-kto przyszedł?-spytał chłopak
Wtedy Barry automatycznie odwrócił się w stronę Paytona i podszedł do niego bardzo blisko. Dzieliło ich kilkanaście centymetrów. Wiedziałam, że Payton nie ma zamiaru go uderzyć, więc o to się nie martwiłam. Ale Barrego jeszcze nigdy nie widziałam tak spitego i to jeszcze o tej godzinie, szczerze nie wiem co się mogę po nim spodziewać.
-zostaw ją sukinsynu!-krzyczał Barry
-uspokój się Barry, pogadajmy kiedy indziej, jak będziesz trzeźwy. Dobrze?-mówił spokojnym głosem Payton, próbując załagodzić całą sytuację
-nie mów mi co mam robić pieprzony dupku!-nadal krzyczał-to przez ciebie Skyler nie chce ze mną być! Leci na twój szmal i wygląd, a nie na ciebie jako osobę-próbował wyrwać z równowagi Paytona, lecz na próżno
-jeszcze coś?-spytał
-wiesz, wiesz co? Dowiodę tego, że jesteś popierdolony i nie zasługujesz by być ze Skyler!
-czekam-powiedział Payton, po czym próbował go skierować ku drzwiom
Barry z napływu emocji, alkoholu i tego co miał w organizmie, zupełnie nie wiedział co robi. Zamachnął się na Paytona, który stał tuż za nim. Zrobił to z takiego zaskoczenia, że Payton nawet nie zdążył się schylić czy też obronić. Gdy oberwał prosto w twarz, chciałam podbiec do chłopaka, by zobaczyć czy wszystko z nim okej. Ale Barry złapał mnie za ramię i pociągnął za sobą w taki sposób, że uderzyłam się o szafkę prawą ręką. Wtedy do przedpokoju wbiegli wystraszeni rodzice. Mama podbiegła do mnie, natomiast mój tata do Paytona. Po Barrym nie było ani śladu.
-nic ci nie jest Skyler?-spytała cała w strachu mama
-nie spokojnie, tylko uderzyłam się lekko w rękę-przyznałam, dopiero odczuwając ból- Payton wszystko okej? Chciałam podejść i zobaczyć czy wszystko okej, ale Barry wtedy chciał skrzywdzić mnie...-poleciała mi łezka z oka
-wszystko okej-podniósł się
Wtedy zobaczyłam, że z jego wargi płynie mały strumyczek krwi. Gdy sam poczuł smak krwi, dotknął ust i spojrzał na swoją dłoń.
-mają państwo apteczkę?-spytał trochę zdziwiony siłą, z jaką musiał oberwać
-jasne, już przynosze-powiedział mój tata-idźcie usiąść na kanapę-zaproponował
Chwile później siedzieliśmy w salonie i mój tata przyniósł apteczkę. Mama ,,opatrzyła" wargę Paytona, a tata założył mi usztywniacz na rękę.
-Nie musisz się obawiać, wargi niedługo będą takie same-powiedziała moja mama, chowając niepotrzebne rzeczy do apteczki- Skyler, boli cię jeszcze ręka?
-jak jest usztywniona to mniej...-przyznałam
-dam ci leki przeciwbólowe i możecie iść do szkoły-powiedziała
-pójdę tylko coś jeszcze zrobić w pokoju, mamy jeszcze 10 minut(do 6:45) więc zdążę jeszcze co nie co zrobić...-wstałam z kanapy i poszliśmy do mojego pokoju
Chciałam spakować książki to torby lecz było mi trudniej niż zwykle, przez usztywnioną rękę.
-Payton, czy pomożesz mi spakować...-nawet nie musiałam dokańczać a chłopak wiedział w czym mi pomóc- to ja pójde tylko umyć zęby i możemy iść-postanowiłam
Jakieś niecałe 8 minut później wyszłam z łazienki i oznajmiłam, że możemy iść do szkoły. Chłopak wziął moją torbę, ubraliśmy buty i wyszliśmy z domu, jak zawsze zjeżdżając windą na sam dół. Gdy byliśmy przed klatką, Payton zapakował torbę do mini ,,bagażnika".
-Payton-powiedziałam, po czym chłopak automatycznie odwrócił się do mnie-bardzo cię przepraszam, że taka sytuacja miała miejsce-przyznałam trochę smutna
-oj przestań Sky! To niczyja wina...-stwierdził-boli cię jeszcze ta ręka?
-trochę...-podał mi kask, a raczej mi go założył
-siadaj pierwsza, dziś to ja siądę z tyłu-powiedział, pomagając mi wsiąść
-ale ja nie umiem jeździć motorem-przyznałam na wszelki wypadek, gdyby myślał inaczej
-spokojnie, wiem to-zaśmiał się-będę kierował, tylko po prostu siądę z tyłu, żebyś nie musiała używać prawej ręki. A tak przynajmniej będę cie trzymał-odpalił silnik i ruszyliśmy z miejsca
Droga była ciekawsza niż zazwyczaj. Teraz widziałam wszystko jako kierowca, nie kierując! Czułam jak jedna ręka Paytona zawędrowała na moją talię...
![](https://img.wattpad.com/cover/248517940-288-k499555.jpg)
CZYTASZ
Love me till the end - Payton Moormeier
Teen Fictionkochasz kogoś całym sercem, ale jako... przyjaciela? Uwielbiasz spędzać z nim czas, ale jednak wybierasz kogoś obcego? Próbujesz czegoś nowego, pomimo że masz już zapewnione bezpieczeństwo? Twój przyjaciel się w tobie zakochuje, a w tym czasie ty my...