Rozdział 57 - Porozmawiajmy

30 6 2
                                    


Po cichu weszłam do środka. Słyszałam rozmowy dochodzące z salonu, ale nie rozumiałam na jaki temat one są. Nie zwracając uwagi na nikogo, pokierowałam się w stronę schodów, a potem do pokoju. Zamknęłam na sobą drzwi i powędrowałam w stronę łóżka, aby potem na nim usiąść, opierając się plecami o zagłówek. Podciągnęłam nogi pod brodę i skrzyżowałam ręce, kładąc je na kolana. Nagle do pokoju wparował Suga.



-Gdzieś ty do cholery poszła?! - zapytał unosząc głos. W odpowiedzi wzruszyłam tylko ramionami odwracając wzrok - Joo... - chłopak podszedł w moją stronę i usiadł obok - Martwiłem się o ciebie - burknął chcąc mnie przytulić. Zatrzymałam chłopaka ręką i wstałam z mebla.



Nie miałam ochoty z nim rozmawiać. Chciałam jeszcze przemyśleć całą sytuację. Pokierowałam się do łazienki. Zakluczyłam za sobą drzwi, a potem oparłam się o nie plecami. Usłyszałam jak chłopak jęknął zrezygnowany, a potem wyszedł. Powoli zjechałam na podłogę. Zaczęłam myśleć nad tym jaka okropna jestem. Ciągle odwalam jakieś głupie sceny, a tak na prawdę nic poważnego się nie dzieje. Prędzej, czy później Tzuyu i Nam dowiedzieliby się o dziecku, ale nie chciałam, żeby to odbyło się w taki sposób. Na pewno dziewczyna pomyślała, że zdradziłam Yoongi'ego z Jiminem i to jego dziecko. Przetarłam policzki, które stały się mokre od łez, które nie wiem kiedy się pojawiły. Podniosłam się z ziemi i postanowiłam się umyć. Było już dość późno. Pierwsze zmyłam makijaż, a później ściągnęłam z siebie ubrania i wskoczyłam pod prysznic. Trochę dziwnie się czułam, bo przez ostatni czas zawsze kąpałam się z chłopakiem, a dziś robiłam to sama. Szybko wyczyściłam swoje ciało i wyszłam z kabiny. Wysuszyłam się ręcznikiem i założyłam na siebie majtki oraz koszulę Sugi, która leżała na grzejniku. Z jednej z szafek wyjęłam szczoteczkę do zębów i pastę, a następnie umyłam zęby. Potem tradycyjnie posmarowałam twarz kremem i rozczesałam włosy. Kiedy całą wieczorną toaletę miałam odhaczoną wyszłam z pomieszczenia i położyłam się na łóżku. Było mi dość ciepło, więc nie przykrywałam się kołdrą. Patrzyłam tępo w sufit, nie wiedząc co robić. Usłyszałam jak ktoś wchodzi do pokoju. Zerknęłam szybko i oczywiście to był nikt inny, jak Suga. Chłopak zauważył mnie i powoli podszedł do łóżka. Położył się obok, po czym mnie objął. Podwinął moją koszulkę do góry, a potem umieścił swoją głowę na moim nagim brzuchu.



-Zostaw - burknęłam.

-Ciii - skarcił mnie - Przyszedłem porozmawiać - oznajmił.

-Co? - zerknęłam na niego zdziwiona.

-Cześć malutki - zaczął cicho, delikatnie głaszcząc mój brzuch.

-Co ty robisz? - zapytałam lekko zdziwiona.

