Dobre imię Mistrza

4.7K 355 45
                                    


- Twoja walka jest pierwsza, Sasuke, walczysz przeciwko Byakuganowi. - Odezwał się niski blondyn, pozostała dwójka siedząca z nim na polanie słuchała każdego słowa jakie padło z jego ust, to było dla nich żyć albo nie żyć, bo od jego wskazówek zależało też jak poradzą sobie na egzaminie. 

- Pamiętam, sensei. - Mruknął Uchiha.

- Jak powinieneś wiedzieć... - Blondyn kontynuował nie zważając na jęki swojego ucznia. - ...w ciele człowieka istnieje coś takiego jak system cyrkulacji chakry, to coś jak układ krwionośny, tylko, że dla chakry. Istnieją także punkty wyzwolenia chakry zwane Tenketsu, jest ich 361. 

- Co to ma wspólnego z Nejim? - Spytała zielonooka dziewczyna w czerwonej, lekko wyblakłej tunice z medyczną apteczką przy boku. 

- Jeśli zablokujesz punkty tenketsu, chakra nie może krążyć, a tym samym nie możesz wykonywać technik. - Wytłumaczył cierpliwie Uzumaki. - Byakugan Nejiego potrafi dostrzec system i tenketsu, a dzięki stylowi walki delikatnej pięści zablokować przepływ chakry i pozbawić cię technik. 

- Sensei, czy ten Hyuga nie zablokował ci tenketsu kiedy uratowałeś Hinatę-san? Mimo tego użyłeś techniki i to do tego kekkei genkai, którego wcześniej nie używałeś. Jak? - Dopytywał się czarnowłosy. 

- Masz racje, zablokował mnie, jednak siłowo przywróciłem przepływ dzięki zwielokrotnionej ilości chakry.

- Czy ja też mógłbym coś takiego zrobić? - Spytał Uchiha. 

- Nie masz szans, potrzebowałbyś chakry na moim poziomie lub co najmniej na poziomie chakry pięciu Kage. 

***

~ Nie przyniosę ci wstydu, Naruto-sensei. - Pomyślał czarnowłosy patrząc w białe oczy swojego przeciwnika. Niebawem miał zacząć trzeci etap egzaminu na chunnina, czekali tylko na znak sędziego, którym tym razem nie był Hayato, czyli wiecznie wyglądający na chorego chunnin. Nowy sędzia wyróżniał się tylko pozornie znudzonym wyrazem twarzy oraz tym, że jadł spokojnie lizaka.

Na trybunach zasiedli cywile i znane osobistości nie tylko z kraju ognia, ale i z kraju wiatru, między innymi czcigodny czwarty Kazekage, Rasa oraz trzeci Hokage Hiruzen. 

Naruto stał pomiędzy innymi genninami, czyli między Kankurou, Temari, Sakurą, Shikamaru, Gaarą, nieznajomym gostkiem i Aburame. Jego wzrok nie był jednak skierowany na arenę, patrzył na Kazekage. Nie raz bywał już w Sunie i potrafił wyczuć chakrę Rasy, teraz jednak nie mógł tego zrobić, zamiast tego czuł zimny pot spływający mu po plecach, uczucie zbliżającego się gada. Czy Orochimaru miał zamiar zaatakować wioskę w dniu egzaminu?

- Sakura. - Odezwał się blondyn, nie odwracając wzroku od areny. - Obserwuj go teraz bardzo uważnie, pokażmy mu, że w niego wierzymy. - W tym momencie uśmiechnął się bardzo szeroko, a dwie dziewczyny znajdujące się obok niego, Sakura i Temari, zamarły, nie mogąc odwrócić od niego wzroku.

- Zależy ci na Sasuke, prawda sensei? - Spytała cicho zielonooka.

- Zależy mi na waszej dwójce. - Sprostował, ale po chwili spoważniał. - Dlatego nie ważcie mi się umierać.

- Hai. - Sakura znała historię swojego mistrza, wiedziała, że stracił rodziców, a jego oryginalna drużyna 7 po prostu już nie żyła, nie wiedziała, jednak dlaczego Konoha tak bardzo go nienawidziła.

Czarnowłosy podskoczył w górę atakując starszego przeciwnika pięcioma kunai'ami, wtedy Neji wykonał technikę, której nie spodziewał się nawet Naruto, obronny wir, elitarną technikę przekazywaną w obrębie trzonu klanu Hyuga.

- Przecież on nie mógł mieć do niej dostępu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Przecież on nie mógł mieć do niej dostępu. - Wymamrotał zdziwiony Uzumaki pod nosem. - Chyba, że... sam się jej nauczył.

- Naruto-sensei? Co to za technika? - Spytała dwunastolatka, zrobiła to bardzo cicho, by nikt nie wychwycił słowa "sensei".

- Obronny wir, Sasuke ma przechlapane. - Odpowiedział jej. - Jego taijutsu nie pokona stylu delikatnej pięści, a przez tą technikę jego techniki ognia będą nieskuteczne.

- A co z Sharinganem?

- Może kopiować techniki, ale bez zdolności Byakugana na nic mu się to nie zda, a jeśli chodzi o przewidywanie to z tym też kiepsko, bo nawet jak zablokuje cios to może być podstawa do następnego ataku przeciwnika, takim stylem walczy Hyuga Neji.

~ Mogłem go nauczyć tego Rasengana. Przydałby mu się teraz. - Pomyślał Naruto, jego umysł nie był już na arenie, tylko w klatce Kuramy.

- Myślisz, że da radę? - Spytał lis, leżąc w swojej standardowej pozycji.

- O ile uda mu się poprawnie użyć Fuinjutsu. - Mruknął Naruto, nad jego ciałem zaczęła się unosić ciemnofioletowa mgła zrezygnowania, wyszedł za kraty i skulił się w koncie tego obskurnego miejsca. - Jeszcze nigdy nie widziałem takiego beztalencia w tej dziedzinie.

- Sam znasz tylko podstawowe techniki Fuinjutsu. - Przypomniał mu sierściuch.

- Ale to tylko dlatego, że nie miał mnie kto nauczyć tych bardziej zaawansowanych, poza tym jestem Uzumaki, jestem genetycznie ukierunkowany na ten kierunek.

- Wracając do Sasuke, miałeś niezły pomysł, tylko szkoda, że nie wiemy czy wypali. Poza tym nie miałeś czasu, by nauczyć go Rasengana, twojemu ojcu nauka zajęła 3 lata, tobie dwa tygodnie, a jemu mogło to zając dekadę.

- Bez przesady. Wierzę w niego i jego umiejętności, nie żałuje powierzenia mu naszej chakry, pytanie brzmi "Czy on to wytrzyma?".

C.D.N.

Nie wiecie nawet jak ciężko było mi sprawić, by Sasuke miał jakieś szanse, póki co Neji byłby dla niego ciężkim przeciwnikiem, gdyby szkolił go Kakashi. Tak jak przeczytaliście Sasuke, będzie chwilowo korzystać z chakry Naruto i Karamy, ale spokojnie to jednorazowy wypadek.

LadyHelloBell

Naruto - Mistrz Sakury i SasukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz