Pewien blondyn stał na środku pola treningowego. Czekał na kogoś, konkretnie na swoją wychowankę Sakurę. Dwunastolatka pomimo znacznego polepszenia umiejętności wciąż zachowywała się jak rozpieszczone dziecko. Jej piski doprowadzały go do białej gorączki. "Wielka" miłość do Sasuke, blokowała ją podczas walki.
Sama Haruno czuła, że jest obciążeniem. Nie miała żadnego porównania do swojego mistrza i szczerze wątpiła czy kiedykolwiek go przewyższy. Dodatkowo była w drużynie z Sasuke Uchiha, najzdolniejszym genninem z ich klasy w akademii.
Kilku minut później zielone oczy Sakury, dostrzegły błękitne tęczówki Uzumakiego. Wiedziała, że czeka ją trudna rozmowa. Gdyby to był trening wezwałby też Sasuke. Na samo wspomnienie o nim dziewczyna rozmarzyła się.
- Ohayō Sakura.
- Ohayō sensei. - Po wymienieniu tradycyjnego grzecznościowego powitanie, łagodność w niebieskich oczach zmieniła się w zmęczony wzrok starego człowieka. Widać było, że chłopak był tym wszystkim zmęczony. Od jakiegoś czasu użerał się z dwójką problematycznych nastolatków, dbając również o swój własny rozwój. Od wielu lat nie strudzenie trenował, od czasów fortunnej misji trenował uwolnienia lodu, śniąc o innych rzadszych kekkei genkai. Jedyne co chciał sobie odpuścić, to dōjutsu.
- Musimy o czymś porozmawiać. - Zaczął Naruto najdelikatniej jak umiał. - Doceniam poprawę twoich umiejętności, ale to nie wystarczy. Jestem jednym z ważniejszych shinobi w wiosce i mam obowiązek nauczyć was zasad naszego życia, jednak nie tylko. Macie umieć sobie poradzić w życiu. Póki co znacznie odbiegasz od Sasuke. Jest lepszy w taijutsu, ninjutsu i prawdopodobnie genjutsu. Nawet jako medyczny ninja, będziesz stanowić dla Uchiha tylko wsparcie. Dlatego chce zacząć z tobą prywatny trening.
- Przecież prowadzimy już prywatny trening, medic jutsu. - Przypomniała Sakura.
- Posłuchaj mnie uważnie. Już niedługo wiele rzeczy się zmieni. Postaram się by wytrenowała cię Tsunade, legendarny Sannin.
- Tsunade-sama jest przecież legendą.
- I moją mistrzynią. - Dodał niechętnie Uzumaki. - Ta kobieta przede wszystkim lubi siłę i niezależność. Póki co nie masz żadnego z nich. Jesteś gotowa po to sięgnąć?
- Ale jak, Naruto-sensei?! Nie mam nic prócz dobrej kontroli chakry.
- Jesteś inteligentna. To też jest ważne, jednak skutecznie ukrywasz tą inteligencję za maską strachu i głupoty. Jak myślisz co myśli o tobie Sasuke?
- Ja...
- Powiem ci co myśli. Myśli, że jesteś bezwartościową idiotką, która należy do jego durnego fanclubu. Czy kiedykolwiek zastanawiałaś się co on myśli o lataniu za nim? Mnie te wasze piski doprowadzają do szału, a jego? Znosi to od początku Akademii. Dam ci rade. Pomyśl czasem o nim, jak o innym, normalnym człowieku, który też ma wybór.
- Masz rację mistrzu, byłam samolubna. Nie mogłam znieść tego, że mnie nie chcę i robiłam wszystko by zwrócił na mnie uwagę.
- W takim razie go przeproś. Jestem pewien, że to doceni. To twój przyjaciel, którego powinnaś bronić.
- Hai!
***
- Jeszcze jedno powtórzenie! - Krzyknął na swoich uczniów, każąc robić im kolejne okrążenia. Sakura była wykończona, Sasuke jedynie ciężko dyszał. Po kilkunastu minutach Naruto kazał im do siebie podejść. Miał dla nich niespodziankę. Przepustkę do dalszych treningów, dzięki, którym zaczną się bardziej rozwijać.
- O co chodzi sensei? - Spytała Haruno, bez najmniejszego skrępowania. Minęło wystarczająco dużo czasu by zdołała się przyzwyczaić, że nastolatek ich wieku może być wystarczająco silny by być jonninem.
- Mam dla was papierki chakry. Są robione z drzew dokarmianych chakrą i dzięki nim możemy się dowiedzieć jakie macie uwolnienie natury. - Chłopak podał im kartki. Na początku nic się nie stało, więc zirytowany blondyn dodał coś jeszcze. - Musicie przelać do nich chakrę. Po chwili papier Sasuke zmarszczył się, natomiast Sakury skruszył.
- Co to znaczy, Naruto-sensei? - Spytał Uchiha.
- Posiadasz uwolnienie błyskawic, natomiast Sakura uwolnienie ziemi. Od tej pory będziecie się uczyć technik w kierunku waszych uwolnień. - Wytłumaczył Naruto. Widząc jednak miny swoich podopiecznych postanowił dogłębnie rozjaśnić temat. - Istnieje pięć uwolnień natury. Uwolnienie błyskawicy, ziemi, wiatru, ognia i wody. Każdy posiada jedno wrodzone uwolnienie, ale poprzez treningi może nauczyć się innych, jednak będą słabsze od pierworodnego.
- Jakie uwolnienie posiadasz ty, sensei? -Spytała różowowłosa.
- Najrzadsze, wiatr. - Krótka odpowiedź Uzumakiego, zostawiła po sobie pewne uczucie. Jego uczniowie wiedzieli, że nie mówi im wszystkiego.
Naruto Uzumaki był mistrzem sztuki wiatru, jednak opanował pozostałe żywioły na naprawdę wysokim poziomie. Świetnie radził sobie zwłaszcza z wodą. Nie miał, jednak ochoty opowiadać o kekkei genkai lodu. Czuł się trochę jak złodziej, ale po co trupowi korzystanie z technik?
- Oczywiście są ludzie, którzy posiadają jeszcze inne uwolnienia. - Dodał Uzumaki, dalej myśląc o kolejnej nieswojej umiejętności. Technika kradzieży powstawała na podstawie medycznego ninjutsu, którym zainspirował się podczas przeszczepu Sharingana Minko.
- Inne? - Odezwał się Sasuke, który był lekko niepocieszony. Miał nadzieję na uwolnienie ognia, tak jak jego ojciec i brat.
- Kekkei genkai, stworzone z połączenia podstawowych uwolnień. Uwolnienia drewna, mroku, burzy, prędkości, lodu i wiele innych.
- Można się ich nauczyć? - Spytała cicho Sakura.
- Nie, tak jak do Sharingana jest do tego potrzebna specjalna linia krwi.
C.D.N.
Siemka, fani Naruto! Jak podobał wam się rozdział? Liczę na komentarze.
Zapraszam do obserwowania!
LadyHelloBell
CZYTASZ
Naruto - Mistrz Sakury i Sasuke
FanfictionW skład drużyny 7 wchodzą : Uchiha Sasuke i Haruno Sakura. Ich sensei'em jest : Uzumaki Naruto, dwunastolatek, którego życie zostało naznaczone krwią.