*atencjusz*

641 43 11
                                    

- Jaki on jest..

- Boski.. - dokończyłam za przyjaciółkę. Dalej siedzieliśmy na dworze przy tym samym stoliku.

- Ta.. Ciekawe, z której strony. - Syriusz bąknął zirytowany.

- A co, zazdrosny jesteś? - Lucy zaśmiała się, a ja dopowiedziałam.

- Boi się, że będzie miał konkurencję. - zaczęłyśmy się śmiać na co oni przewrócili oczami.

- Przecież to zwykły laluś i tani podrywacz. - Lupin powiedział to jakby mówił do jakiś gimnazjalistek po uszy zakochanych w szkolnym bad boy'u.

- Przecież wiem. - odwróciłam się i spojrzałam na niego ze znudzoną miną. Obaj byli w szoku, ale jego oczy.. Jakoś mnie zaintrygowały, nie mogłam wyczytać z nich co czuje. Odwróciłam się do Lucy i kontynuowałam. - Nie mamy 5 lat, ani nie jesteśmy naiwne. - Lu spojrzała na mnie wymownie. - No dobra, ja może trochę, ale nie pod tym względem. No, nawet ten jego tekst nie był zbyt wygórowany, ale co z tego?

- Jak to? Przecież się nim zachwycacie. - Black był już całkiem zmieszany.

- Ehh, faceci.. - Lucy westchnęła, a ja do niej dołączyłam. Wreszcie usiadłyśmy przodem do nich i zaczęłam tłumaczyć patrząc wprost na Remusa.

- Nie chodzę z nim, nie kocham go, nie planuje z nim przyszłości, najwyżej mogę z nim poflirtować i to też jeśli będę miała na to ochotę. Nie jest materiałem na męża ani ojca, więc mnie nie obchodzi bardziej, niż przypadkowo spotkany na ulicy facet. - patrzyli na mnie jak w transie, a Lu cicho podśmiewywała się z ich reakcji. - Ale to nie zmienia faktu, że jest przystojnym, młodym, atrakcyjnym mężczyzna z zajebistym stylem i pięknymi oczami.

- I czymś co kurwa przyyciąga. - dodała dziewczyna.

- Oj tak. - potwierdziłam i zaczęłyśmy wstawać od stołu. Gdy już szłyśmy w stronę domu pozostała dwójka ocknęła się i poleciala za nami. Spojrzałyśmy na siebie porozumawczo i wymieniłyśmy chytrymi uśmiechami. Potrafiłyśmy rozmawiać bez słów.

- Alehandro..

- Atencio.. - dokończyłam z równie sztucznym westchnieniem i rozmarzeniem w głosie co przyjaciółka.

- Atencjusz pierdolony.. - Remus szepnął pod nosem, ale wszyscy to usłyszeliśmy. Z Lu ledwo powstrzymałyśmy się od śmiechu, żeby utrzymać pozory niewiedzy na temat jego wypowiedzi. Szliśmy dalej w ciszy, choć po głowie chodziło mi wciąż jego zdanie. "Może masz rację Remi.. Może masz.."

Nie mogę cię kochać.. ~Remus Lupin~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz