Początek historii

5.6K 408 37
                                    

Uzumaki Naruto siedział właśnie w domu, myśląc jak szybko mija czas. Jeszcze nie dawno sam był genninem, teraz uczy, a w przyszłości? Kto to wie? Blondyn wyostrzył zmysły czując zbliżającą się chakrę, miał rację. Po chwili w pióropuszu szarego dymu pojawiła się kobieta. Na twarzy spoczywała maska w kształcie psa, spod której wydostawało się mnóstwo brązowych włosów.

- Uzumaki Naruto, jesteś proszony na zebranie shinobi z Konohy ze względu przygotowywania do tegorocznego egzaminu na chunnina. - Basowy, bezbarwny głos kobiety zepsuł niebieskookiemu dzień. Nie myślał, że to się stanie tak szybko. Minęło dopiero kilka miesięcy od kiedy szkolił Sakurę i Sasuke. Nie wiedział czy są gotowi, czy przeżyją. To nie zmienia jednak faktu, że był z nich dumny. Nawet z Uchiha i jego iluzji sharingana.

- Rozumiem. - Odpowiedział, ale ANBU wciąż stała na jego cudnym czarnym i miękkim dywanie, który sobie ostatnio zafundował. Nie ufała mu. Chciała go przypilnować, by na pewno wykonał rozkaz. Kobieta nie zauważyła nawet jak nastolatek zbliżył się do niej, łapiąc ją za kawałek bluzki. Nim się obejrzała stała na dachu czerwonego budynku z napisem "Ho", patrząc na kamienne twarze Hokage.

Tymczasem Naruto nie zamierzał się tak rozklejać. Zaczynała się gra, w której główną nagrodą była dziecinna wolność. A jak wiadomo nikt nie lubi przegrywać.

***

Uzumaki stał w pierwszym rzędzie obok trzech innych nadzorujących jonninów - Kurenai Yuhi, Asumy Satorubi i Guya. Za nimi stali jonnini - w tym Kakashi Hatake - i chunnini, sama elita wioski liścia. Przed nimi wszystkimi stał Satorubi Hiruzen, trzeci Hokage. Patrzył pewnym wzrokiem na swoich podwładnych.

- Rozpoczynamy przyjęcia zgłoszeń do egzaminu na chunnina. - Uroczysty głos trzeciego dotarł do każdego, jednak nie było to wielkie zaskoczenie. ANBU powiadomiło gości o celach spotkania. - Niech wystąpią najpierw opiekunowie świeżo upieczonych genninów. Naruto, Asuma, Kurenai. Trójka ludzi wyszła przed innych.

Kurenai Yuhi była średnio wysoką kobietą o czarnych włosach i czerwonych oczach. Żyła sama w swoim małym mieszkaniu, wciąż szukając miłości. Miała dość duże umiejętności w genjutsu i była jonninem.

Asuma Satorubi był synem Hokage i całkiem przystojnym brunetem ze średnio długą brodą. Swego czasu należał do dwunastu strażników ninja, chroniąc daimyo kraju ognia. Dopiero niedawno wrócił do wioski opłakując poległych towarzyszy.

- Czy w waszych drużynach jest ktoś kogo chcielibyście dopuścić do egzaminu? - Spytał Hiruzen. Trójka jonninów wiedziała już jaka jest odpowiedź.

- W skład drużyny ósmej wchodzą : Hyuga Hinata, Inuzuka Kiba, Aburame Shino. Biorąc na siebie pełną odpowiedzialność, ja, Kurenai Juhi nominuję całą trójkę.

- W skład drużyny dziesiątej wchodzą : Yamanaka Ino, Nara Shikamaru, Achimichi Chouji. Biorąc na siebie pełną odpowiedzialność, ja, Asuma Satorubi także mianuję całą trójkę.

- W skład drużyny siódmej wchodzą : Haruno Sakura, Sasuke Uchiha. Biorąc na siebie pełną odpowiedzialność, ja, Uzumaki Naruto zgłaszam ich do egzaminu.

- Chciałbym zabrać głos! - Odezwał się chunnin z tyłu, nazywał się on Umino Iruka i był byłym wychowawcą wyżej wymienionej ósemki. Szczególnym powodem jego irytacji był "potwór" i "demon", który zabił jego rodziców ponad dwanaście lat temu. Dodatkowo teraz chciał wystawić dwójkę jego uczniów na pewną śmierć. - Uważam, że oni nie są jeszcze gotowi.

- W takim razie proponuje inne rozwiązanie. - Głos zabrał błękitnooki, zwracając na siebie całą uwagę. - Przetestuj ich.

- Myślę, że to całkiem niezły pomysł.

***

- Dlaczego się spóźniłeś Naruto-sensei? - Spytała różowowłosa, Haruno Sakura, która martwiła się o swojego mistrza. Znała go już wystarczająco długo, by wiedzieć, że nie spóźnia się bez powodu. Za pierwszym razem chciał ich po prostu zirytować, ale starał się myśleć o kimś innym niż on sam. Tymczasem Uchiha nie zwracał uwagi na zachowanie blondyna, zachowywał pozory obojętności, bo temat Uzumakiego zawsze niósł za sobą informacje, na których mu zależało.

- Mam coś dla was. - Rzekł tajemniczo i wyciągnął zza pasa kartki, które podał swoim uczniom.

- Egzamin na chunnina? - Spytał Sasuke, który wprost nie dowierzał. Nie myślał, że coś takiego może przyjść tak szybko.

- W każdym razie zastanówcie się nad tym. Jeśli chcecie uczestniczyć w egzaminie, przynieście zgłoszenia do pokoju 301 w przeciągu sześciu dni. Do tego czasu macie wolne od wspólnych treningów, co nie oznacza, że nie powinniście ćwiczyć. Do zobaczenia. - Powiedział i poszedł w swoją stronę.

Naruto doskonale wiedział, że jego uczniowie zdadzą egzamin, jednak miał jeszcze inne problemy. Dotyczyły one między innymi tego, że w egzaminie mogły stanowić jedynie trójki genninów.

- Wiesz co robić... - Uzumaki delikatnie uniósł głowę, słysząc głos Minko. Chłopak poczuł leciutkie jak piórko ramiona oplatające się na jego szyi. To uczucie minęło tak szybko, jak się pojawiło. Niebieskooki gnał wprost przed siebie, prosto do gabinetu Kage. To prawda wiedział, co powinien robić.

Ostatnimi czasy chłopak dostał żabę od Sannina Jiraiyi, który od jakiegoś czasu śledził poczynania swojego dawnego przyjaciela Orochimaru. Istniała szansa, że wąż rzuci się na posiadaczy kekkei genkai, by wykorzystać ich do swoich celów, badań i wielu innych niebezpiecznych rzeczy.

Naruto - Mistrz Sakury i SasukeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz