12.

103 7 0
                                    

Dobra okej to mój kolega. Choć czasami on zachowuje się co najmniej jak mój chłopak. Często dziwnie się czuję z tego powodu, ale potrzebuje bliskości i czułości, a on mi to wszystko daje. Wiem, że z Barrym znam się o wiele lepiej ale... To nie oznacza, że z Paytonem będę dogadywać się gorzej.


Poszłam w stronę pokoju, lecz otwierając drzwi przypomniała mi się propozycja Paytona: gdybyś chciała ze mną spędzać więcej czasu. to miałabyś okazje! Może któregoś razu pojechalibyśmy gdzieś we dwoje...? Zapytam się mamy teraz, bym mogła mu dać znać szybciej. Wróciłam do salonu, w którym siedziała moja mama oglądając jakiś serial na Netflixie. Gdy mnie usłyszała jak się skradam, podskoczyła.

-Skyler, czy mogłabyś mnie nie straszyć, proszę?

-jasne mamuś... -zawstydziłam się troszeczkę- mam do ciebie sprawę...

-jeżeli chodzi o jakąś imprezę z alkoholem, to nie ma mowy!-przyznała na starcie

-nie nic z tych rzeczy! Chodzi mi o to, że Payton zaproponował mi krótką przejażdżkę motorem. Pojedziemy gdzieś, zjemy coś dobrego... posiedzimy i pogadamy. Ale nie tylko o to chodzi, bo... w następnym tygodniu mam pod opieką Theo... Czy on mógłby jechać z nami? Bardzo mi zależy na tym spotkaniu mamuś!

-hmm...-zastanowiła się chwilę- dlaczego by nie, ale tak się składa, że w następnym tygodniu jest tata w domu, więc jesteś wolna.

-Super! Dziękuje!-wstałam i przytuliłam ją z radości

-nie ma za co! Ale pamiętaj, że jesteś jeszcze zbyt młoda... -przerwałam jej

-tak wiem, jestem zbyt młoda na dziecko. Mamo, mam 16 lat i dobrze wiem jak głupia zabawa może się zmienić w duży brzuch, tak? Nie rób ze mnie takiego dziecka -zaśmiałam się

-dobra, dobra moja dorosła córko. Wiesz, że wolałabym się upewnić czy na pewno wszystko rozumiesz ,a teraz idź się połóż bo już trochę późno...-przyznała


Zgodnie z zaleceniem wróciłam do pokoju, wzięłam piżamę z szufladki i poszłam wziąć szybki prysznic. Po kilkunastu minutach byłam gotowa do spania, więc położyłam się na łóżku, wzięłam telefon do ręki i wybrałam numer do Paytona. Na początku chciałam zadzwonić, lecz wtedy przypomniało mi się, że był z kolegami, więc głupio by było do niego dzwonić teraz. Postanowiłam napisać SMS-a.

Cześć Payton! Rozmawiałam z moją mamą i bez problemu się zgodziła! A na dodatek nie muszę brać Theo ze sobą...

Długo nie musiałam czekać na odzew, ale jedno mnie zdziwiło. Nie odpisał na IMessage tylko zadzwonił na FaceTime. Kurwa jestem w piżamie, leżąc na łóżku i wyglądająca jak śmietnik. Odebrałam, mając w dupie to co sobie pomyśli czy też jest ze swoimi kolegami.

-hej Sky, nawet nie wiesz jak się cieszę!

-cześć Payton... ja też-przyznałam

-włączysz kamerkę?-chłopak również włączył swoją kamerkę

-niech ci będzie, ale chcesz to na własne ryzyko-włączyłam kamerkę w telefonie- nie komentujmy mojego wyglądu-przyznałam

-przestań, wyglądasz świetnie!-zapewniał chłopak- teraz do rzeczy, jedziemy w czwartek czy może piątek?-proponował

-niech będzie piątek, bo będzie można dłużej posiedzieć na świeżym powietrzu i pogadać. Ale zgodnie z umową zajedziemy do maczka?-dopytywałam zniecierpliwiona

-jasne! Przecież obiecałem, a obietnic się nie łamie. Idź lepiej spać, późno już. Ja też wracam na chate. Widzimy się w szkole, dobranoc Sky

-dobranoc Payton


Odłożyłam telefon na szafeczkę nocną, położyłam się na prawym boku, skierowana w kierunku okna. Chwile patrzyłam w ,,gołe" niebo obsypane jaśniutkimi gwiazdami, po czym zasnęłam.

Love me till the end - Payton MoormeierOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz