31

266 16 2
                                    

-Nawet jeśli je dostanie to nie wiadomo czy to mu pomoże.- stwierdził Yoongi.

-Warto spróbować.- zapewnił go Tae, ze skrzyżowanymi na piersi rękoma.

-Ta roślina nie działa cudów.- zaznaczył.

-Nie ważne. Ważne by żył.

-Hm. Ale i tak nie jestem przekonany. Ta jego choroba mi coś przypomina.- zastanowił się.

-No pewnie. -powoli wątpił, że Yoongi będzie chciał pomóc zwykłemu słudze, dlatego postanowił zmienić nieco taktykę.- A paraliż to dopiero początek.- przechylił się w tył i upadł plecami na łóżko Yoona.

-Czyli on ma to samo co Jimin.- powiedział po zastanowieniu się.

-No tak.- patrzył w sufit mając nadzieję, że przyjaciel skuma.

-I też przyjaźni się z kucharzem...

-No tak.- zerknął na niego, kiedy ten gwałtownie wstał z fotela.

-Nawet charakter mają podobny.

-O książę ruszył mózgownicą.

-Oni są braćmi.

Tae strzelił sobie facepalm'a.

-Weź mnie chłopie nie osłabiaj. Ani Jimin, ani Chim nie mają rodzeństwa.

-Czyli...- spojrzał na przyjaciela, który patrzył na niego wzrokiem ,,serio nie zaczaiłeś?''. -Nie.- powiedział tylko gdy zrozumiał co przyjaciel chce powiedzieć.

-Tak.

-Skąd wiesz?

-Widziałem go.

-Kiedy?

-Kiedy się kąpał.

-Pod prysznicem?- spojrzał na niego wielkimi oczami.

-Nie ty pajacu. Co z tobą?- wstał i stanął przed nim. -Połącz fakty. Chim to Jimin. To on umiera, a ty nic nie robisz.

-Bo mi cholero nie powiedziałeś!- wstał zły.

-Uspokój się, teraz to nie wskazane. Pomóż mu.

-A niby po co bym miał?

-Yoongi przysięgam, jeśli nie przestaniesz zachowywać się jak totalny palant to poproszę Kook'a, żeby ci wkopał za mnie.

-No ale...

-Cicho. Znam cię już na tyle długo, żeby stwierdzić, że Jimin nie jest Ci obojętny. Po każdym spotkaniu z nim miałeś uśmiech tak duży, że za cholerę żadnym łomem by ci go nie zdjęło. Jak o nim mówiłeś to oczy Ci błyszczały jak gwiazdy, a na lekcjach skupić się nie mogłeś, kiedy o nim myślałeś. Nie oszukasz mnie. On Ci się podoba, a ty boisz się do tego przyznać.- mówił dobitnie, chcąc mu uświadomić prawdę.

-Wcale...

-Pomyśl o nim.- powiedział ostro.

-Co?

-Pomyśl o Jimin'ie. Zamknij oczy i wyobraź go sobie.

-To śmieszne.

-Natychmiast.- powiedział głosem nieznoszącym sprzeciwu.

-Och no dobra.- westchnął i przymknął oczy. Pomyślał o chłopaku, jak jeszcze nie tak dawno uczył go tańczyć i ile czasu potrafili razem spędzić, na zwykłym powtarzaniu układu.

-I teraz pomyśl o tym, że leży w łóżku sparaliżowany i czeka na śmierć.-mówił cicho.- Na pewno nie jest mu to obojętne i płacze, podobnie jak jego rodzina. Pewnie się boi, bo jest jeszcze młody, a jego życie ma się tak szybko skończyć i to w taki sposób. Kto wie może nawet w tych ostatnich chwilach myśli o tobie i o tym, że mogłeś go uratować.

-Cholera Tae.- warknął zły. Ostatnimi czasy ze wszystkich sił starał się przekonać, że nienawidzi blondyna za jego kłamstwa i oszustwa, jednak kiedy pomyślał, że ten drobny i niewinny chłopak, będzie cierpiał, błagając w myślach o śmierć coś w nim drgnęło. 

-Pomóż mu.

,,Pomóż mi'' usłyszał w głowie delikatny głos i ujrzał bladą twarz skąpaną we łzach.

Beautiful LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz