Obudził mnie głośny pisk obok. Uchyliłem delikatnie powieki i zobaczyłem Joo, która się we mnie wpatruje dużymi oczami. Od razu przypomniała mi się wczorajsza sytuacja. Jęknąłem cicho i przytuliłem się mocniej do dziewczyny. Zamknąłem oczy i zamierzałem spać dalej, ale niestety ona mi na to nie pozwoliła. Zaczęła coś tam gadać i strasznie się wiercić. Nie powiem zirytowało mnie to. Szybko wypuściłem ją z objęć i zepchnąłem z łóżka. Był huk, a zaraz po tym cudowna cisza. Uśmiechnąłem się lekko i próbowałem znów zasnąć, ale coś mi nie dawało spać. Dlaczego ona się nie ozywa? Na jej miejscu nieźle bym opieprzył kogoś, kto zrobiłby mi coś takiego. Ponownie otworzyłem oczy i powoli przesunąłem się na łóżku, aby móc dostrzec co jest z dziewczyną. Wychyliłem się i ją zobaczyłem. No, rzesz kurde. Ona była nieprzytomna! Co ja zrobiłem! Zerwałem się szybko z łóżka i kucnąłem przy dziewczynie.
-Joo - potrząsnąłem ją - Joo, nie wygłupiaj się... - dalej nie reagowała- Jooyeon! - krzyknąłem.
Podniosłem dziewczynę z ziemi i położyłem na łóżku, po czym pobiegłem do kuchni. Wyjąłem z szafki jakąś szmatkę, a z zamrażarki sporą ilość lodu, którą ułożyłem na niej. Resztę lodu z powrotem włożyłem do zamrażarki, a następnie wróciłem do sypialni z przygotowanym okładem. Usiadłem obok dziewczyny i przyłożyłem jej okład do głowy. Gdyby nie to, że teraz powinienem być na odwyku, to zadzwoniłbym na pogotowie. W co ja się wpakowałem...
****
Po jakiejś półtorej godzinie dziewczyna zaczęła przytomnieć.
-Ugh...
-Joo! Żyjesz! - dziewczyna lekko skrzywiła twarz.
-Nie drzyj się tak... - wymruczała - Głowa mnie boli... Co się stało? - zaczęła otwierać oczy.
-No, tak jakby zrzuciłem cię z łóżka i straciłaś przytomność na półtorej godziny - wyszczerzyłem się do niej.
-Mhm, a co ja tu robię? - powili podniosła się do siadu - Ałć - chwyciła się za głowę, gdzie od razu przyłożyłem lód.
-Spotkałem cię wczoraj pijaną w parku. Nie wiedziałem gdzie mieszkasz, więc wziąłem cię do siebie.
-Nie powinieneś być w szpitalu? - zmrużyła oczy.
-No... Hehe, powinienem... Ale ja ci mówiłem, że stamtąd zwieję - fuknąłem.
-Mhm... Masz tam wrócić - rozkazała mi.
-Nie - odpowiedziałem szybko. Joo popatrzyła na mnie znacząco.
Wtedy chyba coś dostrzegła. Zaczęła mnie lustrować, a potem popatrzyła na samą siebie. Zrobiła duże oczy i znów skierowała swój wzrok na mnie.
-Dlaczego mam na sobie tylko bieliznę? I dlaczego ty też masz na sobie tylko bieliznę? - zapytała zszokowana.
-Chciałaś spać w ubraniu? - zdjąłem jej okład.
-No, nie... Dlaczego my w ogóle spaliśmy w jednym łóżku? - uniosła lekko głos - Doszło między nami do czegoś?
-No wiesz... - uśmiechnąłem się zadziornie.
-Suga, jak mi zaraz nie powiesz, co się wczoraj działo, to zginiesz! - krzyknęła. Jej twarz wykrzywiła się w grymasie, na co znów szybko przyłożyłem jej do głowy zimny okład.
-Do niczego nie doszło, uspokój się... Jakaś ty nerwowa - pokręciłem głową.
-Jeśli się okaże, że mnie okłamałeś, to urwę ci jaja.
-Tak, tak... Chodźmy może coś zjeść - wstałem z łóżka i zacząłem kierować się ku drzwiom.
-Emm.. Suga? - usłyszałem za sobą.
-Tak?
-Może dałbyś mi jakąś koszulkę, czy coś? Nie mam zamiaru przed tobą paradować w samej bieliźnie.
-Mi to tam nie przeszkadza - puściłem jej oczko.
-Ale mi tak! - zaczęła się unosić. Matko, jaka ona nerwowa.
-Już, już. - odpowiedziałem jej i poszedłem do garderoby, gdzie znalazłem jakąś koszulkę. Rzuciłem ją dziewczynie i udałem się do kuchni.~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Poprawione [27.12.17]
(Mimo, iż sprawdzałam, czy nie ma błędów, mogą się one pojawić, za co przepraszam. Jeśli ktoś zauważy jakiś błąd proszę napisać w komentarzu ^-^)
YOU ARE READING
Why do you love me?
FanficMin Yoongi inaczej Suga ma nie małe problemy prawem, przez co trafia do szpitala odwykowego. Poznaje tam młodszą o pięć lat Jooyeon, która chce mu pomóc. Czy Suga wyjdzie z nałogu i odnajdzie szczęście, czy popadnie w nim bardziej? Sam się prz...