43

242 14 4
                                    

Rok później

Yoongi ziewnął i spojrzał na bezkresne morze i zachodzące za horyzontem słońce. Droga do domu dłużyła się niemiłosiernie, a falująca woda przyprawiało o chorobę.

. . .

-Witaj w domu.- przywitała go królowa i objęła syna z szerokim uśmiechem. Taehyung, który został w zamku na czas wyjazdu Min'a, niemal rozpłakał się na jego widok szczęśliwy, że wrócił cały i zdrowy.

-Wróciłem.- spojrzał po wszystkich z uśmiechem, chodź jego serce było niewzruszone na widok bliskich. To nie ich chciał zobaczyć. -Gdzie on jest?

-U siebie. Kiedy wrócił i dowiedział się, że wyjechałeś, by go znaleźć, był jednocześnie dumny i załamany.

Yoon wyminął wszystkich i udał się po schodach na wyższe pietra. Kiedy był już na odpowiednim, bez pukania i ostrzeżenia wszedł do komnaty należącej do jego brata.

-Hwanwoong.- ucieszył się na jego widok i od razu go objął.

-Yoongi, aleś ty wyrósł.- poklepał go po plecach.

-Długo cię nie było.- oderwał się od niego. -Opowiadaj. Wydarzyło się coś ciekawego?

-Och i to nie jedno, ale o jednym z pewnością za niedługo się dowiesz.- odparł zagadkowo i przeczesał blond włosy palcami.

-Czekałem na ciebie.- przyznał. -Jakie masz plany, skoro wróciłeś?

-Hm, zastanawiałem się nad tym. I w sumie przez większość mojej podróży nie wiedziałem, czego pragnę. Ale teraz już wiem.

-I jaka twa decyzja?

-Żenię się.- odparł z westchnieniem.

-Ty? Zawsze powtarzałeś, że nie w głowie ci panny.

-Ta, ale poznałem tą, która z pewnością jest mi przeznaczona. Za niedługo ją poznasz na przyjęciu z okazji zaręczyn.

-Oh Hwanwoong gratulacje. Już nie mogę, się doczekać.

. . .

-Tak długo cię nie było. Myślałem, że się poddałeś.- wyznał Tae i poprawił Yoongiemu marynarkę, by dobrze leżała.

-Skądże. Co to za ważna sprawa o której miałeś mi powiedzieć?

-Już za niedługo się dowiesz.- uśmiechnął się tajemniczo i ruszył do wyjścia. -A teraz chodź. Nie pozwalajmy twemu bratu czekać.

. . .

Hwanwoong wraz z Jeongyeon siedzieli przy stole po prawej stronie rodziców, a Yoongi z Tae po lewej. Narzeczona królewskiego następcy, niemal promieniowała, przy każdym uśmiechem, a jej oczy błyszczały gdy wraz z Hwanwoong'iem wychodzili na parkiet by dołączyć do innych par.

Królewska para nie posiadała się z radości, że ich najstarszy syn w końcu się ustatkuje i zajmie należne mu miejsce. Narzeczeni, mieli na sobie dopasowane kolorami stroje i wianki na głowach ze złotego drutu i srebrnych kwiatów z diamencikami. Jednak to co najbardziej się spodobało przyszłym teściom Jeongyeon poza jej osobowością, było to, że wraz z ich synem tańczyli całkowicie nie do rytmu. Poruszali się do tylko im znanej melodii, zachowując przy tym idealną synchronizację, a przy tym śmiejąc się w najlepsze jakby na sali byli tylko oni. Yoongi patrzył niemal z zazdrością, zastanawiając się czy on też kiedyś będzie tak szczęśliwy. Jego serce przepełniała pustka, której jak dotąd nikt nie był w stanie zapełnić.

Siedząc tak z podpartą na ręce głową nie zauważył, że oświetlenie na sali nagle się zmieniło, a ludzie usiedli na swoje miejsca, pozostawiając całkowicie pusty parkiet. Orkiestra zmieniła melodię na spokojniejszą, a jej delikatny ton przykuł uwagę wszystkich, nawet znudzonego księcia. Postać ubrana w biel weszła do sali tanecznym krokiem, a przyczepione do jej ramion przeźroczyste wstążki falowały niczym skrzydła ważki przy każdym najdrobniejszym ruchu. Zasłonięta maską twarz wydawała się spokojna, a wyglądające zza niej niebieskie oczy hipnotyzujące. Osoba ta poruszała się płynnie i z gracją, której zazdrościć by mogła niejedna kobieta z bogatego domu.

-Co...?- szepnął Yoongi i otworzył szerzej oczy obserwując każdy najniewinniejszy ruch blondwłosego tancerza, który bez żadnych przeszkód kontynuował pokaz.

Muzyka ucichła, a w sali rozniosły się gromkie oklaski, kiedy na zakończenie kłaniał się królewskiej parze i ich dzieciom.

Min nie odrywał wzroku od chłopaka, który powolnym krokiem wyszedł z sali.

-Yoongi?- Tae położył mu rękę na ramieniu.

-To on.

-No pewnie.- mruknął, niewzruszony, na co brunet spojrzał na niego zaskoczony.

-Wiedziałeś?

-Oczywiście. To właśnie o tym chciałem Ci powiedzieć.

-Kiedy?

-Miesiąc po twoim wyjeździe. Został mianowany nadwornym tancerzem, a kiedy dowiedział się, że pojechałeś szukać brata, zmartwił się, że już nie wrócisz.

-Muszę do niego iść.- wstał i nie czekając na komentarz Tae, wyminął stół i wyszedł.

. . .

Wprowadzenie postaci

Jeongyeon lat 27Narzeczona Hwanwoong'a, której do nie dawna w głowie były tylko przygody, ale teraz planuje przynajmniej trójkę dzieci i psa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jeongyeon lat 27
Narzeczona Hwanwoong'a, której do nie dawna w głowie były tylko przygody, ale teraz planuje przynajmniej trójkę dzieci i psa

Beautiful LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz