-No wiesz... jutro jadę z Paytonem na przejażdżkę motorem i raczej wrócimy późno-powiedziałam
-A dobra rozumiem. Tylko proszę cię, pamiętaj o mnie i o Madi. Nie chcemy cię stracić-zapewniał chłopak
-Ale nie stracicie mnie! Obiecuje wam!-przytuliłam Barrego-Nie potrzebnie się martwisz przyjacielu-zaczęliśmy znowu iść w stronę domu
Kurczę, Barry rzeczywiście się o mnie martwi... Ale nie słusznie bo Payton to porządny chłopak. Jest bardzo miły, wyrozumiały i przede wszystkim szczery. Opiekuję się mną, bez interesownie(chodzi o to, że moja mama jeszcze mu tego nie zaleciła). Lubię go nawet bardzo. Po powrocie do domu, dostałam SMS-a od Paytona. Usiadłam na łóżku i odczytałam wiadomość.
Czekam na dole!
Gdzie czeka? Na dole? Co on tutaj robi do cholery? Zadzwoniłam do niego, podchodząc pod okno.
-Co ty tutaj robisz Payton? Lekcje mamy dopiero za godzinę!-zapewniłam
-Cześć Sky, dobrze wiem na którą mamy lekcje. Ale chciałem pójść z tobą do szkoły, bo w sumie nigdy razem nigdzie nie szliśmy-stwierdził
-No jak nie!-spierałam się-Dobra, chodź na górę. Posiedzimy chwilę i wyjdziemy 20 minut przed rozpoczęciem lekcji, okej ?
-Zaraz będę!-oznajmił
Tak jak zapowiedział, nie minęła chwilka, a chłopak był już na samej górze. Drzwi otworzył mój tata, chodź bardzo nalegałam bym to ja je otworzyła.
-dzień dobry proszę pana, jest w domu Skyler?-spytał bardzo grzecznie
-Witaj młody człowieku, jest w domu. A co cię do niej sprowadza?-zaprosił go do środka
-mamy iść razem do szkoły-zapewnił chłopak
Gdy mnie zobaczył, ściągnął buty, podszedł do mnie i przytulił się. Miło mi się zrobiło.
-to my pójdziemy do pokoju, miłej pracy!-powiedziałam do taty
-Tak właściwie to pójdę do sklepu po produkty na obiad. Przyjdziesz...?-spytał Paytona, chcąc poznać jego imię
-Payton Moormeier-oznajmił chłopak
-przyjdziesz Payton? Słyszałem, że dogadujesz się z Theo! Przyjdź!
-Theo jest naprawdę niesamowity i z chęcią przyjde na obiad-odpowiedział Payton
O cholercia. Jeżeli on przyjdzie na obiad, to moi rodzice będą chcieli, a wręcz nalegali, by został do kolacji. Niby nic w tym złego, lecz po obiedzie ma przyjść do mnie Barry. Mamy sobie pogadać, bo dawno szczerze nie gadaliśmy. Wiem, że Paytonowi nie będzie przeszkadzała obecność Barrego, ale mojemu przyjacielowi chyba tak. Z tego co wnioskuje, Barry nie przepada za Moormeierem. Dobra jakoś to ogarnę... Musze! Nie chcę stracić ani jednego z nich. A fajnie by było gdyby się w końcu polubili...
Gdy mój tata wyszedł z domu, wyszliśmy z mojego pokoju i poszliśmy usiąść na kanapie. Siadłam spory kawałek od chłopaka, lecz on przysunął się do mnie. W sumie nie mam nic przeciwko.
-Ostatnio rozmawiałem z Mirandą(mama Toma, dla Paytona mama zastępcza) o tobie. I powiedziała, że bardzo chciałaby cię poznać-zapewnił
-ty tak serio?!-zaśmiałam się, na co chłopak kiwnął twierdząco-o cholercia, ty tak serio-opanowałam swój śmiech
-Ma też przyjść Madi jako dziewczyna Toma i Barry jako wasz przyjaciel. Możesz mu powiedzieć, żeby też przyszedł ze swoją dziewczyną-powiedział Payton
-Czekaj czekaj... Madi nie jest z Tomem, a Barry nie ma dziewczyny-przyznałam bardzo pewna siebie
-Kurwa mać!-powiedział zdenerwowany Payton-Wygadałem się! Ale jestem zjebany...-złapał się za włosy
-Oj nic się przecież nie stało Payton! Nie wygadam się!-wstałam z kanapy i przytuliłam się do niego-obiecuję, że nic jej nie powiem, ale pod warunkiem, że jutro opowiesz mi pikantne szczegóły-zaśmiałam się
-Dobra, niech ci będzie. Dziękuję Sky-pocałował mnie w policzek-wiedziałem, że mogę na ciebie liczyć-przytulił się do mnie
Wtedy zabrzmiał dzwonek do drzwi. Pobiegłam otworzyć, a w progu stał Barry.
-Słuchaj Skyler, byłem u tej dziewczyny która mi się podobała i powiedziałem jej co do niej czuje. Wyobraź sobie, że Cynthia zgodziła się ze mną chodzić-wtedy spojrzał na kanapę, na której siedział Payton-Pogadamy po południu ok?
-Dobrze, jak wolisz. Ale naprawdę nie wiesz jak się cieszę!-przyznałam uśmiechnięta od uchaa do ucha
Zamknęłam drzwi i wróciłam na kanapę.
-skąd wiedziałeś że Barry będzie miał dziewczyne w najbliższym czasie, hm?-spytałam bardzo ciekawa
-A myślisz, że Tom mi nic nie mówi? Dziewczyno oni pracują razem i po prostu jak przyjaciele się sobie zwierzają. Nie robisz tak z Madi? Pewnie to o czym gadamy teraz, powiesz jej na najbliższej przerwie-zaśmiał się
-Aż takich szczegółów to ja jej nie mówię, nie dodawaj sobie-rzuciłam się na niego ze złości
-i tak wiesz, że ze mną nie wygrasz. Jestem silniejszy!
Przerzucił mnie w taki sposób, że jak na początku znajdowałam się ,,na nim" tak teraz to ja byłam zaatakowana.
-mówiłem, że jestem silniejszy!-przyznał uradowany
CZYTASZ
Love me till the end - Payton Moormeier
Fiksi Remajakochasz kogoś całym sercem, ale jako... przyjaciela? Uwielbiasz spędzać z nim czas, ale jednak wybierasz kogoś obcego? Próbujesz czegoś nowego, pomimo że masz już zapewnione bezpieczeństwo? Twój przyjaciel się w tobie zakochuje, a w tym czasie ty my...