-Cii, nie przeszkadzaj nam - upomniał mnie po raz kolejny. Postanowiłam więc siedzieć cicho i obserwować jego poczynania - Dziś w końcu mogliśmy cię zobaczyć - uniósł głowę i pocałował mnie poniżej pępka, a potem wrócił do poprzedniej pozycji - Na pewno wyrośniesz na cudowną osobę - mówił dalej - Jeśli będziesz chłopczykiem, to wyrośniesz na przystojnego, silnego mężczyznę i będziesz mógł wyrwać każdą dziewczynę, jak tata - zaśmiał się cicho, a ja za nim - A jeśli będziesz dziewczynką, to będziesz śliczna, mądra i niezależna, jak twoja mamusia - dodał - Dziś wyszła z domu... Nie wzięła kurtki, ani nic - burknął - Martwiłem się o nią... - powiedział poprawiając głowę - Tzuyu przez przypadek dowiedziała się, że jest w ciąży... Na początku myślała, że to dziecko tego rudzielca Jimina i że mnie zdradziła, ale ja wiem, że ona taka nie jest i by tego nie zrobiła - Suga ponownie pocałował mój brzuch, a potem wrócił do poprzedniej pozycji. Zakryłam twarz dłońmi i dalej słuchałam co mówi - Twoja mama jest trudną osobą - powiedział - Nie lubi, kiedy coś nie jest po jej myśli - poczułam, jak Yoongi się uśmiecha - Łatwo ją zranić... A wkurzyć jeszcze łatwiej - dodał, na co lekko uderzyłam go w głowę - Kiedy się wkurzy, to może każdemu przywalić, tak jak przed chwilą mi to zrobiła, albo jak za pierwszym razem się pocałowaliśmy - skomentował, a na moją twarz wpłynął uśmiech - Przez dwa następne dni czułem jej rękę na moim policzku - mruknął - Jak się urodzisz, to ci wszystko ze szczegółami opowiem... Teraz jest już trochę za późno i mamusia jest pewnie zmęczona... Tyle się dziś wydarzyło... - burknął - Będziemy mieć dużo czasu, żeby rozmawiać - oznajmił i złożył kolejny delikatny pocałunek - Teraz dam jeszcze buzi mamie, na dobranoc, mogę? - zapytał brzuszka.

-Nie - burknęłam.

-Tylko nie patrz, bo dzieciom nigdy nie pozwalają patrzeć, jak się starci całują - dodał - Nie wiem czemu, skoro to jest takie piękne, ale wszyscy mówią, żeby nie patrzeć, to ty też nie patrz - dodał cicho. Poczułam, jak chłopak podnosi swoją głowę i przesuwa się do góry. Delikatnie pocałował moje dłonie, którymi zakrywałam twarz - Joo... - jęknął cicho - Ja chcę twoje usta, a nie rączki - dodał i zaczął odkrywać moją twarz. Kiedy w końcu udało mu się ściągnąć moje dłonie popatrzył mi w oczy, a następnie delikatnie pocałował mnie w nosek, a potem wpił się w moje usta.



Całował mnie powoli, przelewając swoje wszystkie uczucia. Poczułam, jak jedną dłoń umieścił pod koszulką na mojej talii, a drugą na moim policzku. Swoje dłonie zacisnęłam w piąstki na jego bluzce i przyciągnęłam go do siebie mocniej. Po dłuższej chwili, gdy zabrakło nam już powietrza rozłączyliśmy nasze usta. Yoongi odsunął się na niewielką odległość i popatrzył mi w oczy, a potem mocno mnie do siebie przytulił.



-Nie rób tak więcej - szepnął - Nigdy nie wychodź tak z domu... Martwiłem się - mruknął - Bardzo - dodał.

-Przepraszam... - również szepnęłam - Przeprasza, ja... Ja nie wiem, czemu to zrobiłam, to było głupie - stwierdziłam - Nie chciałam, żebyś się martwił.

-Gdzie ty w ogóle poszłaś? Pojechałem cię szukać, ale nigdzie nie mogłem cię znaleźć - burknął.

-Spotkałam kogoś... - mruknęłam. Blondyn odsunął się kawałek i znów popatrzył mi w oczy, żądając więcej informacji - To jest bardzo bliska mi osoba... - dodałam - Kiedyś was ze sobą poznam, ale jeszcze na to za wcześnie... - spuściłam wzrok.

-Nie będę cię zmuszać - odparł, ponownie się do mnie przytulając - Tylko nie rób żadnych głupstw - dodał.

-Nie zrobię - uśmiechnęłam się, wtulając się w chłopaka.

-Zauważyłem moja droga - zaczął chłopak, a w jego głosie wyczułam lekkie niezadowolenie - Że dziś poszłaś się umyć sama... Beze mnie - dodał, zaznaczając dwa ostatnie słowa. Powoli podniosłam głowę i napotkało mnie znaczące spojrzenie Sugi.

-No, tak jakoś wyszło... - odpowiedziałam śmiejąc się nerwowo.

-Idziemy? - blondyn się do mnie wyszczerzył.

-Ale już się myłam - jęknęłam.

-Drugi raz ci nie zaszkodzi - stwierdził i wstał z łóżka, a potem wziął mnie na ręce jak pannę młodą i powędrował do łazienki.

Why do you love me?Where stories live. Discover now