Tak na w śnie...

Lekarze zrobili mi badania. Miałam lekkie rany. Ktoś chciał mnie skrzywdzić, ale jednak tego nie zrobił.

Boję się...

Po badaniach wypuścili mnie do domu.

Mama i tata znowu są na tych wyjazdach. Kazałam do nich nie dzwonić. Nic mi nie jest. Naszczęście.

Każdy się o mnie boi. W telewizji co chwile gadają o mnie. A płyta sprzedaje się wyśmienicie. Jestem pod wrażeniem.

Amie uparła się, że dopóki nie wrócą moi rodzice, zamieszka ze mną. Nie miałam siły się przeciwiać. I tak wiem, że nie wygram. Chwilę temu pojechała po swoje rzeczy. Usiadłam na kanapie i włączyłam dramę.

Zaczełam sobie układać moje myśli. Jak zawsze brakuje tego najważniejszego elementu. Moje sny... Przypomniałam sobie... Szpital i koncert... Coś w tym jest. Nadal nie mam pojęcia co się ze mną stało. Przez cały dzień chodzę nieprzytomna. Od wczorajszego wieczoru miałam wyłączony telefon.

Nasza grupka:

JB:
Chcemy pogratulować!

Bam Bam:
Jesteśmy z ciebie dumni.

Mark:
Byłaś świetna.

Jackson:
Wyglądałaś olśniewająco.

I jeszcze kilka innych komplementów. Czytając to nie mogłam powstrzymać śmiechu. Nie wiem dlaczego.

Kilka wiadomości od Black Pink i...

Od Jun:
Gratuluję!

Oraz...

Od nieznany:
Przepraszam...

Jun, prawie o nim zapomniałam... Kurde. Pojawia się zawsze w nieoczekiwanych momentach. Nie wiem co się z nim dzieje, ani gdzie jest. Ten człowiek dla mnie nie istnieje. Co do wiadomości od niznajomego, a raczej nieznajomej to domyślam się kto to jest. Już wiem dlaczego czułam się tak dziwnie w jej towarzystwie. Miałam przeczucie. Szkoda, że nie przyszło wcześniej. Moje przemyślenia przerwała przyjaciółka machając dłonią przed oczami. Pomogłam jej się rozpakować i zmęczona położyłam się spać. Nie miałam ochoty oglądać już dramy... Na nic nie miałam ochoty. Leżałam, myślałam i tuliłam się do Yoongiego.

ZRANIONA?//BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz