Rozdział 48 - Powrót

32 4 6
                                    


 Cały ten czas, kiedy nie było Sugi strasznie mi się ciągnął. Dom wydawał się być pusty i większy, kiedy brakowało domownika i odwiedzających nas chłopaków. Chcąc w jakiś sposób zabić czas pochłonęłam się w nauce. Spotykałam się też z Junmyeon'em i resztą z naszej paczki oraz kilka razy byłam w szpitalu, u pani Kim. W końcu nadszedł wtorek. Został jeszcze jeden dzień do powrotu blondyna. Nie czułam się najlepiej. Było mi niedobrze i bolała mnie głowa, ale mimo to poszłam do szkoły.



-Joo idziemy dziś na kręgle? - zaczepił mnie Jun, kiedy kierowałam się już do wyjścia ze szkoły.

-Nie dziś. Wybacz, ale nie czuję się za dobrze... - odpowiedziałam będąc już na zewnątrz.

-Pokaż mi się tu - zatrzymał się i położył swoje dłonie na moich policzkach, a potem zaczął mi się przyglądać - Faktycznie jesteś bledsza niż zwykle - stwierdził - Lepiej jeśli pójdziesz do domu... I nie waż mi się jutro przychodzić - zagroził palcem.

-Przestań, jest mi tylko trochę niedobrze - burknęłam i się od niego odsunęłam - Suga? - zapytałam samą siebie widząc znajomą twarz przy bramie szkolnej, a wszystkie objawy jakby zniknęły - Suga! - zawołałam i zaczęłam biegnąć w stronę chłopaka. Blondyn rozłożył ręce, a ja od razu się w niego wtuliłam - Tęskniłam - szepnęłam.

-Ja też - mruknął.

-Ale.. Nie miałeś wrócić jutro? - odsunęłam się trochę.

-Uporaliśmy się z wszystkim szybciej. Nie cieszysz się, że jestem wcześniej? - zapytał zdziwiony i smutny jednocześnie.

-Oczywiście, że się cieszę, tylko po prostu mnie zaskoczyłeś... - uśmiechnęłam się do niego.

-Idziemy do domu? - zapytał uśmiechając się szelmowsko.

-Mhm - odparłam. Odwróciłam się i pomachałam do Jun'a na pożegnanie, a potem pokierowaliśmy się do naszego domu.



****



-Co ciekawego robiłaś beze mnie? - zapytał blondyn, kiedy byliśmy już w domu.

-Uczyłam się - burknęłam.

-Czyli się posłuchałaś mojej rady? - powoli do mnie podszedł i objął mnie w talii.

-Tak jakby... - wyszczerzyłam się.

-Tak jakby? - zdziwił się.

-No, byłam kilka razy z Jun'em i chłopakami w klubie...

-Z Junem' i chłopakami? 

-Mhm..

-Nie ładnie tak Joo... - przyciągnął mnie bliżej siebie i złożył czuły pocałunek na moim policzku - Ja ciężko pracowałem, czekałem na ciebie... - zaczął zjeżdżać pocałunkami niżej - A ty chodzisz po klubach z Jun'em - dodał i zassał się na mojej szyi robiąc malinkę.

-Mmm.. Suga proszę cię... - mruknęłam.

-Należy ci się kara? - zapytał sam siebie.

-Nie, Suga, proszę... Nie czuję się dziś najlepiej... - znów mruknęłam.

-Dobrze... - pocałował mnie namiętnie w usta - Ale w najbliższym czasie to nadrobimy - oznajmił, kiedy już się ode mnie oderwał.

-Obiecuję - cmoknęłam go ostatni raz.



Postanowiliśmy zrobić obiad, podczas którego chłopak dokładnie się wypytywał jak mi minął tydzień. Też starałam się go wypytać, ale zgrabnie wymijał odpowiedzi. Po zjedzonym posiłku szybko odrobiłam pracę domową, aby móc spędzić resztę czasu z Sugą. 



****



Następnego dnia wstałam wcześnie jak zawsze. Mimo iż wciąż nie czułam się najlepiej i tak przygotowałam się do szkoły. Kiedy ubierałam już buty do wyjścia w progu pojawił się blondyn. Wymieniliśmy kilka zdań i się z nim pożegnałam, po czym ruszyłam do szkoły. Przez cały dzień starałam się omijać Jun'a, ale jak to miał w zwyczaju złapał mnie, kiedy już kończyłam lekcje.



-Co ty tu robisz? - warknął.

-Właśnie skończyłam i już chciałam iść do domu - odpowiedziałam.

-Miałaś dziś nie przychodzić - westchnął.

-Jest mi tylko trochę niedobrze, nic wielkiego - wywróciłam oczami.

-Co ty w ciąży, czy co, że ci ciągle niedobrze? - zaśmiał się.

-Głupi jesteś - również się zaśmiałam i uderzyłam go lekko w klatkę piersiową - Idę do domu. Pa! - pożegnałam się z chłopakiem i wyszłam z budynku.



Podczas drogi powrotnej ciągle myślałam o tym, co mi powiedział Jun. Nie wiedziałam czemu, ale nie dawało mi to spokoju. "Przecież ja i Suga... Nie... Jaka ciąża? Przecież to niedorzeczne... Chociaż... Cholera...." pomyślałam i przyspieszyłam kroku.

Why do you love me?Where stories live. Discover now