-kawy?-spytał
-nie mam przy sobie pieniędzy, może innym razem...
-nie ma mowy! Ja zapłacę-przyznał kierując się do okienka zamówień
-na pewno?-wolałam się upewnić, bo nie lubię takich sytuacji
-na pewno Sky- podszedł do okienka- poproszę jedno Cappuccino i jedno Latte na wynos- po czym położył banknot na tacce- bez reszty-uśmiechnął się do starszej kobiety
Gdy do mnie wrócił, miał ze sobą dwie kawy oraz dwa pączki z polewą truskawkową.
-proszę-podał mi moje zamówienie- może usiądziemy?-zaproponował
-możemy- powiedziałam po czym siedliśmy na ciepłym piasku
Zjedliśmy słodkości i popiliśmy kawą. Gadaliśmy o wszystkim. Czasami miałam wrażenie, że znam go od wieków, w tylu tematach się dogadujemy... Posiedzieliśmy na piachu jeszcze dobre 40 minut. A gdy wstaliśmy zamiast być rozgrzaną po kawie, zrobiło mi się cholernie zimno. Co z tego, że na niebie jeszcze górowało słońce, jak wiał dość chłodny wiatr. Starałam się tego nie okazywać. Miałam co prawda na sobie bluzę ,ale jest zdecydowanie za cienka. Wtedy chłopak spojrzał na moje dłonie, a raczej ich brak. Miałam je schowane w za długich rękawach.
-zimno ci Sky?-spytał chłopak
-nie, no co ty...- powiedziałam mało wiarygodnie
-oj przecież widzę-zdjął swoją dżinsową katanę-załóż!
-nie, naprawdę nie trzeba- mówiłam, mało co przekonana do swoich słów
-wiem, że jesteś bardzo skromna i zarazem uparta jak osioł. Nalegam, żebyś założyła moją kurtkę, nie chcesz chyba siedzieć jutro w domu-słusznie argumentował
-niech ci będzie-wzięłam od Paytona kurtkę
Była troszeczkę za duża, ale pachniała zajebiście. Na prawdę nie mogłam się oprzeć jej zapachowi. Chłopak szedł na samej bluzie na długi rękaw. Ale to przeważnie dziewczyny marzną choć są plusowe temperatury. Nie tylko ja wiem dlaczego tak jest.
Spacerek po jakichś 45 minutach dobiegł końca i postanowiliśmy wrócić do domu. Kolacja już niedługo a wolelibyśmy się nie spóźnić. Nie chcemy ryzykować reputacji Paytona. Gdy byliśmy pod wejściem do klatki spotkaliśmy Barrego. O co za przemiłe spotkanie.
-cześć Barry!-powiedziałam ucieszona na jego widok- gdzie tak się spieszysz,hm?
-o hej, muszę coś załatwić!-stwierdził idąc dalej
-możemy pogadać? W cztery oczy?-zaproponowałam Barremu
-jeżeli to coś pilnego, to mam chwilkę...-odwrócił się w moją stronę
Payton odsunął się na chwile, bym mogła z nim poważnie pogadać. Niecałe 10 minut później weszliśmy z Paytonem na góre, ale ku naszemu zdziwieniu nikogo nie zastaliśmy w moim domu.-gdzie są wszyscy?-spytał Payton
-dobre pytanie-zastanowiłam się chwilę- zawsze jak gdzieś wychodzą, zostawiają wiadomość przypiętą do lodówki. Sprawdźmy!-zaproponowałam
Tak jak przypuszczałam, wiadomość z ich aktualnym miejscem przebywania znajdowała się przypięta magnesem do lodówki.
Kochani, wrócimy tuż przed 19.Pojechaliśmy z Theo do sklepu zabawkowego, a wiesz, że Theo co do szybkich wyborów, nie ma szczęścia! <3
-czyli mamy cały dom dla siebie-podsumowałam
-a powiesz mi o co chodziło z Barrym? Znaczy wiem, że chodziło o waszą przyjaźń ale co on na to?-dopytywał Payton, siadając na kanapie
-wiesz...-dosiadłam się tuż obok niego- gdy powiedział mu tą całą sytuację, że czuję sie winna tej sytuacji. On powiedział, że on tego nie odczuwa. Wtedy przez chwile staliśmy w ciszy. W końcu jakby zdał się na odwagę i powiedział mi, że się we mnie zakochał. A z Cynthią jest tylko po to bym zwróciła swoją uwagę na niego...-przyznałam lekko zmartwiona- oczywiście powiedziałam mu, że traktuje go jak przyjaciela, brata ale nigdy jako chłopaka. Wytłumaczyłam mu, że gdybym się z nim pocałowała, to czułabym się głupio, dziwnie i mega niezręcznie... Payton powiedz mi, czy dobrze zrobiłam?
-jasne, że dobrze Sky! Jestem z ciebie dumny-przytulił mnie a ja położyłam się na jego torsie- może... -zastanowił sie- dla przyjemności, założysz bloga?
-a na czym on miałby polegać?-spytałam zaciekawiona
-dobra, gdy byłem gburem i typem zamkniętym w sobie to proponowałem ci, że będę ci pomagał w pisaniu tekstów. A to, że odzyskałaś wenę twórczą, wcale nie ogranicza cię tylko do gazetki szkolnej. Gdy założysz bloga, będziesz równie rozpoznawalna co inni dorośli dziennikarze-wybiegał zbyt daleko w przyszłość
-niech ci będzie, wieczorkiem założę konto i wstawię swój pierwszy wpis...- po chwili zastanowienia dodałam- a o czym tak w ogóle miałabym pisać?
-pisz o tym co dzieje się w twoim życiu. Opisuj uczucia, wartości, emocje. Podawaj różne przykłady na rozwiązanie konfliktów z innymi czy też pisz przepisy na najlepsze ciasteczka na świecie. Wykaż się po prostu inwencją twórczą... zaufaj sobie-poradził
-zastanawiałeś się kiedyś nad stanowiskiem psychologa lub psychiatry?-spytałam podnosząc głowę z ciała chłopaka i spoglądając na jego reakcje
-nie, ale chyba powinienem-przyznał- a ty będziesz moim pierwszym pacjentem-zaśmialiśmy się
![](https://img.wattpad.com/cover/248517940-288-k499555.jpg)
CZYTASZ
Love me till the end - Payton Moormeier
Teen Fictionkochasz kogoś całym sercem, ale jako... przyjaciela? Uwielbiasz spędzać z nim czas, ale jednak wybierasz kogoś obcego? Próbujesz czegoś nowego, pomimo że masz już zapewnione bezpieczeństwo? Twój przyjaciel się w tobie zakochuje, a w tym czasie ty my...