Weszliśmy do domu chłopaka i zdjęłam buty, a potem kurtkę.
-Gdzieś ty była cały dzień? - usłyszałam jego głos, po czym pojawił się przed nami - A ten co tu robi? - syknął, kiedy zobaczył stojącego za mną Tae.
-Zaczekaj tu powiedziałam do niego cicho i nie zwracając uwagi na blondyna udałam się na piętro, po swoje rzeczy.
-Co on tu robi? - usłyszałam za plecami.
-Pomaga mi - odpowiedziałam obojętnie.
-Jak to ci pomaga? - uniósł lekko głos.
-Normalnie - syknęłam - Muszę gdzieś spać.
-Przecież śpisz u mnie, już masz gotowy tamten pokój.
-Nie, Suga, mówiłam ci wczoraj. Nie zamierzam już więcej z tobą mieszkać - warknęłam i skierowałam się do drzwi, ale zostałam zatrzymana chwyceniem przez nadgarstek. Od razu odwróciłam się w stronę chłopaka i popatrzyłam mu w oczy - Zostaw - syknęłam próbując wyrwać swoją rękę, ale trzymał ją za mocno.
-Chyba zwariowałaś, jeśli myślisz, że pozwolę ci z nim pójść! - krzyknął.
-Ty nie masz nic do gadania! - odkrzyknęłam.
-On jest nieobliczalny, sama powinnaś to wiedzieć! - jego uścisk na ręce zacieśnił się jeszcze bardziej.
-To boli - jęknęłam.
-Joo, nie pozwolę ci z nim pójść - poluźnił lekko swój uścisk, a drugą dłoń umieścił, na moim policzku.
-Suga, nie chcę już z tobą mieszkać - powiedziałam twardo.
-Jak z nim pójdziesz, to skarzesz się na większe męczarnie, niż przez jakie przechodziłaś z rodzicami - mówił chłopak delikatnie.
-Nie chcę z tobą mieszkać, po tym, co się wczoraj stało... - odpowiedziałam mu cicho.
-Sama mnie sprowokowałaś! - znów uniósł głos - Przepraszam - opanował się po chwili - Obiecuję, że już nie będę tak robić - westchnął głośno - Tylko proszę cię, nie idź z nim - powiedział błagalnie. Moje usta zacisnęły się w wąską linię. Spuściłam wzrok i zaczęłam intensywnie myśleć nad tym wszystkim, co powiedział chłopak.
-Skąd mam mieć pewność? - zapytałam po chwili unosząc wzrok na chłopaka.
-Nigdy nie ma pewności, ale ja się postaram Joo. Postaram się dla ciebie - powiedział i teraz to on spuścił wzrok.
-Dobra - odparłam po chwili ciszy, a na ustach chłopaka zawitał szeroki uśmiech - Ale tylko spróbuj mnie dotknąć w taki sposób, to się stąd wyprowadzę, a ty raz na zawsze wracasz do ośrodka i tam będziesz dokańczał odwyk z panią Kim, a mnie już nie zobaczysz - zagroziłam mu.
-Dziękuję - powiedział uradowany i mnie objął, ale szybko się oderwał - Przepraszam, poniosło mnie... - mruknął.
-Idiota - dodałam śmiejąc się i wyszłam z pokoju, po czym pokierowałam się do przedsionka, gdzie wciąż czekał Tae.
-Gdzie masz torby? - zapytał, kiedy tylko mnie zobaczył.
-Emm... Wiesz Tae, ja jednak tu zostanę... - powiedziałam, a chłopak uniósł jedną brew w niedowierzaniu - Wyjaśniłam sobie już parę rzeczy z Sugą, a po za tym on jest moim podopiecznym i mam obowiązek z nim tu zostać - burknęłam.
-Dobra, jak chcesz - odpowiedział mi - Tylko nie przychodź do mnie potem z podkulonym ogonem i nie proś, żebym cię przyjął - syknął.
-Nie bój się, tak się nie stanie - powiedział Suga, który pojawił się obok. Tae wywrócił oczami i wyszedł z domu. Popatrzyliśmy się na siebie z jasnowłosym i zaśmialiśmy się cicho - Chodź pokażę ci ten pokój - powiedział chłopak. Pokiwałam głową i poszliśmy na piętro.
Stanęliśmy przed drzwiami pokoju w którym miałam teraz spać. Suga otworzył drzwi i wpuścił mnie do środka. Kiedy weszłam to mnie lekko zamurowało. W końcu ten pokój można było nazwać sypialnią, w której można spać. Z prawej strony pod ścianą było jednoosobowe, lecz całkiem spore łóżko, a nad nim okno. Zaraz obok łóżka było biurko, a przy nim krzesło. Po drugiej stronie pomieszczenia była szafa, której jedne z drzwi były lustrem. Nie brakowało oczywiście kilku dodatków, jak jakiś obrazek na ścianie, czy roślinka nadająca miły klimat. Całość utrzymywała się w fioletowo-szarej kolorystyce.
-Mam nadzieję, że będziesz się tu dobrze czuła. Długo pracowałem, żeby doprowadzić ten pokój do takiego stanu - zaśmiał się chłopak ciągle stojąc za moimi plecami.
-Jest ślicznie - uśmiechnęłam się - Dziękuję - odwróciłam się w jego stronę.
-Przyniosę twoje rzeczy - podrapał się po karku i zniknął na chwilę za drzwiami pokoju na przeciwko.
Kiedy tylko chłopak zniknął od razu położyłam się na łóżku i przymknęłam oczy.
-Wyszedłem tylko na chwilę, a ty już śpisz? - prychnął chłopak.
-Nie śpię - burknęłam uchylając powieki - Tylko trochę zmęczona jestem...
-To idź spać - mruknął.
-Muszę iść się wykąpać - odpowiedziałam i leniwie podniosłam się z łóżka - Oh.. - popatrzyłam na swoje torby - I jeszcze się wypakować - jęknęłam.
-Możesz to zrobić jutro - wzruszył ramionami.
-Nie no, zrobię to dziś, będę mieć z głowy - podeszłam, po czym przykucnęłam i otworzyłam pierwszą torbę.
-Pomogę ci - chłopak przykucnął obok mnie,
-Nie trzeba, poradzę sobie. Idź sobie pooglądać telewizję czy coś.
-Ale ja na prawdę mogę ci pomóc - odpowiedział od razu i chwycił za pierwszą lepszą rzecz, jaka była w torbie.
-Suga na prawdę, poradzę sobie - burknęłam i wyrwałam mu z ręki bluzkę, którą wyjął - Idź - popchnęłam go delikatnie, przez co się zachwiał.
-Jak chcesz - mruknął - Jakby co, to będę na dole - dodał i wyszedł z pokoju, a ja zaczęłam powoli układać ubrania w szafie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jak się podoba nowa okładka?
YOU ARE READING
Why do you love me?
FanfictionMin Yoongi inaczej Suga ma nie małe problemy prawem, przez co trafia do szpitala odwykowego. Poznaje tam młodszą o pięć lat Jooyeon, która chce mu pomóc. Czy Suga wyjdzie z nałogu i odnajdzie szczęście, czy popadnie w nim bardziej? Sam się prz...