Rano obudziłam się z jeszcze większym bólem, niż jaki czułam wczoraj. Delikatnie się przeciągnęłam i wstałam z łóżka. Udałam się do łazienki, aby tam wykonać rutynowe czynności, a później wróciłam do pokoju, gdzie pod toną makijażu schowałam siniaki. Założyłam na siebie mundurek, bo w końcu wypadałoby pójść do tej szkoły. Szybko ogarnęłam pokój, wzięłam plecak i wyszłam z pokoju. Zeszłam do kuchni, w której nikogo nie było. Wyjęłam z lodówki jogurt, służący mi jako śniadanie.
Kiedy byłam już gotowa, wyszłam z domu i pokierowałam się do szkoły. W drodze oczywiście słuchałam mojej ulubionej playlisty.
Po nie długim czasie mogłam już zauważyć znienawidzony przez większość osób budynek. Wyjęłam jedną słuchawkę z ucha i weszłam do środka. Oczywiście pierwsze udałam się do szafki, gdzie zostawiłam zbędne na daną chwilę książki.
Zamknęłam drzwiczki i powoli pokierowałam się w stronę klasy, gdzie miałam mieć lekcje.
-Jooyeon! - usłyszałam za plecami znajomy głos. Wiedziałam, że mam u niego przerąbane, więc nie reagowałam - Jooyeon! - poczułam mocny uścisk za ramię, a potem jak mnie do siebie odwraca.
-Ała! - krzyknęłam głośno - To boli - jęknęłam, kiedy jego uścisk na moim ramieniu zacisnął się nieco mocniej, a twarz wygięła się w grymas.
-Gdzieś ty była przez ostatnie dni?! Dlaczego nie chodziłaś do szkoły?! - zalał mnie masą pytań, których nie byłam w stanie już słuchać.
-Junmyeon - mruknęłam - Uspokój się i wyluzuj, nic mi nie jest, stoję przed tobą - wywróciłam oczyma.
-Nie odbierałaś, nie odpisywałaś. Nie dawałaś znaków życia! Jooyeon, co się z tobą ostatnio dzieje? - puścił moje ramię i zaczął żywo machać rękoma.
-Nic się nie dzieje! Po prostu... Mam dużo na głowie... - wzruszyłam ramionami.
-Tyle masz na głowie, że nie jesteś w stanie napisać jednego głupiego sms'a?
-Tak wyszło... Wiesz, że teraz pracuję w tym szpitalu, tam jest na prawdę dużo do pracy...
-Ehh... Nie mam do ciebie sił - pokręcił głową, na co ja się słodko uśmiechnęłam.
****
-Junmyeon - zaczepiłam chłopaka przed ostatnią lekcją - Musisz mi pomóc.
-Co się stało? - wydawał się być przestraszony.
-Musisz mi podpisać zwolnienie z wf'u - podałam mu kartkę ze zwolnieniem.
-Co? Dlaczego? - uspokoił się trochę.
-Nie mogę dziś ćwiczyć, a nie miał mi kto podpisać. Junmyeon, proszę - jęknęłam.
-O, nie, masz ćwiczyć.
-Ale ja na prawdę nie mogę... - zaskomlałam.
-Joo, co się dzieje? - chłopak wyciągnął do mnie rękę i chwycił mnie za ramię, na co szybko od niego odskoczyłam - Joo? Co jest?
-Nic, podpisz mi to proszę...
-Joo... Co to jest? - chłopak wskazał na moją szyję.
-Hm? O co Ci chodzi? - chłopak wyjął telefon, włączył aparat i ustawił przednią kamerkę, po czym dał mi, tak abym mogła się przejrzeć jak w lustrze. Kiedy zobaczyłam o co mu chodzi, to lekko zbladłam - Aaa... - zaśmiałam się nerwowo - O tym mówisz... Ja się uderzyłam...
-Uderzyłaś się, ciekawe o co? Joo, ja wyraźnie widzę, taki siniak nie jest w stanie ci się zrobić od uderzenia się w coś! Kto cię uderzył? - chłopak był już wkurzony.
-Nie ważne! Podpisz mi tylko to zwolnienie - wepchnęłam mu do rąk kartkę i długopis.
-Dobra, podpiszę, ale ja się dowiem kto ci to zrobił. Nie przejdzie mu to płazem - podał mi podpisaną już kartkę.
-Tylko spróbuj - syknęłam - Nie pakuj się w moje sprawy - dźgnęłam go palcem w klatkę piersiową - Dzięki - rzuciłam na odchodne i udałam się na salę gimnastyczną.
YOU ARE READING
Why do you love me?
FanfictionMin Yoongi inaczej Suga ma nie małe problemy prawem, przez co trafia do szpitala odwykowego. Poznaje tam młodszą o pięć lat Jooyeon, która chce mu pomóc. Czy Suga wyjdzie z nałogu i odnajdzie szczęście, czy popadnie w nim bardziej? Sam się prz...