21

259 17 2
                                    

-Książę ma problemy z tańcem?- spytała zaskoczona Mery, a Jin pokiwał głową.

-W sumie to nie pierwszy raz kiedy się o to kłócą.-stwierdził popijając herbatę. Jimin opowiedział im co się stało, bo od tego zdarzenia po zamku chodziły plotki, że rodzeństwo znowu się pożarło.

-Za niedługo jest przyjęcie z okazji zaręczyn Panienki Rose. Jej kuzynostwo ma za zadanie otworzyć bal tańcem, ale książę ma z tym problem.- sprostował blondyn, skupiony na wyplataniu koszyka. -Zażądał nowego nauczyciela.

-Ah ten dzieciak jest niemożliwy.- oznajmił Jin. -Ostatnio nawet zabronił sprzątać jego pokój, bo twierdził, że jego służki są zbyt nachalne.

-Coś w tym musi być.- zachichotała Mery, po czym odparła nieco poważniej. -Ale taniec to tradycja. Jeśli odmówi, może ośmieszyć króla, a tego raczej mu nie przepuszczą.

Jimin zastanowił się przez chwilę. Faktycznie ostatnio Yoongi cały czas w czymś podpadał, a w całym zamku huczało o jego nieokiełznanym charakterze. Jeśli teraz nie zatańczy, większość może to odebrać jako nieposzanowanie tradycji i próbę sprzeciwu, a to mogłoby mu na starcie przyczepić kilka niechcianych łatek.

-Jimin. -odezwała się Mery, dokladnie coś analizując.- A gdybyś tak mu pomógł?

...

Wiatr dzwonił w uszach, a delikatny płomyk świecy, od czasu do czasu falował zakłócając ciemność nocy. Yoongiemu ta naturalna melodia w zupełności pasowała, nikt mu nie przeszkadzał, a jedynym świadkiem jego łagodniejszej strony były zerkające na niego gwiazdy, przed którymi już dawno nie miał żadnych tajemnic.

-A Panicz czemu w ciemnościach siedzi?- rozniósł się delikatny głos, na którego dźwięk, brunet od razu spojrzał w stronę drzwi tarasu.

-Mówiłeś, że już cię nie zobaczę.- przypomniał słowa blondyna, który o dziwo uśmiechnął się tylko lekko.

-Mówiłem, że się o to postaram, ale jednak okoliczności się zmieniły.

Yoongi wstał, odkładając notes z długopisem na stolik. Blondyn patrzył lekko niepewnie, jak książę idzie w jego stronę, ale ani myślał choćby drgnąć.

-A jakież to okoliczności?- przystanął przed nim.

-Słyszałem książę, że wymigujesz się od tańca. No kto by pomyślał, że ktoś taki ma z tym problem.

-Jestem tylko człowiekiem. Z wieloma rzeczami miewam problemy. Ale w tej chwili zastanawiam się, czemu zaszczyciłeś mnie obecnością.

-No cóż. Jeśli nie weźmiesz udziału w przyjęciu, pogrążysz się w oczach ludzi, a chyba tego nie chcesz, prawda?- spytał podchwytliwie, co zaciekawiło Yoongiego.

-Więc co proponujesz w takiej sytuacji?

-Mogę spróbować cię nauczyć. Słyszałem, że Panienka IU kazała znaleźć nowego nauczyciela, a do balu został niecały tydzień.

-Widzę, że jesteś dobrze poinformowany.

-Oczywiście. Służący się martwią, przyszedłem więc z propozycją.

-Miły gest. Umiesz tańczyć?- zaciekawił się.

-A umiem. To akurat nietrudny taniec, nie wymagający za wiele wysiłku. Pozwolisz książę, że pomogę?

-Oczywiście.- skinął głową i ruszył za chłopakiem, idącym na środek tarasu.

-To może zacznijmy od podstaw.- zaproponował.-Proszę mnie objąć jak partnerkę.

Yoongi ułożył posłusznie rękę na talii chłopaka, a drugą ujął jego drobną dłoń.

-Będę odliczał, a Panicz niech powtarza kroki za mną.- położył rączkę na jego ramieniu.-Raz dwa trzy...- pociągnął go za sobą, prowadząc w wolnym tańcu. Yoongi jak zaczarowany, powtarzał starannie każdy ruch blondyna, a Jimin dziwił się, czemu z Panienką IU mu tak dobrze nie szło.

-Nie rozumiem, skąd pomysł, że źle Panicz tańczy?

-Ta część jest w miarę prosta i nie mam z nią większych problemów, ale jeśli chodzi o obroty i podnoszenie to nie idzie mi tak dobrze.- patrzył w niebieskie tęczówki.

-Ah no dobrze. W takim razie poćwiczymy to. -powiedział pewnie. Dlaczego mu pomagał? Z jakiegoś powodu nie chciał, by książę pakował się w kłopoty, a na myśl, że lud mógłby go nie szanować, robiło mu się słabo. Odkąd przybył do zamku, nie raz, nie dwa ukradkiem podziwiał rodzinę królewską, która nieustannie dążyła do jak najlepszej sytuacji w kraju i szanował ich za to. Wiele razy słyszał o kiepskiej sytuacji za granicami i o ciemiężących ludzi władcach. Był wdzięczny, że w miejscu w którym mieszkał, mógł cieszyć się wolnością i spokojem. No i pozostawała jeszcze kwestia choroby...

-A co jeśli cię upuszczę?- spytał lekko niepewny Yoongi, co dla blondyna wydało się dość urocze.

-Zrobisz mi krzywdę.- odpowiedział wprost, chcąc go nastawić na jasny cel. -Więc liczę, że się Paniczu postarasz i nie pozwolisz mi upaść.

Beautiful LiarOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz