*suknie*

1.2K 70 10
                                    

Już 10:00, a za sześć godzin mieli schodzić się goście. Trzeba było jeszcze wszystko przygotować. Razem z dziewczynami pomagałyśmy w kuchni, a mężczyźni ustawiali namiot i stoły, gdyż impreza miała odbyć się w norze oraz na dworze. Koło 13:00 przyjechał Harry i Ron. Przywitałyśmy się z nimi, choć Hermiona w odróżnieniu od Ginny tylko przytuliła swojego chłopaka i jak najszybciej pobiegła na górę, aby "coś sprawdzić". O 14 pani Weasley zarządziła dla nas wolne, abyśmy mogły przygotować się na uroczystość. Dziesięć minut przed rozpoczęciem po kolei schodziłyśmy do gotowych już panów, czekających przed schodami.

Pierwsza szła Ginny:

Pierwsza szła Ginny:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Następnie Hermiona:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Następnie Hermiona:

Następnie Hermiona:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A na końcu ja:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

A na końcu ja:

A na końcu ja:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Reakcje panów mówiły same za siebie, wyglądałyśmy cudownie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Reakcje panów mówiły same za siebie, wyglądałyśmy cudownie. Harry po chwili szoku pocałował delikatnie Ginny i obsypał ją komplementami. Ron za to nieudolnie próbował powiedzieć Herm, że wygląda "ładnie". Widziałam jednak, że była tym zażenowana, za to George nie mógł oderwać od niej wzroku. Spojrzeli na siebie i od razu zrobili się czerwoni. Harry i Ron mieli podobne garnitury, a Remus zamiast pełnego garniaka, dopasowane spodnie, koszulę i marynarkę. Wyglądał niezwykle męsko. Moim skromnym zdaniem dużo lepiej od chłopaków. Ron odszedł za wołaniem mamy, a Hermiona dyskretnie wyszła na dwór z George'm. Na korytarzu zostaliśmy tylko ja i Remus. Patrzyliśmy na siebie, choć Lunatyk wyglądał jakby odleciał. Po chwili jednak ocknął się i z szarmanckim uśmiechem skomentował mój wygląd.

- Wyglądasz pięknie. Naprawdę pięknie. - wpatrywał się w moją suknię, a po chwili oczy. Uśmiechnęłam się i zarumieniłam.

- A dziękuję bardzo. - odpowiedziałam z naturalnym śmiechem. Nie wiem czemu po prostu śmialiśmy się z tej sytuacji.

- A proszę bardzo. - odpowiedział również się śmiejąc, a po chwili podał mi dłoń, tak jakby chciał zaprosić mnie do tańca i zaprowadził na miejsce imprezy, gdzie byli już państwo Weasley, Ginny i Harry oraz Ron. Nie było za to Hermiony i George'a.

- Gdzie oni się podziewają? Zaraz będą goście. - pani Molly zapytała głównie mnie i Ginny.

- Pójdę ich poszukać. - zgłosiłam się od razu, byle tylko nie poszedł Harry czy Ron. Coś się obawiam, że są gdzieś razem.

- Pomogę ci. - dodał szybko Lupin i zniknęliśmy za domem.

Nie mogę cię kochać.. ~Remus Lupin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz