30

268 14 2
                                    

-Nad czym tak myślisz?- spytał TaeTae po trafieniu w dziesiątkę. Yoongi naciągnął cięciwę i wycelował.

-Ten dzieciak z kuchni podobno umiera.- odparł i wystrzelił. Blondyn wraz z Kook'iem spojrzeli na niego zaniepokojeni.

-Chim?- spytał Jungkook.

-Tak. Wczoraj go widziałem jak zemdlał i zawołałem kucharza.

Brunet i blondyn spojrzeli na siebie.

-Tae. . .

-Cicho.- mruknął i spojrzał na księcia. -To co? Przejmujesz się nim?

-Nie. Ale trochę go szkoda. Podobno w zamku wszyscy się z niego śmieją, a teraz jeszcze to.

-Hm. No, ale zawsze możesz jakoś na to zaradzić.- powiedział podchwytliwie.

-Ja?

-No pewnie. W końcu lekarstwo na wszystkie choroby rośnie tuż za twoją ścianą.

-Tae jak by to wyglądało, gdybym uratował służącego lekiem dla władców? Nie bądź śmieszny.

-Niby tak, ale Jimin'a chciałeś tak uratować.- odparł, a Yoongi spudłował.

-Czemu o nim wspominasz?

-Ja tylko...

-Miał szansę, by się ujawnić i nie zrobił tego.

-Bo mu powiedziałeś, że go zabijesz jeśli to zrobi. -przypomniał Tae. -I nie udawaj, że cię to nie obchodzi, bo wyraźnie widzę jak sumienie cię gryzie.

-No i co twoim zdaniem mam z tym zrobić, co?- spytał pretensjonalnie, patrząc na przyjaciół.

-Pomóż temu dzieciakowi. Może jak Jimin się o tym dowie to sam do ciebie przyjdzie.

-Niby czemu miał by przyjść?

-Ponieważ widziałem jak bardzo chce żyć.

. . .

-Czemu do niego nie pójdziesz? - spytał Jin stojący przy niej. Mery wycierała szmatką czoło Jimina.

-Jimin tego nie chciał.

-Nie ważne, musimy coś zrobić. Ja pójdę.

-Nie. Jimin zabronił...

-A myślisz, że mnie to obchodzi? Nie pozwolę mu tak umrzeć.- powiedział zły.

-Jin...- spojrzała na niego smutno.

-Ciociu...- szepnął chłopak, który lekko uchylił powieki. Mery od razu pochyliła się nad nim.

-Jimin jak się czujesz?- spytała podenerwowana.

-Um...dziwnie.

-Dobrze, że się obudziłeś. Nawet nie wiesz jak się wystraszyliśmy.- odparł Jin.

-Przepraszam.- powiedział zachrypniętym głosem.

-Nie przepraszaj, nie masz za co. Dam ci wody, pewnie chce ci się pić.- mężczyzna podszedł do stolika, a Jimin podciągnął się na rękach do siadu. Ciarki przeszły po plecach Mery, kiedy blondyn na nią spojrzał.

-Jimin co się dzieje?- spytała zaniepokojona.

-Nie czuję nóg.

-Jak to?- spojrzeli na niego. Blondyn odrzucił kołdrę i podniósł na nich przerażony wzrok.

-Są, ale ich nie czuje.- jego oczy zaszkliły się.

Beautiful LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz