Bitwa na moście

6.2K 380 91
                                    

Naruto, Sakura i Sasuke od tygodnia gościli w domu pana Tazumy, jego córki i wnuka Inariego.  Mieli go ochraniać, aż do zakończenia budowy mostu, jednak chciwy milioner Gato nie chciał rozwoju kraju fal, który był rozwalony ekonomicznie i gospodarczo. Każdy myślał o czymś innym, w Naruto odżyły wspomnienia o Minko, Sakura dzielnie ćwiczyła medyczne ninjutsu, a Sasuke rozmyślał o swoim tajemniczym mistrzu.

- Przepraszam Naruto-sensei. - Zaczął Sasuke, podchodząc do Uzumakiego, który jak co noc wpatrywał się w gwiazdy. Nie wiadomo dlaczego chłopak widział w nich ukojenie. Myślał o tym kim jest, często rozmawiając z Kuramą, który rozumiał swojego nosiciela. - Dlaczego masz kekkei genkai mojego klanu? - Spytał prosto z mostu, zadając najbardziej nurtujące go pytanie. Naruto spojrzał w jego oczy. Widział tam ciekawość i determinację. On musiał to wiedzieć. Uzumaki patrząc w te oczy widział siebie samego.

***

- No chodź tu lisi bachorze! - Zawołał starszy, podpity shinobi. W ręku trzymał prawdziwy, lśniący kunai, który z całą pewnością był niebezpieczny.

- Dlaczego?! Dlaczego mi to robicie?! - Spytał chłopiec mając nadzieję na odpowiedź. W jego oczach była determinacja i ciekawość, która była dość niezwykła jak na trzy latka.

- Bo jesteś demonem.

***

- Jesteś młodszym bratem Itachi'ego Uchiha. Chcesz jego śmierci. Nie uda ci się to. - Głęboki ton głosu Uzumakiego dotarł do Sasuke, który przetrawił jego słowa z lekkim opóźnieniem.

- Dlaczego? -Spytał mając nadzieję, że wreszcie dowie się czegoś więcej, czegoś co mogło mu pomóc w zemście.

- Bo to ja go zabije. - Odpowiedział blondyn, sprawiając, że Sasuke aż zamroczyło. W jednej chwili wyzwolił w sobie emocje, których istnieniu zapomniał. Temat jego brata, klanu, zemsty... tylko tego nie mógł stracić. 

- Wiem, że chodzi ci o tę twoją zabitą Uchiha, ale mam większe prawo do zemsty! - Sasuke całkowicie zapomniał, że Kakashi zabronił mu wspominać o członkini jego klanu. Wzburzenie i szok zaćmiły jednak jego zazwyczaj stoicki umysł. Tymczasem Naruto także był w szoku. Nie spodziewał się, że Sakura i Sasuke poznają prawdę o jego wielkiej tragedii. Oczy Uzumakiego zmieniły się, stały się czerwone, jednak to nie był Sharingan. Uchiha pierwszy raz widział takie oczy. Czarna źrenica przyjęła pionowy, koci kształt. Trzy lisie znaki na każdym policzku, wyostrzyły się. Wokół blondyna zaczęła się zbierać mordercza aura. Dopiero teraz Sasuke przypomniał sobie słowa Kakashiego, jednak to nie wyjaśniało czym była ta czerwona chakra, dziwna mordercza energia. Nie wyjaśniało to w jaki sposób Naruto zdobył taką siłę. Uchiha też przeżył tragedię i w żaden sposób nie stał się silniejszy.

- Skąd wiesz o Minko? - Zapytał grobowym głosem, który na pewno nie należał do niego. Uzumaki widząc strach na twarzy chłopaka opanował się. Czerwień znikła, pozostawiając bezgranicznie czysty błękit. Stracił on jednak swój sposób i w pewnym sensie radość. Został jedynie zimny lód.

- Pan Kakashi... - Zaczął Uchiha, ale nie dane mu było dokończyć. Naruto wrócił do domu nie zwracając na niego uwagi. Miał dość wszystkiego.

***

- Zabije cię! Zapłacisz za śmierć Pana Zabuzy! - Krzyknął Haku. Rozgoryczony nastolatek chciał się zemścić za śmierć swojego mistrza. Naruto, Sakura, Sasuke i Tazuma byli na moście. Nie wiedzieli kim jest ów człowiek w masce. Naruto bez słowa wyszedł na środek, by zmierzyć się z przeciwnikiem. Jego kompani wiedzieli co mają zrobić, chronić klienta. Niejednokrotnie ćwiczyli tą formację.

Haku Yuki był rozgoryczony, jedyny cel jego marnego życia został zniszczony. Teraz pozostała mu tylko zemsta. Nie wiedział, jednak na jakiego przeciwnika się porywa. Haku chciał zrobić to szybko, złapał Naruto w lodowe więzienie, stworzone z luster. Blondyn przyjął sytuację na chłodno, analizując wszelkie możliwości. Oczywistym było, że chłopak posiadał dwa uwolnienia, co dawało uwolnienie lodu. Wiedział, że mógł wypróbować swoją technikę. Nareszcie nadarzyła się okazja.

Uzumaki nie miał jednak zbyt dobrego humoru. Jego uczeń, Sasuke, znał prawdę o Minko. Doprowadzało go to do szału. "Tą twoją zabitą Uchiha". Uchiha mówiąc to wywyższył się, myślał, że był od niej lepszy. Zabita Uchiha. Minko była tysiąc razy lepsza od Sasuke. Silniejsza, szybsza i z większym talentem, jednak Naruto nie mógł przysiąc czy to było tylko wyobrażenie o dawnej przyjaciółce. Blondyna nie obchodziły senbony, raz po raz wbijające się w jego. Czakra lisa zaczęła wręcz z niego wypływać tworząc na jego ciele powłokę pomarańczowych baniek. Samą chakrą odrzucił igły tkwiące w jego ciele i te, które dopiero miały się wbić. Kurama leczył też rany swojego nosiciela. Siła chakry skruszyła lustra, Haku był w szoku. Naruto podbiegł do niego z zadziwiającą prędkością, natychmiastowo zabijając chłopaka swoimi pseudo paznokciami pod wpływem chakry. Poderżnął u gardło.

~ Zaczynam. - Mruknął do lisa. 

- Gijutsu no Tonan! (Kradzież techniki) - Krzyknął niebieskooki, stosując swoją autorską technikę. Jeszcze chwila stał nad ciałem. Wokół jego rąk składających pieczęcie pojawiały się jasno-niebieskie cząsteczki światła. To była chakra.

- Naruto-sensei... - Powiedziała głucho Sakura. Naruto wiedział, że jego nowy trening dopiero się zaczyna. Musiał w końcu opanować uwolnienie lodu.

C

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

C.D.N.

Oczywiście Naruto nie będzie korzystać z tej techniki zbyt często, prawie wcale, bo nie może nagle posiąść większości kekkei genkai.

LadyHelloBell

Naruto - Mistrz Sakury i SasukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz