Wendy P.O.V.
Obudził mnie dźwięk przychodzącej wiadomości, a właściwie spamu.
Jęknęłam zaspana i dosłownie sturlałam się z łóżka. Byłam jednak tak półprzytomna, że nie zakodowałam w głowie własnego upadku.
Uderzyłam w wyświetlacz telefonu i wzięłam go ze sobą z powrotem na posłanie.
Adam spał spokojnie po mojej prawej, Zack leżał głową w naszych nogach, a jego szfaje przy okazji nachodziły nawet na moją poduszkę, więc szybko je zrzuciłam wywracając oczami.
Przetarłam powieki i ziewając włączyłam wyświetlacz.
Od czasu mojego powrotu, jeszcze ani razu nie sięgnęłam po urządzenie, co było dość dziwne i niespotykane u mnie. Nie to, że byłam jakaś uzależniona i spędzałam na insta po kilka godzin dziennie. Po prosty żyjemy w takich czasach, że w zasadzie social media stały się naszym drugim życiem.
Gdy zobaczyłam moje powiadamiania, to oczy niemal wyszły mi z orbit i obudziłam się w ułamku sekundy.
Miałam pięćdziesiąt trzy wiadomości od Adama, które były jego życiowym rekordem. Poza tym pełno nieodebranych połączeń, a także przeróżne powiadomienia z Facebooka, snapchata i dosłownie każdej aplikacji, która znajdowała się w moim telefonie.
Poza tym wszystkim, na samej gorze paska widniała wiadomość od nieznanego numeru.
Powoli w nią kliknęłam, a serce mi przyspieszyło.
Nieznany: Wiesz która jest godzina?
Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na wyświetlony czas na górze ekranu. Dochodziła jedenasta i aż zdziwiłam się, że Adam jeszcze spał.
Przełknęłam ślinę.
Ogólnie od zawsze bałam się nieznanych numerów. Gdy widziałam powiadomienie jakiegoś obcego, od razu szybciej biło mi serce. Bałam się, bo nigdy nie było wiadomo z kim ma się do czynienia. Może właśnie odpisywałam mojemu porywaczowi, gwałcicielowi, albo pedofilowi i będę to za kilka lat wspominać jako największy błąd mojego życia?
Ogarnij się.
Zacisnęłam zęby zirytowana samą sobą. Wygrałam wojnę z wielkim smokiem ziemi, miałam za sobą przeróżne walki i starcia, a bałam się CZŁOWIEKA?
Wyśmiałam samą siebie i odpisałam z uśmiechem.
Ja: Z kim mam przyjemność? 😁
Wstałam z łóżka i założyłam an siebie szlafrok, który wisiał niedaleko.
Zaciskając pas na talii, usłyszałam charakterystyczny dzwiek.
Podeszłam do telefonu poprawiając włosy
Nieznany: A jak Ci się wydaje?
Zmarszctalm brwi.
Nagle mnie olśniło. Ten sposób mówienia z kimś bardzo mi się kojarzył. Tylko ne umiałam przypomnieć sobie z kim.
Ja: Oświeć mnie 🤗
Nie zdążyłam nawet odłożyć telefonu, a dostałam odpowiedź.
Nieznany: Nie jesteś zabawna.
Nieznany: Czekamy na dole.Zaśmiałam się głośno, przez co obudziłam Zacka, od którego natychmiast oberwałam poduszką w głowę.
Ja: Po co te wrogie kropki?
Szybko zmieniłam nazwę numeru na „Peter 😈🤡🖕🏻"
Emotki mnie rozwaliły, ale właśnie te trzy tak bardzo mi się z nim kojarzyły. Musiałam tylko zdobyć zdjęcie profilowe.
CZYTASZ
Take me to the Neverland
Fantasy„Bo...wszystkie dzieci dorastają. Tylko...jedno nie." „Skakaliśmy i śmialiśmy się. Bose stopy odbijały się od kamiennej drogi, tworząc wakacyjną muzykę dla uszu. Odgłosy szczęścia łączyły się w całościowy rytm, który niósł się nocną ulicą. Wydawał...