- Makao! - Syriusz krzyknął to słowo jako pierwszy dzisiaj i zaraz po tym rzucił ostatnią kartą, co na nasze nieszczęście oznacza, że wygrał. Był zadowolony jak małe dziecko, gdy dostało lizaka. Została nasza trójka.
- Makao! - zawołałam jako druga już chwilę po Blacku. - I po makale.. - Wtedy też zrozumiałam, że w naszej sytuacji naprawdę nie da się nie cieszyć, że się nie przegrało. Teraz o prawdopodobnie honor i własne tajemnice walczyli jedynie Lucy i Remus. Z ulgą patrzyłam jak pozbywają się kart popijając drugi kieliszek ognistej. Kilka minut później do klubu spokojnych dołączyła Lu. Razem popijałyśmy kolejne mililitry alkoholu podczas, gdy Syriusz samym głupim uśmieszkiem znęcał się nad duszą Lupina.
- To co wybierasz, hm? - Black był w swoim żywiole, a ja zdałam sobie sprawę, że nie chciałabym mieć takiego pecha i przegrać, gdy ten wygra.
- Ehh.. Niech będzie.. - przelał do ust resztę napoju ze swojego naczynia i dokończył. - Prawda. - Syriusz szerzej się uśmiechnął. Widać było, miał przygotowane obie wersje.
- No dobra, a więc.. - budował napięcie do tego stopnia, że mi również zaczął skakać puls. Ja chyba nie dożyję końca tej gry.. - Musisz wybrać trzy osoby, trzy różne i zdecydować, z którą byś się przespał, z którą ożenił, a którą pocałował. - mówił to tak wolno, że Lu w między czasie zdążyła nalać nam wszystkim do pełna już trzecią turę. W dodatku z tego co zauważyłam to Syriusz wypił najmniej, ale właściwie on nie potrzebuję alkoholu, żeby jakkolwiek się odważyć czy nie wstydzić, on ma to we krwi. - I wszystkie muszą być z tego domu.
- Przecież tu nie ma tyle kobiet. - w głowie słychać było jego poddenerwowanie, a upewnił nas w tym podnosząc swój kieliszek.
- Jak nie? Chłopie, jest Ginny, Hermiona, Lu, Natt.. - wypił łyk ognistej i dokończył. - No i Molly. - wszyscy razem ryknęliśmy śmiechem.
- No, bardzo śmieszne.. - Lupin udawał zirytowanego, ale mimo wszystko się uśmiechał i widać było, że też go to rozbawiło. - Dobra, niech ci będzie. To powiedzmy, że.. - cały czas trzymał kieliszek w górze, chyba powstrzymując się, aby zbyt szybko go nie wypić. - Pocałowałbym Lu, przespał się z Hermioną, a ożenił z Natt. - wydusił z siebie na jednym wdechu i popił całym kieliszkiem. I mimo, że była to tylko durna gra, to emocje mieszały się we mnie i sama już nie wiedziałam czy cieszę się, że to ze mną wolałbym się ożenić, czy jednak byłam bardziej zła, iż pocałowałby Lu i przespał się z Herm. Wiedziałam za to, że przez następne kilka minut w ogóle na nas nie spojrzał, a jego wzrok spotykał się najdalej z podłogą i ewentualnie Syriuszem..
CZYTASZ
Nie mogę cię kochać.. ~Remus Lupin~
Fanfiction18+ Natt, a właściwie Natasha White. Zwykła dziewczyna o trudnym życiu. Cóż, trudno.. Wojna minęła, zagrożenia nie ma. Pojawiło się jednak coś innego. Coś bardziej niebezpiecznego. Coś czego nie powinno być. Miłość, która nie może istnieć.. początek...