Dwa metry za nią stał.. Draco Malfoy?! Nie, to nie jest sen. Ale to niemożliwe. Chociaż.. Uszczypnęłam się, ale nie pomogło. Spojrzałam na Lucy, jakbym była w transie. Po chwili ciszy odsunęłam ją delikatnie na bok i próbowałam dowiedzieć o co chodzi.
- Zabrałaś ze sobą Malfoy'a? - zapytałam z dalszym niedowierzaniem. - Przecież on był po stronie Czarnego Pana. Obrażał nas od sześciu lat i kpił na każdym kroku. Czemu?
- Draco? Mnie nigdy nie obrażał.. Po za tym, przy mnie to istny anioł, więc o nic się nie martw. A co do tego, że obrażał ciebie, to ja go wyjaśnię po balu. - spojrzała na niego wzrokiem politowania, a potem na mnie próbując do tego przekonać.
- Ehh.. Okej, ale nie jestem pewna.. - przecież teraz już nic z tym nie zrobimy.. Mam tylko nadzieję, że nie pozabijają się samym wzrokiem z Harry'm.
- Idziemy czy będziesz dalej gadać z tymi żabami? - Draco zrobił swój wredny uśmieszek. Chciała już odpowiadać, ale ją wyprzedziłam.
- Lepiej się zamknij, Malfoy. Możesz stąd wylecieć tak szybko jak przyszedłeś i to w podskokach. - teraz ja posłałam mu wredny uśmiech. Wiedział, że na tym "polu walki" nie ma najmniejszej przewagi. Jest tu sam, bez kumpli, bez rodziny. Myślał chyba nad odpowiedzią, ale dziewczyna przerwała naszą dyskusję i zaciągnęła go do stołu. Zostałam sama. Luna wymknęła się jeszcze przed naszą wymianą zdań.
- Ehh.. - westchnęłam. Nie lubię wdawać się w kłótnie, chyba że ktoś mnie do tego zmusi.
- Co taka smutna? - usłyszałam znajomy głos za sobą. Nie zdążyłam się odwrócić, kiedy obszedł mnie i stał tuż przede mną.
- Pokłóciłam się przed chwilą z Draco'nem..
- Malfoy tu jest? - spytał zdziwiony. Remus, chyba tak samo jak ja nie spodziewał się, że po tym wszystkim pokaże się nam na oczy.
- Tak.. W sumie dobrze by było, gdybyśmy zakończyli tę wojnę w 100%, również z nim. Ale nie wiem czy jest do tego specjalnie chętny. - widziałam w jego oczach zrozumienie.
- Masz rację.. Masz rację..
CZYTASZ
Nie mogę cię kochać.. ~Remus Lupin~
Fanfiction18+ Natt, a właściwie Natasha White. Zwykła dziewczyna o trudnym życiu. Cóż, trudno.. Wojna minęła, zagrożenia nie ma. Pojawiło się jednak coś innego. Coś bardziej niebezpiecznego. Coś czego nie powinno być. Miłość, która nie może istnieć.. początek...