Po wejściu do domu, na chwilkę usiedliśmy na kanapie. Zamieniliśmy kilka zdań.
-kurde, która godzina?-spytał chłopak, patrząc na telefon-już powinniśmy się zbierać Sky-przyznał wstając z kanapy
-już?-spytałam trochę smutna, że nie mogę lepiej poznać Dylana
-wrócimy tu późnym wieczorem, tylko się przespać. Wrócimy do domu, jutro na kolacje. A teraz zbierajmy się, nie chciałbym się spóźnić!-powiedział zdeterminowany
-dobrze-odpowiedziałam po czym wyszliśmy z domu
Znów wsiedliśmy na motor, choć tym razem podróż zajęła około 20 minut. Zatrzymaliśmy się przed Hollywood'zkim kinem. Na początku nie byłam jakoś zaskoczona tą niespodzianką, ale gdy przeczytałam najbliższy baner ,,Świetne kino z gwiazdami" to moje nastawienie diametralnie się zmieniło. Weszliśmy do kina, przez wielkie szklane drzwi. Długi korytarz prowadził do ogromnej sali, z bardzo dużą ilością stolików i krzeseł. To nie jest zwyczajne kino. To był ogólnoświatowy MEET UP!
Podeszliśmy do stolika, podpisanego na nazwisko Moormeier, czekaliśmy na coś. Sama nie wiem na co. Nigdy nie byłam na takim przedsięwzięciu, nie mam pojęcia jak się zachowywać. Chwile później zebrało się tak dużo ludzi, że ledwo ogarniałam gdzie jest wyjście.
-kiedy się rozpocznie?-spytałam po cichu
-za chwilę, cieszysz się?-spytał zaciekawiony
-czy się cieszę? To mało powiedziane!-przyznałam ze szczerym uśmiechem na twarzy-to miał być zwykły, nieplanowany wypad do Hollywood, a na razie wszystko wygląda jakby tak miało być i to zgodnie z planem- powiedziałam
-no to powiem ci, dobra okej zaplanowałem to wszystko, bo... -przerwał mu człowiek, stojący na scenie głównie
-Witam wszystkich serdecznie na Meet Up 2020!- oklaski- Bez żadnych zbędnych ceregieli i owijania bawełnę, przejdziemy do konkretów...-przewrócił kartkę - Dziś mamy zaszczyt gościć: Bena Afflecka, Ryana Reynoldsa, Gal Gadot, Dwayne'a Jonhsona, Willa Smitha, Adama Sandlera, Dylana O'Briena, Tylera Poseya, Holland Roland oraz wielu wielu innych, znanych aktorów! Powitajmy ich gromkimi brawami!-zza kulis weszli wywołani i cała reszta aktorów
Co trzeci z nich wypowiedział się na temat tego całego spotkania i w końcu doczekałam się najlepszej części spotkania.
-to się wybiera jakie gwiazdy mają podejść do ciebie czy gdzie podejdą, to będą?-spytałam bardzo ciekawa
-trzeba było wybrać... Udało mi się załatwić więcej spotkań niż reszta-przyznał po czym podszedł do nas Dylan O'Brien
Cholera nie wiedziałam, że te spotkania to taka zarąbista sprawa! Za każdym razem mieliśmy kilka minut, by porozmawiać, zrobić sobie zdjęcie czy nagrać tiktoka. Wraz z Paytonem, postanowiliśmy zrobić sobie fotki z każdym, a resztę czasu przeznaczyć na pytania. To był najlepiej spędzony czas, od kiedy pamiętam!
Gdy wyszliśmy z budynku, była godzina 16. Trochę już późno.
-dobra... jedna rzecz za nami. Teraz pojedziemy-pomyślał chwile-do parku rozrywki!-powiedział
-ale to nie jest poza miastem?-spytałam zdziwiona, siadając na motor
-tak się składa, że niedawno zbudowali taki mały na plaży. To co jedziemy?-spytał włączając silnik
-tak!-odpowiedziałam
Droga trwała jakieś 10 minut. Po dotarciu na miejsce, pierwsze co to udaliśmy się na diabelski młyn. Na początku miałam lekkiego stracha, bo nie lubię duży wysokości, ale za namową Paytona, udało mi się wejść do kabiny. Siedliśmy na przeciw siebie, rozglądając się wokoło. Gdy byliśmy już na takiej wysokości, gdzie było widać prawie całe miasto, powiedziałam:
-cudnie tutaj jest! Dziękuję, że mnie tutaj zabrałeś...
-prawda, dzisiaj jest naprawdę ładnie-przyznał chłopak-nie masz za co dziękować Sky, przyjaźnimy się!-powiedział
-ale w tym rzecz, że ty robisz o wiele więcej niż przyjaciel. MY wcale się tak nie zachowujemy-protestowałam- spójrz na nas, z perspektywy Barrego czy nawet mojej mamy. Widzą nas ciągle razem, gdy uczymy się, gadamy czy gotujemy. To jeszcze normalne w relacji przyjaciel-przyjaciółka. Ale gdy zabierasz mnie do innego miasta, organizujesz nam cały dzień, nocleg i traktujesz mnie jak księżniczkę, bym była tylko szczęśliwa, to raczej do relacji przyjaciel- przyjaciółka, się nie zalicza... -popłakałam się z tych emocji, no i w sumie z prawdy
-ejj, ale nie płacz-chciał się do mnie przytulić, ale odepchnęłam go stanowczą ręką-no Sky nie bądź taka!-posmutniał
-właśnie taka jestem rozumiesz? Chamska i bez uczuć! Do tej pory nie widziałeś mnie w takim stanie, ale robiłam to dlatego, byś mógł poznać mnie z tej lepszej strony! Ale prawdy nie ominiesz, zostanie z tobą na zawsze-wciąż płakałam- jak z tego zejdziemy, idę do domu!-stwierdziłam, gotowa do wyjścia z kabiny
-nie Sky! Proszę cię, uspokój się!-próbował załagodzić sytuację, ale na marnę
Gdy tylko operator diabelskiego młyna otworzył drzwi od kabiny, wybiegłam z niej i skierowałam się ku przystankowi. Miałam nadzieję, że wreszcie będę mogła pobyć trochę sama.
CZYTASZ
Love me till the end - Payton Moormeier
Teen Fictionkochasz kogoś całym sercem, ale jako... przyjaciela? Uwielbiasz spędzać z nim czas, ale jednak wybierasz kogoś obcego? Próbujesz czegoś nowego, pomimo że masz już zapewnione bezpieczeństwo? Twój przyjaciel się w tobie zakochuje, a w tym czasie ty my...