Do pokoju na raz wpadli chyba wszyscy domownicy. Nastała cisza. Wszyscy patrzyli wprost na Remusa, którego wzrok mówił sam za siebie. Ja na nich nie patrzyłam. Nie mogłam. Siedziałam nieruchomo i martwym wzrokiem obserwowałam ścianę przede mną. Słyszałam tylko przytłumione głosy reszty, a jak przez mgłę widziałam jak Remus otwierał szybko usta. Wtedy się odwrócił w moją stronę, a ja zaczęłam tracić kontakt. Rozmazywał się coraz bardziej, a jego głos był już tylko zwykłym stłumionym szeptem. Poczułam jego dotyk, łapał mnie, lecz zamknęłam oczy..
(...)
- Będzie żyć?
- Będzie. Raczej. - ten zimny ton uderzył we mnie jak mroźny zimowy wiatr.
- Fuck.. - ból głowy rozsadzał mi czache od środka, a oczy po próbie otworzenia wypalało światło.
- Tak szybko?
- Jej organizm jeszcze walczy. Ma leżeć do jutra, wtedy sprawdzę co dalej. A i jeszcze to. - usłyszałam brzdęk szkła, który odbił się echem w mojej głowie.
- Natt.. - poczułam jak ktoś pochyla się nade mną rzucając tym samym cień na moją twarz. Zaczęłam delikatnie otwierać oczy i zobaczyłam rozmazanego Luńka.
- Co się.. Mbpf... - zacisnęłam oczy i wbiłam się w poduszkę jak znowu dostało się do mnie światło.
- Już zasłaniam. - mrok, jak dobrze. Otworzyłam i przetarłam oczy. Teraz wyraźnie zobaczyłam już Remusa stojącego przy łóżku oraz Syriusza i Lucy śpiących na fotelu. Instynktownie uśmiechnęłam się na ten widok. Próbowałam podeprzeć się na łokciach i nieco podnieść, ale ostatecznie potrzebowałam do tego pomocy. Oparłam się o ramę łóżka i spojrzałam na Remiego, który usiadł na jego brzegu. Miał taki dziwny wzrok.. W mojej głowie znów przeszedł bolesny prąd przez co natychmiast złapałam się szybko za głowę. Dopiero wtedy poczułam ból całego ciała i zimny dreszcz przechodzący moją prawą nogę. Nagle wszystko do mnie wróciło. Pamiętałam nawet jakieś przebłyski po tym jak odpłynęłam. Krzyki, płacz, ten mrożący krew w żyłach ton i piekielny, rozrywający od wewnątrz ból.
- Ja pierdole, ja żyje.
CZYTASZ
Nie mogę cię kochać.. ~Remus Lupin~
Fanfic18+ Natt, a właściwie Natasha White. Zwykła dziewczyna o trudnym życiu. Cóż, trudno.. Wojna minęła, zagrożenia nie ma. Pojawiło się jednak coś innego. Coś bardziej niebezpiecznego. Coś czego nie powinno być. Miłość, która nie może istnieć.. początek...