Przepraszam, że obiecany rozdział pojawia się tak późno, ale zaczęłam pisać nowe ff i mnie bardzo wciągnęło~ZACZYNAMY!
Następnego dnia staraliśmy się z chłopakiem wzajemnie unikać. Oboje czuliśmy się dziwnie, nieswojo po tym co wczoraj powiedział. Przez cały dzień siedzieliśmy zamknięci w swoich pokojach, nie licząc wyjść do toalety, czy po coś do jedzenia. Zdążyłam do końca zadomowić się w pokoju. Rozpakowałam w końcu wszystkie ubrania, posprzątałam trochę i przygotowałam się na następny dzień do szkoły, w końcu już koniec weekendu.
Wieczorem zaczęło padać. Wyjęłam z szafy piżamę, czystą bieliznę i poszłam się wykąpać. Kiedy byłam już czysta wróciłam do swojego pokoju i usiadłam na łóżku. Wzięłam do ręki książkę i zaczęłam ją czytać. Nawet nie pamiętałam, kiedy zasnęłam...
Obudził mnie bardzo głośny huk. Wokół mnie było ciemno. Próbowałam zaświecić lampkę, kilkakrotnie klikając na przycisk, ale nie dało to żadnych efektów. Nagle znów usłyszałam ten sam huk, a potem mój pokój na ułamek sekundy oświetliło bardzo jasne, niebieskie światło. Była burza. Nigdy nie lubiłam burzy, nie miałam z nią dobrych wspomnień...
Lekko przerażona wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju, po czym zapukałam do drzwi, które prowadziły do sypialni Sugi. Uchyliłam je delikatnie i wystawiłam do środka głowę.
-Suga... - powiedziała cicho. Odpowiedziała mi głucha cisza - Suga... - powróżyłam głośniej.
-Mmm... coś się stało? - usłyszałam zaspany głos chłopaka.
-Ja... em... Boję się burzy... Mogę zostać u ciebie? - zapytałam niepewnie.
-Chodź tu - mruknął.
Na palcach podeszłam do łóżka, na którym przed chwilą spał chłopak, odsunęłam kawałek kołdry i położyłam się na krańcu materaca następnie przykrywając.
-Możesz się przysunąć bliżej, przecież nie gryzę - szepnął chłopak.
-Umm.. Wiem, ale nie chcę - odszepnęłam.
-Zaraz spadniesz - burknął i poczułam, jak objął mnie ręką i przysunął bliżej siebie, po czym mnie puścił.
Odwróciłam się twarzą w stronę Sugi i zaczęłam go obserwować. Błyskawice co jakiś czas oświetlały wnętrze pomieszczenia.
-Czemu się tak na mnie patrzysz? - zapytał chłopak.
-Ou... Przepraszam - odpowiedziałam trochę speszona.
-Nie przepraszaj - powiedział i odwrócił się w moją stronę - Tylko mi odpowiedz.
-Nie wiem... - burknęłam.
-Idź spać, bo nie wstaniesz jutro do szkoły - mruknął i ponownie położył się na plechach.
-Nie potrafię spać kiedy jest burza... - szepnęłam.
-Hm? Dlaczego? - zapytał ciekawski i znów odwrócił się w moją stronę.
-Kiedy miałam z osiem lat razem z bratem postanowiliśmy, że zrobimy sobie taki mini biwak. Bardzo solidnie się do niego przygotowaliśmy. W nocy, kiedy spaliśmy razem w namiocie przyszła burza. Piorun uderzył w jedno z drzew niedaleko i się na nas przewaliło. Mój brat chciał mnie osłonić, żeby nic poważnego mi się nie stało... Ja wyszłam cało, ale on miał złamaną nogę i zmiażdżone kilka kości w dłoni - mówiłam patrząc chłopakowi w oczy - Od tamtego czasu nie przepadam za burzami, ani za nocowaniem w namiotach, na dworze. Zawsze boję się, że może wydarzyć się coś złego.
-Przy mnie nie musisz się bać - poczułam dłoń chłopaka na policzku, ale po chwili ją wziął - Przepraszam nie powinienem... - od razu przeprosił za to co zrobił.
-Nie szkodzi - uśmiechnęłam się lekko - Suga... Ja... Dlaczego mi to wczoraj powiedziałeś? - zapytałam niepewnie.
-Co powiedziałem?
-No wiesz... - powiedziałam niepewna.
-Bo to prawda... - odpowiedział obojętnie - Stwierdziłem, że powinienem być z tobą szczery i powinnaś o tym wiedzieć - wzruszył ramionami.
-Przepraszam za to, jak zareagowałam, ale nie wiedziałam co powiedzieć...
-Nie masz za co przepraszać... - odpowiedział i się uśmiechnął - Pewnie teraz dziwnie się przy mnie czujesz po tym wczorajszym... - zaczął - Ale obiecuję ci, że postaram się od ciebie odzwyczaić - uśmiechnął się smutno - A teraz idź spać - dodał i pogłaskał mnie po głowie.
YOU ARE READING
Why do you love me?
Fiksi PenggemarMin Yoongi inaczej Suga ma nie małe problemy prawem, przez co trafia do szpitala odwykowego. Poznaje tam młodszą o pięć lat Jooyeon, która chce mu pomóc. Czy Suga wyjdzie z nałogu i odnajdzie szczęście, czy popadnie w nim bardziej? Sam się prz...