O godzinie 11:30 o dziwo byliśmy gotowi do wyjścia. Ubrani w eleganckie stroje wsiedliśmy do białego samochodu Paytona i pojechaliśmy pod szkołę, gdzie mieliśmy się spotkać po raz ostatni(jako koledzy, koleżanki ze szkoły).
Powiem szczerze, że Payton jakoś szczególnie się nie ubrał. Zazwyczaj w takich sytuacjach chodził w garniturze, bez muszki czy krawatu, z rozpiętymi u góry dwoma/ trzema guzikami. A dzisiaj założył to:
(coś w styl Hardina Scotta)
Dobra okej, wygląda bardzo obiecującą i zajebiście, ale trochę nie pasuje powagą do sytuacji. Jego wybór. W sumie jest motocyklistą, to co się dziwić. Ja za to poszłam w bardziej tradycyjny strój:
Przynajmniej jest biała i w jakiś sposób nawiązuję do podniosłej atmosfery tej imprezy.
W każdym razie, pod szkołą byliśmy około godziny 11:45 i jak zwykle znajomi już na nas czekali. Norma. W sumie to my się nie spóźniliśmy, tylko oni byli za wcześnie. Przywitaliśmy się z nimi(chłopacy z drużyny, Tom z Madison i Barry). Przez chwilę postaliśmy w bez ruchu i w totalnej ciszy, kiedy dyrektorka zapraszała nas, byśmy zajmowali miejsca przed mini sceną 9 utworzoną specjalnie na te okazję).
Podczas gdy czekaliśmy na rozpoczęcie uroczystości(godzina 12) rozmawialiśmy o wakacjach i o wspomnieniach z tych kilku lat. Jednak wchodząc do tej szkoły byliśmy niepełnoletni, a teraz wychodzimy jako pełnoprawni obywatele tego kraju. Niesamowite uczucie.
W końcu impreza rozpoczęła się i wszyscy uczniowie(absolwenci) siedli na swoje miejsca. Wtedy dyrektorka wraz z całym gronem pedagogicznym weszłam na scenę i stanęła tuż przy mikrofonie.
-moi kochani absolwenci, co ja mogę tutaj powiedzieć... w tym roku poszło wam świetnie. Mnóstwo osiągnięć jak i sportowych jak i naukowych. Zadziwialiście nas swoją inteligencją i sprytem w wywiązywaniu się ze swoich obowiązków. Nie chcę was tutaj długo trzymać w niepewności, więc zaproszę jeszcze na minutkę trenera Beacon Hills-rozbrzmiały się gromkie brawa
Dyrektorka cofnęła się do tyłu, a trener wystąpił do przodu i stanął przed mikrofonem.
-kochani! -wszyscy się zaśmiali- pierwszy i ostatni raz słyszycie ode mnie tak dużo miłych słów na raz. Więc chciałbym wam pogratulować ukończenia szkoły- przewrócił kilka kartek- tego nie, tego też nie- mówił na głos- o... teraz przejdę do wyróżnienia najbardziej uzdolnionych uczniów naszej szkoły. Zapraszam na środek kapitana drużyny Beacon Hills, Paytona Moormeier'a- oklaski- następnie... -przewrócił kilka kolejnych kartek- Skyler Elizabeth West, naszą najlepszą trenerkę w całej historii szkoły- brawa to było mało powiedziane, krzyki i piski radości- odłożył swój notatnik- zasługujecie na pochwałę nie tylko z mojej strony. Wspieraliście naszych uczniów, pomimo że wasze życie prywatne dawało wam nieźle w kość...-przyznał słusznie- na zakończenie Liceum chcieliśmy podarować wam komputery marki Apple, byście mogli łączyć się z naszymi nowymi uczniami we wrześniu. Bo do Seattle jest kawał drogi-stwierdził
-jeżeli mogę coś powiedzieć...-zaczął Payton, na co trener pokiwał twierdząco- gdy otworzę własny klub, rozważę otworzenie w Lake Forest placówki piłkarskiej, w której będę prowadził zajęcia dla młodzieży, która pasjonuje się w piłce nożnej!-zapewnił, na co dostał gromkie brawa
Wtedy dyrektorka z trenerem wręczyli nam drobne upominki, MacBooka(idk jak to się piszę) i wyniki matur ze świadectwem. Gdy zeszliśmy ze sceny i wróciliśmy na swoje miejsca, postanowiłam jak najszybciej sprawdzić jak mi poszło.
CZYTASZ
Love me till the end - Payton Moormeier
Novela Juvenilkochasz kogoś całym sercem, ale jako... przyjaciela? Uwielbiasz spędzać z nim czas, ale jednak wybierasz kogoś obcego? Próbujesz czegoś nowego, pomimo że masz już zapewnione bezpieczeństwo? Twój przyjaciel się w tobie zakochuje, a w tym czasie ty my...